Kategorie
Wychowanie

Dzieci są ważne. Bajka w oparciu o ideę Porozumienia bez Przemocy

Janusz Korczak pisał, że dziecko też jest człowiekiem. Dziś większość rodziców i opiekunów zgadza się z tymi słowami bez wahania, ale niejednokrotnie działania dorosłych nie idą w parze z ich deklaracjami. Tymczasem by wzrastać, doświadczać szczęścia i w pełni wykorzystywać swój potencjał, ludzie – dzieci i dorośli – potrzebują czuć się bezpiecznie i wiedzieć, że mają znaczenie.

Dlatego tak istotną rolę odrywa w codziennych sytuacjach szacunek: do tego, kim jesteśmy, co przeżywamy jako dorośli i dzieci, szacunek dla naszych indywidualnych cech a także zrozumienie dla naszych zachowań i słów.

W Porozumieniu Bez Przemocy kluczowe jest patrzenie na zachowania ludzi, zarówno dorosłych, jak i dzieci, jako na próbę zaspokojenia ważnych i pięknych wewnętrznych potrzeb. Często jest to duże wyzwanie, ale przyjęcie takiej perspektywy znacząco zmienia to, co mówimy i co robimy. Wyobraźmy sobie sytuację, w której rodzic po raz piąty w ciągu trzech godzin prosi dziecko, by niosło soczek w kubeczku dwoma rączkami, a ono niesie  kubek jedną ręką i rozlewa sok na świeżo umytą podłogę. W głowie rodzica mogą się pojawić komunikaty takie jak: „Czy ono nigdy nie może mnie tak po prostu posłuchać?!” lub „W tym domu nikt nie szanuje mojej pracy”.

Rodzic może wypowiedzieć te słowa pod wpływem złości, może też podjąć próbę spojrzenia na tę sytuację z perspektywy potrzeb – swoich i dziecka. Świadomość tego, co w danej sytuacji jest dla nas ważne, pomaga dostrzec intencje kryjące się za zachowaniem dziecka i rodzica.

Jakie mogą być uczucia i potrzeby rodzica w tej sytuacji? Może frustracja, bezsilność? Rodzic ma niezaspokojoną potrzebę wsparcia, odpoczynku, wspólnego dbania o przestrzeń domową.

Jakie natomiast mogłyby być uczucia i potrzeby dziecka, gdy szło z kubeczkiem w jednym ręku? Może towarzyszyło mu uczucie radości, lekkości czy spokoju, miało potrzebę spontaniczności, samodzielnego wykonywania rzeczy na swój sposób, wiary w swoje zasoby…

Patrzenie na świat i innych ludzi przez pryzmat potrzeb pomaga transformować sposób budowania relacji i komunikowania się. Dzieje się tak, gdyż dzięki dostrzeganiu potrzeb łatwiej jest kierować się sercem niż osądami czy analizami.

Wierzę, że możliwe jest budowanie świata w oparciu o uważność na siebie i innych, dialog i szacunek. Trzymam kciuki, byśmy jako dorośli w każdej chwili pamiętali o szacunku do siebie i dla dzieci oraz o tym, że dziecko to też człowiek i jest ważne.

Bajka dla dzieci w oparciu o ideę Porozumienia bez Przemocy

Wiewiórka Laura dzisiaj zaraz po przedszkolu odwiedziła żyrafę Bibi. Usiadły obie na ganku przed żyrafią chatką, by powygrzewać się na słonku, które wyjątkowo intensywnie świeciło. Piły herbatkę z pokrzyw z sokiem z żurawiny, wydawało się, że czas stanął w miejscu. Ciszę przerwało pytanie Laury:

– Bibi, czy dorośli wiedzą, że dzieci są ważne?

Bibi z ciekawością spojrzała na mała wiewiórkę. – Hmmm, co tez kryje się w jej głowie – pomyślała, a po chwili odpowiedziała:

– Myślę, że tak.

– To dziwne, naprawdę dziwne – mruknęła Laura. Bo jeśli wiedzą, że dzieci są ważne, to czemu czasem robią dziwne rzeczy.

– Dziwne? Co konkretnie masz na myśli? – dopytała Bibi.

– Na przykład dzisiaj w przedszkolu moja siostra Rozalka niechcący wylała sok w czasie podwieczorku. No wiesz, tak zupełnie przez przypadek. A pani Matylda, nasza przedszkolanka, tak się wtedy zdenerwowała, że jej pyszczek zmienił kolor na czerwony, po czym przez zaciśnięte zęby wysyczała: – Ależ ty, Rozalko, jesteś niezdara!

– I co było dalej? – spytała żyrafa niespokojnym głosem.

– Dalej było jeszcze gorzej! Pani Matylda złapała Rozalkę za nadgarstek. Ten chwyt był tak silny, że Rozalce z bólu napłynęły łzy do oczu. Potem pani wyprowadziła Rozalkę do innej sali i kazała jej tam samej siedzieć. No i Rozalka siedziała i płakała zupełnie, ale to zupełnie samiusieńka.

– Oh! – Bibi westchnęła ze smutkiem. Pewnie czuła się bardzo smutna i samotna. Potrzebowała bliskości i zrozumienia, nie sądzisz?

– Myślę, że tak. Przecież ona nie chciała tego soku rozlać! – powiedziała Laura nieco rozzłoszczonym głosem.

– No jasne, że nie chciała. Takie rzeczy się zdarzają – i dzieciom, i dorosłym, mimo tego, że ich zupełnie, ale to zupełnie tego nie chcemy.

