Rozmowa z Moniką Lipowską-Hajduk – psychologiem, trenerką rozwoju osobistego, która prowadzi sesje i warsztaty metodą Birth Into Being w ramach praktyki Szczęśliwa Mama.
Autor: Kinga Pukowska
Prezeska Fundacji Polekont - Istota Przywiązania. Od 2004 roku wspiera młodych rodziców na początku ich drogi w zakresie Rodzicielstwa Bliskości oraz Slow Parenting. Trenerka rozwoju osobistego i kompetencji miękkich, coach i mediatorka. Działa również jako doula Stowarzyszenia Doula w Polsce, doradczyni chustowa oraz specjalistka w zakresie żywienia dzieci i dorosłych. Prywatnie żona i mama trójki dzieci w Edukacji Domowej. Swoje doświadczenia opisuje na blogu Pozytywy Edukacji.
Żywienie rodziny nie należy do łatwych zadań. Czasem trzeba się mocno nagłówkować, aby wspólna dieta była smaczna, pełnowartościowa i przez wszystkich akceptowana. Mając w domu małe dzieci, często wystarczy własny przykład, aby i one przyjęły zdrowy sposób odżywiania. Schody pojawiają się jednak, gdy ze słodkiego malucha wyrasta nastolatek…
Coraz więcej osób zaczyna poszukiwać alternatyw i decyduje się na edukację domową. Domowe nauczanie to nie godziny spędzone podczas nieefektywnych lekcji przeniesionych do domu podczas edukacji zdalnej. Swobody, którą daje nauka w domu, nie da się porównać do systemu narzuconego przez szkolnictwo.
Domowe lody z bananów są zdrowe, wegańskie i w 100% naturalne. Są o wiele zdrowsze od tych, które są dostępne w sklepach. Warto poświęcić trochę czasu na zrobienie prostych lodów bananowych, które nie wymagają dodatku ani cukru, ani mleka. Mrożone banany to także świetna baza dla lodów smakowych!
Wielu specjalistów uważa „wspólny front” rodziców za niezbędny element właściwego procesu wychowawczego. Mówienie jednym głosem ma gwarantować dziecku poczucie bezpieczeństwa, wychowanie w jasno wyznaczonych granicach. Ale czy gdy spotyka się dwoje ludzi, dwie odrębne jednostki, jest możliwe, aby zawsze mieli takie samo zdanie?
Opieka nad małym dzieckiem może być bardzo wyczerpująca: niedospanie, ciągłe skupienie na potrzebach malucha, stałe czuwanie, aby nie zrobił sobie krzywdy, wspieranie go w zaspokajaniu jego potrzeb – to nieomal praca na trzy etaty! Może nadejść taki moment, kiedy wykończony rodzic po prostu ma dość.
Jedzenie to czynność fizjologiczna. Niemowlę karmione na żądanie zgłasza matce, kiedy potrzebuje mleka, a z czasem matka sama odbiera sygnały wysyłane przez dziecko i przewiduje nadejście pory karmienia. To całkowicie naturalne. Taka regulacja u dzieci zdrowych nie wymaga ingerencji osoby dorosłej, pilnowania i przypominania o konieczności zjedzenia posiłku.
Chusta to doskonały sposób noszenia noworodka i małego dziecka. Jednak gdy maleństwo ma się pojawić zimą, niektórzy rodzice wstrzymują się z zakupem i noszeniem malucha aż do wiosny, traktując chustę jedynie jako środek transportu „w terenie”. Czy to dobry pomysł? Niekoniecznie.
Życie blisko natury ma ogromny, dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie. To okazja do większej aktywności fizycznej, relaksu, wyciszenia i regulacji emocjonalnej.
Nadmiar bywa przytłaczający i stresujący, niezależnie od tego, czy jest to zbyt duża ilość rzeczy, informacji, działań, wyborów czy też zbyt duże tempo – pośpiech pomiędzy kolejnymi aktywnościami, brak przerwy na zabawę i “nicnierobienie”.
