Kategorie
Rozwój emocjonalny Wychowanie

Jak łagodnie „odsmoczkować” dziecko?

Korzystać ze smoczka czy nie? Kiedy najlepiej oduczyć jego ssania? A może poczekać, aż maluch sam zrezygnuje? Wielu rodziców staje wobec tych pytań i wątpliwości, nie wiedząc, czy ingerować w „przyjaźń” ze smoczkiem i ewentualnie – kiedy to zrobić.

Dodatkowo ich niepokój budzi ryzyko negatywnych dla zębów i zgryzu skutków długotrwałego korzystania ze smoczka, które wzrasta po skończeniu przez niemowlę pierwszego roku życia. Smoczek wpływa także na rozwój mowy, przyczyniając się do jego spowolnienia – małe dziecko, w którego buzi tkwi smoczek, odzywa się mniej chętnie, a zatem rzadziej.

Jeżeli już smoczek, to jak najwcześniej odstawiony

I dlatego właśnie warto jak najwcześniej pomyśleć o „odsmoczkowaniu” małego ssaka. Pierwszy dobry okres do odzwyczajenia dziecka od smoczka, to czas między 3. a 7. miesiącem życia. Potrzeba ssania jest już wtedy mniejsza, dziecko próbuje pierwszych posiłków innych niż mleko, staje się też coraz bardziej kontaktowe, zaczyna mocniej interesować się otaczającym go światem, uczy się przemieszczać. Związana z tym wielość nowych bodźców i aktywności może pomóc mu zapomnieć o istnieniu ulubionego przedmiotu. Czasem wystarczy smoczka po prostu nie podawać, a dziecko nawet nie zauważy, że czegoś mu brakuje. Kiedy indziej trzeba będzie włożyć w odsmoczkowanie więcej wysiłku: znaleźć inny sposób na pocieszenie czy uśpienie marudzącego brzdąca. Jeśli jednak rodzice znajdą siły, by przetrwać kilka trudniejszych dni, mają duże szanse na to, by wkrótce niemowlak nauczył się radzić sobie bez smoczka.

Uwaga! Reklama do czytania

Wierszyki paluszkowe

Wesołe rymowanki do masażyków

Wierszyki bliskościowe

Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Gdy nie uda nam się wykorzystać tej pierwszej okazji do pozbycia się niemowlęcego „gadżetu”, kolejną próbę możemy podjąć w okresie około pierwszych urodzin. Zazwyczaj mały człowiek staje się wówczas bardziej samodzielny, kontaktowy, uczy się pierwszych słów i robi pierwsze kroki, eksploruje świat z wielką ciekawością. W tym czasie, podobnie jak pół roku wcześniej, liczne atrakcje mogą mu pomóc zapomnieć o smoczku. Jeśli jednak dziecko jest przyzwyczajone do zasypiania ze smoczkiem w buzi, to prawdopodobnie trzeba będzie ten nawyk zastąpić jakimś nowym rytuałem.

Im starsze dziecko, tym bardziej smoczek jest dla niego ważny

Zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa, pomaga ukoić emocje, wyciszyć się, przypomina wspaniałe chwile przy piersi mamy. Dlatego decydując się na „odsmoczkowanie”, rodzice muszą  być swego działania pewni i zdeterminowani. Bowiem gdy zabraknie ulubionego uspokajacza, maluch może poczuć się zagubiony czy zdezorientowany. Opanowanie i spokój rodziców są wtedy dla niego niezbędne. Pomagają także im samym wytrwać w podjętej decyzji. Niepewny siebie, obawiający się płaczu dziecka opiekun prawdopodobnie szybko się podda i poda smoczek.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Przy oduczaniu smoczka rodzicom starszych dzieci mogą przydać się poniższe wskazówki:

