Kategorie
Dziecko Więź i relacja z dzieckiem

Nie tylko bicie jest przemocą! Słowa mogą ranić równie mocno

Przemoc emocjonalna często nie jest tak ewidentna, jak przemoc fizyczna – ta jest namacalna, pozostawia wyraźne ślady – sińce, zadrapania, złamaną rękę. Przemoc emocjonalna nie zostawia ran na ciele, ale jest równie okrutna.

Agresja słowna to też przemoc!

Przemoc emocjonalna ukierunkowana jest na wyrządzanie szkody psychicznej. Wykorzystuje przewagę dorosłego nad dzieckiem, a jej celem jest intencjonalne naruszenie godności osobistej.

Może ona przybierać różne formy, ale do najczęstszych zalicza się:

  • wyzywanie, wyśmiewanie, poniżanie,
  • upokarzanie, zawstydzanie, warunkowanie miłości,
  • zastraszanie, szantaż emocjonalny,
  • nieprzewidywalność reakcji,
  • destrukcyjna krytykę,
  • nieszanowanie potrzeb.

Przemoc (zarówno fizyczna, jak i emocjonalna) jako środek wychowawczy jest niedopuszczalna. Niestety i badania, i obserwacje codziennych sytuacji dowodzą, że agresja słowna jest powszechnie stosowana w kontaktach rodziców z dziećmi.

Dlaczego rodzice stosują przemoc?

Bycie rodzicem to bardzo wymagająca praca. Ponadto każdy z nas dźwiga odpowiedzalność za pracę zarobkową, funkcjonowanie domu, kredyt… Bywamy  wściekli i zmęczeni, nierzadko czujemy się bezsilni w konfrontacji z postawą naszych dzieci i przerażeni wizją ich przyszłości. Sfrustrowani – wybuchamy, zmęczeni – ignorujemy potrzeby albo stosujemy małe szantaże, bezradni – wyzywamy.

Niestety, często nie ważymy znaczenia niemiłych słów rzucanych mimochodem i nie zastanawiamy się nad konsekwencjami. Niektórzy  rodzice są przekonani, że agresja słowna jest skuteczną metodą wychowawczą, pomaga utrzymać dyscyplinę, i że dzięki niej dziecko rozumie, co wolno, a czego nie. Inni nie potrafią inaczej, bo nie znają zasad zdrowej komunikacji i konstruktywnych sposobów wyrażania emocji. Jeszcze inni rodzice po prostu nie radzą sobie ze swoimi emocjami.

Jak dzieci odbierają przemoc emocjonalną?

Przyjrzyjmy się takiej sytuacji z dwóch perspektyw: perspektywy rodzica i perspektywy dziecka.

Rodzic mówi: “Ty kretynie! Nie słyszysz, co do ciebie mówię?! Uspokój się i przestań w końcu skakać! Nie mam już siły użerać się z tobą dłużej!

Rodzic czuje: “Jestem wściekły i zmęczony. Nie wiem, skąd on ma tyle energii. Kręci się, podskakuje, a ja potrzebuję chwili spokoju, muszę pomyśleć, jak wytłumaczyć szefowi swoje wcześniejsze wyjście, skąd wziąć pieniądze na kolejne raty, składki i nowe buty, które tym skakaniem niszczy. Powinien zrozumieć, że jestem rozdrażniony i zły. To bezmyślne, radosne podskakiwanie irytuje mnie i wprowadza w moje myśli jeszcze większy chaos. Kocham go, ale nie wytrzymuję. Niech przestanie ciągle się dopominać o uwagę!”