– No tak dorosłym się też zdarzają! Tylko że wtedy nikt dorosłego nie ściska za nadgarstek, że aż mu łzy lecą, lub nie każe mu samiuteńkiemu siedzieć w pustym pokoju z dala od przyjaciół. To nie w porządku, ze dzieci to spotyka – odpowiedziała mała wiewiórka.

Była naprawdę mocno poruszona. Głos jej drżał, łapki delikatnie się trzęsły. Tak bardzo chciała, by dzieci były traktowane sprawiedliwie i z szacunkiem.

– I wiesz, Bibi – dodała Laura – Rozalka powiedziała mi w tajemnicy, że nie będzie już nigdy pić w przedszkolu. No wiesz, żeby jej się to przypadkiem ponownie nie przydarzyło, że coś rozleje. Ona już nie chce być więcej łapana przez panią Matyldę za nadgarstek i wyprowadzana do pustej sali.

Bibi wzięła głęboki oddech. Czuła, że jej ciało się pochyla. W sercu coś bardzo mocno ją kłuło, a na plecach pojawiło się uczucie ciężkości, jakby przygniatał ją jakiś głaz. Było jej bardzo smutno. Tak bardzo chciała, by dzieci i dorośli podchodzili do siebie z szacunkiem i zrozumieniem.

A Laura dalej mówiła:

– Jeśli dorośli wiedzą, że dzieci są ważne, to czemu robią takie rzeczy? Przecież sami byli kiedyś dziećmi i mogliby pamiętać, że dzieci stale się czegoś uczą i nie zawsze od razu wszystko im wychodzi. A przede wszystkim mogliby brać zdanie dzieci pod uwagę. Nie mówiliby wówczas: “Oj, to tylko dziecko”, lub „Daj spokój z tym, to takie dziecinne”, bo wiedzieliby, że dziecinne to tak samo ważne jak dorosłe. Czemu oni o tym zapominają?

Bibi słuchała Laury z uważnością. Czuła, ze całe jej żyrafie ciało tęskni za szacunkiem bez względu na wiek, wielkość czy umiejętności. Miała dość nazywania kogoś, kto na przykład nie trafił do bramki, „fajtłapą”, kogoś, kto wylał soczek „niezdarą” i wiele, wiele innych.

– Ach, gdybyśmy się wzajemnie szanowali, wiele rzeczy byłoby dużo prostszych – westchnęła ciężko Bibi.

– Wiesz Lauro, ja myślę, że dorośli wiedzą, że dzieci są ważne. Czasem tylko o tym na moment zapominają. Czasem mają gorsze dni, są zabiegani, jest im trudno. Być może czują się wtedy zmęczeni, może doskwiera im bezsilność lub zagubienie. Co więcej, oni zapewne w takich chwilach chcieliby powiedzieć coś dobrego, lecz nie mają siły i pomysłu, jak konkretnie miałoby to wyglądać. Wtedy czasem mówią lub robią rzeczy, które dzieci bolą, a przynajmniej nie wspierają. Ale wiesz, ja z całego mojego żyrafiego serca wierzę, że dorośli wiedzą, że dzieci są ważne – powiedziała Bibi ciepło, przytulając Laurę.

– Ja trzymam kciuki za wszystkich dorosłych, za nauczycieli, rodziców i opiekunów dzieci, by jak najrzadziej o tym zapominali – dodała Laura.

Foto: flikr.com/eoskins

Avatar photo

Autor/ka: Joanna Berendt

Certyfikowany przez CNVC trener Porozumienia bez przemocy, coach akredytowany przez ICF (ACC International Coach Federation), trener rozwoju osobistego.
Specjalizuje się we wspieraniu osób indywidulanych oraz organizacji w odkrywaniu i pełniejszym wykorzystywaniu swojego wewnętrznego potencjału.
Pracuje z osobami stojącymi osób u progu ważnych decyzji czy zmian, takich jak zmiana kariery zawodowej, pracy, zmiana w życiu osobistym, wzrost jakości przepływu komunikacji, poprawa relacji, poszukiwanie sposobu równowagi i balansu pomiędzy ważnymi obszarami życia.
Oferuje indywidualne sesje coachingowe, warsztaty grupowe oraz mediacje. Prowadzi również sesje i warsztaty z coachingu rodzicielskiego, wspierając rodziców w budowaniu relacji z dziećmi opartej na wzajemnym zrozumieniu, szacunku i bezwarunkowej akceptacji.
Wierzy, że każdy z nas posiada potencjał i zasoby, które wystarczy odkryć i umiejętnie wykorzystać by żyć szczęśliwie.
W życiu ceni otwartość i ciekawość życia, działanie w zgodzie ze sobą oraz poczucie humoru. Chętnie działa na rzecz promowania empatycznej komunikacji. Pisze artykuły o komunikacji empatycznej z dziećmi, jest też współautorką książek dla rodziców i dzieci: „Dogadać się z dzieckiem. Coaching, empatia, rodzicielstwo” oraz „Przyjaciele Żyrafy. Bajki o empatii” Współautorka blogów z bajkami empatycznymi: http://przyjacielezyrafy.blogspot.com/ oraz http://dogadacsiezdzieckiem.blogspot.com/ Prywatnie mama dwójki energicznych i ciekawych świata dzieci
Strona www: http://www.kobiecycoach.pl/ oraz www.equante.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.