  • Stosowanym dość często i uznawanym za skuteczny, acz drastycznym sposobem jest „zgubienie” smoczka (rodzice go chowają lub wyrzucają). Takie działanie jest nie do końca dobre i może przynieść przeciwny skutek. Dziecko gwałtownie pozbawione tak ważnego dla siebie przedmiotu, niemające żadnego udziału w podjęciu decyzji i zupełnie jej nieświadome, może nie poradzić sobie z tą stratą i wpaść w rozpacz. Zrekompensuje sobie brak smoczka ssaniem kciuka (który „odstawić” jest znacznie trudniej), będzie wybudzać się w nocy z płaczem, a jeśli przypadkiem odnajdzie schowany smoczek, emocje przeżyte w czasie rozłąki sprawią, że mały znalazca będzie go ssał jeszcze intensywniej.
  • Dobrze jest wycofywać się z używania smoczka stopniowo, ograniczając korzystanie z niego w miarę wytrzymałości i gotowości rodziców najpierw w dzień, a później w nocy.
  • Polecanym, bo przyjemnym dla malucha sposobem „odsmoczkowania” jest zamiana smoczka na inny pocieszacz. Może to być na przykład przytulanka, wybrana i kupiona razem z dzieckiem po uzgodnieniu z nim, że odda smoczek w zamian za nowego pluszaka. Pewna mama, przeczytawszy dziecku wierszyk Juliana Tuwima pt. „Smok” – bardzo zabawny utwór opowiadający o tym, jak smok wawelski zamienił się w smoczek do ssania – dała mu wieczorem, przed snem, wybór: smoczek albo śliczny, ręcznie przez nią uszyty smok-maskotka. Dziecko wybrało przytulankę, a mama przez kilka następnych dni w trudnych momentach tęsknoty za smoczkiem tłumaczyła, że teraz smok będzie zasypiał z chłopcem i go pocieszał. Podziałało.
  • Jeśli się akurat zdarzy, że dziecko zniszczy (np. przegryzie) lub samo wyrzuci smoczek, to warto skorzystać z tej okazji i nie kupować mu od razu kolejnego, lecz wytłumaczyć, co się stało, i zaproponować inną formę uspokajania, np. przytulenie, zaśpiewanie ulubionej kołysanki, pomasowanie plecków.
Książeczki kontrastowe NATULI

Pakiet: Zupa + Pranie + Spacer

Proste i zabawne książeczki kontrastowe, które stymulują rozwój i naturalną ciekawość dziecka.

Podczas odzwyczajania malucha od ssania smoczka warto zapewnić mu atrakcyjne zajęcia, poświęcać mu więcej czasu, zainteresować czymś – bo dzieci bardzo często sięgają po smoczek, gdy się po prostu nudzą. Zredukowanie nudy będzie wspomagało proces oduczania. Jednak najważniejsze jest, aby być z malcem, towarzyszyć mu w przeżywaniu trudnych emocji, akceptować je, nie zawstydzać i nie oszukiwać. Dziecku znacznie łatwiej znieść stratę, jeśli wie i rozumie, że miało udział w podjęciu decyzji o pożegnaniu ze smoczkiem.

Warto jeszcze przeczytać:


Avatar photo

Autor/ka: Agnieszka Ostapczuk

Psycholog i doula. W pracy łączy swoją fascynację Rodzicielstwem Bliskości i Porozumieniem Bez Przemocy z wiedzą z zakresu terapii poznawczo- behawioralnej. Jako doula towarzyszy kobietom w procesie stawania się matkami, dając wszelkie potrzebne wsparcie w ciąży, połogu oraz podczas porodu.

3 odpowiedzi na “Jak łagodnie „odsmoczkować” dziecko?”

Starsza córka została odsmoczkowana gdy miała rok i 3 miesiące i żałowałam tego przez następne 2 lata… Miała bardzo silną potrzebę posiadania pocieszacza, maskotek nie chciała, spanie ze mną nie pomagało (spałyśmy razem do 4 roku życia) i zastąpiła sobie smoczek butelką z wodą… Musiała ją popijać przed snem i podczas każdej z 10 pubudek w nocy. Budziła się tak do momentu aż skończyła 3 lata i 3 miesiące (potem okazało się, że to przez bardzo silną alergię na roztocza), a pieluszkę w nocy musiałam jej zmieniać po 2 razy, bo ciągle była zasikana… Próbowałam jej dać z powrotem tego smoczka, ale jak nie leciała woda, to wpadała w histerię. Butelki odstawić też nie dawałam rady, bo potrafiła wyć przez godzinę-dwie po parę razy na noc, a mieszkaliśmy w bloku i sąsiedzi mieli dość (ja oczywiście też nie mogłam patrzeć jak się męczy). Udało się dopiero jak miała prawie 4 lata! Tutaj głównym problemem było to, że po prostu potwornie się męczyła przez alergię (wziewną i pokarmową), które nie dawały oczywistych objawów. Pediatra tylko zbadał, czy to nie cukrzyca (bo pije), czy nie pasożyty i polecił psychotropy… Odkąd zaczęła dostawać leki na alergię jest innym dzieckiem.

Butelka z wodą przynajmniej nie powodowała wady zgryzu. Całe szczęście, że dzieci są mądrzejsze niż nam się wydaje i nie chcą wracać do smoczków jak już się odzwyczają :)

Mój synek dopiero jest na etapie pożegnania się ze smoczkiem. Myślałam, że sam dobrowolnie odstawi, ale tak się nie zdarzyło. Potrzebował smoczka tylko do zasypiania. Ani w dzień m, ani w nocy nie musi go mieć tylko przy zasypianiu. Synek za miesiąc będzie mieć trzy latka- wiec „troszkę” późno się za to zabieram, ale tak jest nasze dzieci zawsze są jeszcze takie malutkie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.