Dziecko słyszy i czuje: „Ty kretynie! – słyszę, jak krzyczysz nade mną. Przez chwilę myślę, że mówisz to do tego dużego chłopaka, który stoi koło nas. Podnoszę głowę i widzę twoje niedobre oczy skierowane na mnie. Uspokój się! – słyszę i już wiem, że nie opowiem ci o tym, jak malowałem w przedszkolu zaczarowany ogród, jak skakałem na jednej nodze dookoła sali i jak za tobą tęskniłem i czekałem, kiedy przyjdziesz. Jesteś zły i smutny, a ja nie wiem, jak cię pocieszyć, więc podskakuję koło ciebie, bo podskakiwanie jest fajne i może jakbyś spróbował, to zrobiłoby się jakoś weselej. Jesteś zły, bo to ja jestem niedobrym dzieckiem, które martwi swojego rodzica. Nikt nie lubi takich dzieci”.

książki dla rodziców

Jak nie krzyczeć na swoje dziecko

30,72 PLN

Pełen praktycznych rad i wskazówek przewodnik, który pomoże ci zostać spokojniejszym, szczęśliwszym rodzicem spokojniejszych, szczęśliwszych dzieci. 

Dzieci wyzywane, wyśmiewane czy zawstydzane są przekonane o tym, że są niegrzeczne, gorsze, nie takie jak trzeba. Często bagatelizują swoje uczucia – bólu, wstydu, wściekłości i próbują bronić własnej godności przez wzięcie na siebie odpowiedzialności za uczucia dorosłych. Starają się za wszelką cenę utrzymać idealny obraz rodziców w oczach innych. Nie czują, że mogą być dla nich dumą i radością, wspaniałymi córeczkami czy synkami. Nigdy nie pomyślą, że są nadzwyczajne, ukochane, że są w porządku.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Dzieci reagują na przemoc emocjonalną ze strony rodzica na trzy sposoby:

  1. Jeśli doświadczają złości, to rodzi się w nich potrzeba przeciwstawienia sie rodzicowi, wtedy nieakceptowane przez rodzica zachowania nasilają się.
  2. Jeśli złość nie znajduje ujścia (bo np. rodzic karze dziecko za złoszczenie się) sposobem na rozładowanie emocji stają się zachowania agresywne – w stosunku do innych lub samego siebie (autoagresja).
  3. Jeszcze inne dzieci stają się “grzeczne”… z lęku przed utratą rodzicielskiej miłości, z poczucia bycia nie w porządku, z chęci uniknięcia upokorzenia.

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Jakie są konsekwencje przemocy emocjonalnej?

Długotrwałe stosowanie przemocy emocjonalnej znacząco wpływa na rozwój dziecka i niesie za sobą poważne skutki. Dzieciom tym brakuje przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i wiary w siebie. Nie potrafią szukać wsparcia, często czują się zagubione, osamotnione. Świat dorosłych kojarzy im się z agresją i nieprzewidywalnymi zachowaniami. Często mają problemy w nauce, kłopoty z formułowaniem własnych sądów i nawiązywaniem relacji społecznych. Cierpią na depresję, są wycofane bądź przeciwnie – hiperaktywne ze skłonnością do agresywnych zachowań. Nierzadko same stosują przemoc w relacjach rówieśniczych. Jako nastolatki podejmują próby samobójcze, mają skłonność do sięgania po alkohol czy środki odurzające, wchodzą w grupy przestępcze.

Natomiast dorośli, którzy przez długie lata byli ofiarami przemocy emocjonalnej jako dzieci, często próbują odbudować poczucie wartości przez zaprzeczenie albo utrzymywanie wizerunku rodziców jako wymagających wychowawców.

“Dziecko, które słyszy, że jest kretynem, powoli, niezauważalnie staje się tym kretynem. I nigdy nie pomyśli, że może być wspaniałe, jedyne, nadzwyczajne, że może być szczęściem, dumą i radością rodziców, że… jest w porządku.” Pamiętajmy, że słowa nie wychowują, ale mogą zranić na całe życie. Warto zatrzymać się i pomyśleć, nim zranimy nasze dziecko słowem.