Poród, szczególnie ten pierwszy, to jedna wielka niewiadoma. Często jest tak, że to, co nieznane, budzi niepokój, lęk. Dlatego dobrze jest szukać wsparcia, które pomoże oswoić strach i będzie podporą w trudnych chwilach. Takim wsparciem może być właściwy wybór osoby towarzyszącej w porodzie.
Czy podawać niemowlęciu gotowe produkty przeznaczone dla dzieci, czy lepiej wszystko gotować samemu? Przecież półki sklepowe uginają się pod ciężarem słoiczków, kaszek i jogurcików zawierających „odpowiednią ilość składników odżywczych potrzebnych dla prawidłowego rozwoju twojego dziecka”.
Urodzenie dziecka to dla wielu kobiet najszczęśliwszy dzień w życiu. Choć wszyscy wiedzą, że wiąże się to z ogromnym wysiłkiem i bólem, poród może być zdecydowanie wzmacniającym i budującym doświadczeniem. By go zrozumieć i oswoić, warto się do niego odpowiednio przygotować, pamiętając jednak, że sam przebieg porodu nie jest do końca przewidywalny.
Przełom maja i czerwca jest truskawką! Kobiałki pełne soczystych owoców piętrzą się na targach i u przydrożnych sprzedawców. Sezon na truskawki nie trwa zbyt długo, dlatego warto wykorzystać go maksymalnie, bo na kolejne zbiory trzeba czekać cały rok!
Bez względu na to, jaką metodą pracuje dana placówka, czy jest prywatna czy publiczna, najważniejszy jest w niej zawsze „czynnik ludzki”, czyli to, kto konkretnie zajmuje się przebywającymi tam dziećmi.
Po co mówić o porodzie?
„Czy słyszałaś, żeby ktokolwiek wcześniej wyrażał się pozytywnie na temat porodu? Jeśli nie – nie jesteś sama. Jednym z najbardziej skrywanych sekretów (…) jest fakt, że poród może być ekstatyczny i wzmacniający, dawać doświadczającej go kobiecie wewnętrzną moc i mądrość.” Ina May Gaskin
Rozmowa z Sylwią Szwed – redaktor naczelną pisma „Kosmos dla dziewczynek” oraz Mirellą Panek-Owsiańską z Fundacji Kosmos dla Dziewczynek.
Ziarna soi pojawiły się w Europie w XX wieku. Zainteresowanie nimi wzrosło wraz z coraz większą popularnością diety wegetariańskiej, która uznała je za dobre źródło białka. Obecnie soję można znaleźć praktycznie wszędzie: jest nie tylko w mleku sojowym czy w tofu, lecz także tam, gdzie się jej zupełnie nie spodziewamy: w przetworach mlecznych czy substytutach mięsa. Używa się jej także jako dodatku do licznych produktów przetworzonych. Z tego powodu wielu konsumentów nie wie, jak dużo soi codziennie spożywa. Dlaczego warto jednak zwrócić uwagę na produkty zawierające soję i ograniczyć je w swojej diecie?
Tłuszcz nie ma dobrej opinii. Obarczany winą za otyłość, miażdżycę i inne choroby XX wieku, znalazł się na cenzurowanym. Jednak tłuszcz, a szczególnie oleje, to nie tylko kalorie, ale też potencjalny budulec tkanek, nośnik witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E i K), a także ważny element warunkujący właściwą pracę układu nerwowego. Dorosły w swojej diecie powinien dostarczać organizmowi około 25% energii właśnie z tłuszczów. U dzieci zapotrzebowanie to jest jeszcze większe (30–35%). Ogromne znaczenie dla naszego zdrowia ma jednak rodzaj spożywanego tłuszczu.
Dzieci uczące się w systemie pozaszkolnym (czyli w edukacji domowej) zobowiązane są do realizowania takiej samej podstawy programowej jak ich rówieśnicy na co dzień chodzący do klasycznych placówek. Podstawa ta dotyczy również języków obcych. Jak jednak radzić sobie z nauką języków bez codziennych kontaktów z nauczycielem lingwistą? Oto kilka pomysłów.