* Cytaty pochodzą z kampanii „Słowa ranią na całe życie” organizowanej przez Fundację Dzieci Niczyje w 2012 roku

Aga Nuckowska

Autor/ka: Aga Nuckowski

Redaktor naczelna NATULI Dzieci są ważne. Terapeutka Gestalt, pedagog i filolog. Współautorka książki "Jak zrozumieć małe dziecko". Inicjatorka wielu działań na rzecz dzieci w Polsce i poza nią. Mieszka na wyspie na środku Pacyfiku.

6 odpowiedzi na “Nie tylko bicie jest przemocą! Słowa mogą ranić równie mocno”

Wypraszam sobie pani”terapeutko”!!!!!!!! Wielkorotnie słyszałem takie teksty pod adresem dzieci z usta matek. Dlaczego pani robi z ojców potworów??? Jakim prawem??????”?

Dlaczego przykład dotyczy Taty? Nauczmy się być bezstronni, znam kobiety, które używają przemocy wobec dzieci. Proponuję dla poprawności posługiwać się okresleniem „Rodzic” .

Feminizm i ciemnota w chorym wydaniu. Do średniowiecza z takimi tekstami. Żal d..e ściska jak się to czyta. Chyba jakiejś chorej kobiecie mąż za skórę zaszedł i teraz głosi swoje feministyczne brednie. Tata zły i w ogóle a wszystkie mamusie to święte? Właśnie tak (nie) myślący ludzie krzywdzą dzieci wpychajac im taki obraz ojca. Terapeutka?!! Zapiszę sobie imię i nazwisko i nigdy nie dla mojej córki, nigdy nie pozwolę na to by powierzyć opiekę psychologiczną takim niby specjalistom. Radzę zmienić zawód…

Ludzie, ogarnijcie się… Nie macie rozumu i jakiejś inteligencji?? Sytuacja z tatą to tylko PRZYKŁAD. Każdy myślący człowiek tak to odczyta. Jeżeli coś nie jest napisane to jeszcze nie znaczy, że do tego się nie odnosi. Teraputka nie musi wymieniać wszystkich przykładów by przypadkiem kogoś nie ominąć. Pewnie sami tak się zachowujecie względem własnych dzieci i was to teraz dotyka.

Jeżeli chodzi o moją inteligencję to robiłem certyfikowany test IQ, który skończyłem wynikiem 158. Prócz tego zajmuje się projektowaniem maszyn, układów mikroprocesorowych, pojazdów, mechaniką, robotyką , gotowaniem, prowadzę własną firmę, opiekuje się dzieckiem, gram na gitarze i ….. mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Przykład przykładem , lecz za każdym razem ten przykład jest oparty o złego ojca. Właśnie takie ogólniki krztałtują poglądy. Nawet w reklamach, opieka i troska to obraz matki i dziecka. Uwczesne realia pokazują że większość kobiet mogła by uczyć się opieki od niektórych mężczyzn. Oczywiście są wyjątki jak wszędzie. Lecz podając przykłady powinno stosować się format nieokreślający płci np.rodzice, opiekunowie… Pozdrawiam

Ja jako matka sprzeciwiam się również sterotypowi złego tatusia. Czasem mam wrażenie, że nigdy się nie pozbędziemy jako społeczeństwo tego stereotypu. Sama oddałam mężowi część spraw związanych z dziećmi, nie zawsze ja ogarniam cześć zajęć dodatkowych czy wizyty u specjalistów. Nie wszystko musi być na mojej głowie i nawet czasami nie znam konkretnej godziny wizyty czy wyjazdu na biwak. Lecz otoczenie, zwłaszcza kobiety to mnie pytają i dziwia się,że jak to ja nie wiem? Skoro mąż, ojciec dzieci wie i doskonale ogarnia, to po co ja mam się wtrącać. Dam buziaka przed wyjazdem i tyle. Nie muszę we wszystkim uczestniczyć, to jakby dowodzić temu, że facet sobie nie poradzi. A poradzi sobie przecież świetnie. Lecz jako matka odczuwam czasem poczucie winy, ale tylko w przypadku oceny przez inne kobiety. Pozdrawiam.