Pozycja „chusta do noszenia dziecka” znajduje się coraz częściej na listach wyprawkowych dla młodych rodziców. Wiele szkół rodzenia poleca taki sposób noszenia dziecka już od pierwszych dni życia, ważne, żeby chusta była dobrze zawiązana, a maluch prawidłowo ułożony.
Jednak gdy młodzi, świeżo upieczeni rodzice wracają z noworodkiem do domu, pojawia się problem, jak się do tego zabrać. Istnieją następujące opcje:
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
- Warsztaty chustonoszenia – warto wybrać się na spotkanie trwające 1,5-2h, na którym doświadczony instruktor pokaże, jak prawidłowo zawiązać chustę, jak układać w niej dziecko, na co zwrócić uwagę. Na takie zajęcia często przychodzą rodzice oczekujący narodzin dziecka, a w trakcie zajęć pracują na lalkach treningowych. Dzięki umiejętnościom zdobytym w trakcie takich warsztatów wielu rodziców ma odwagę rozpocząć chustowanie stosunkowo krótko po porodzie. Na warsztaty można też przyjść z dzieckiem, zarówno aby rozpocząć przygodę z chustonoszeniem, jak i aby podszkolić się praktyce noszenia, poznać nowe wiązania (np. wiązania do noszenia na plecach ćwiczone są w trakcie warsztatów dla osób zaawansowanych).
- Indywidualne spotkanie z instruktorem/doradcą chustonoszenia – jeśli wolimy osobisty kontakt z doświadczoną i kompetentną osobą, dobrym rozwiązaniem jest spotkanie z instruktorem noszenia dzieci w chustach. Najlepiej aby takie spotkanie odbywało się już z dzieckiem, nie w czasie ciąży. W trakcie spotkania można wybrać rodzaj chusty, przećwiczyć jej wiązanie i wkładanie malucha. Kompetentna pomoc jest szczególnie ważna przy noszeniu noworodków, szczególnie jeśli rodzice nie mieli wcześniej styczności z chustonoszeniem.
- Chustowe grupy wsparcia – w wielu miejscach w Polsce organizowane są spotkania rodziców noszących swoje dzieci w chustach: w klubach malucha, szkołach rodzenia czy kawiarniach przyjaznych dzieciom. W trakcie takich spotkań można przetestować różne chusty czy nosidła, wymienić się doświadczeniami, spróbować związać chusty pod okiem doświadczonych koleżanek.
- Instrukcje wiązania i filmy dostępne w internecie – każdy producent wraz z chustą powinien dostarczyć instrukcję użytkowania. Może ona występować w formie papierowej instrukcji ze zdjęciami lub obrazkami bądź filmu instruktażowego. Wielu użytkownikom wystarczają takie materiały, szczególnie gdy są czytelne i dobrze opisane. Można też posiłkować się całą masą filmów dostępnych w sieci. Często są to materiały producentów lub instruktorów. Jednak w razie wątpliwości co do poprawności wiązania lub gdy po raz pierwszy zaczynamy nosić noworodka warto skorzystać z wcześniejszych opcji, aby mieć pewność, że nosimy dobrze i bezpiecznie.
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
Podsumowując: dla chcącego nic trudnego, czyli jeśli jesteśmy wystarczająco zmotywowami, powinno się nam udać samodzielnie zachustować dziecko (z pomocą instrukcji, ewentualnie filmów dostępnych w sieci). Jednak zwłaszcza w przypadku noworodka warto skonsultować się z osobą doświadczoną, a najlepiej doradcą. Z doświadczenia wiemy, że pojawia się wówczas mnóstwo pytań: czy kręgosłup jest wystarczająco podtrzymywany, czy dziecko jest na odpowiedniej wysokości, czy się nie udusi, czy nóżki są dobrze ułożone… Początkowa inwestycja czasu i pieniędzy w pomoc profesjonalisty może zapewnić nam spokojny i bezstresowy start w długą przygodę z chustonoszeniem.
7 odpowiedzi na “Jak nauczyć się wiązać chustę?”
A czy wg Twojej wiedzy, gdzieś na Śląsku taka chustowa grupa wsparcia spotyka się? I czy może słyszałaś o warsztatach też na Śląsku?
Skorzystałam z usług doradcy, obejrzałam sporo filmów na YT… a chusta leży. Mimo ogromnych chęci strasznie się z synkiem meczylismy przy wszystkich próbach nauki wiązania :-/ Szkoda mi trochę…
U mnie to samo niestety… 10 minut stresującego zakładania (bo ciągle mi się to myliło) plus zniecierpliwione dziecko, plus ponoszenie 30 minut, po czym trzeba było zdejmować, bo dziecko zasypiało, „puszczało” napięcie ciała i trzeba było wyjmować (bo uczono mnie, że wtedy kręgosłup się niezdrowo „składa”, tj. dyski na siebie naciskają jeden na drugi – nie wiem czy to prawda tak do końca, w każdym razie mnie wystraszono, żeby nie przekraczać jednorazowo pół godziny noszenia), a wyjmować znów 10 minut, nie opłacało mi się to wszystko, jakieś to wszystko trudne i skomplikowane :/
moim zdaniem wystarczaja zdjecia z objasnieniami, a kurs nie jest niezbedny, nawet jesli sie nosi noworodka, moja corka ma juz 1,5 roku i nosze ja od urodzenia, a nauczylam sie kazdego wiazania z ksiazeczki dolaczonej do chusty didymos, tzw. kolyski, kieszonki, podwojnego X, wiazania na biodrze, kieszonki na plecach, plecaczka. I wiazanie na plecach wcale nie bylo dla mnie jakies bardzo trudne, bo znalam juz ten mechanizm, i z noworodkiem tez bylo ok, w koncu to moje dziecko i wiem jak sie z nim obchodzic, a co do chusty to jest to troche instynktowne, wystarczy znac podstawowe zasady, nie jestem z tych, co sie pytaja lekarzy o rade czy innych ekspertow, bo sama na pewno wiem gorzej i nie umiem sobie poradzic z wlasnym dzieckiem. Przeciez noszenie w chuscie jest czyms pierwotnym. Odczuwam kladzenie nacisku na kursy/warsztaty jako zwykla reklame, marketing. Oczywiscie, ze nie ma w tym niczego zlego i niektorym moze byc potrzebne i pomocne, no i jakos trzeba na zycie zarabiac, a ten sposob na pewno jest szlachetny (mam na mysli prowadzenie kursow chustonoszenia), ale uwazam, ze chustonoszenie to rzecz zupelnie zwyczajna i kazdy moze sobie z nim poradzic samodzielnie, wystarczy odrobina wskazowek i zaufanie do siebie i gotowe (:
aha i mysle, ze chodzi tez o nastawienie, bo jezeli ma ktos wozek w zapasie i zamierza i tak wozic w wozku, to chusta bedzie lezala na bank w szafie, ja nie mialam wozka , ani glebokiego, ani spacerowki, po prostu wiedzialam, ze chusta jest rozwiazaniem koniecznym , bo inaczej a) nie ugotuje obiadu, b) nie wyjde z dzieckiem na normalny spacer, bo przeciez zbyt ciezko by bylo nosic na rekach.To jest tak samo jak z mlekiem modyfikowanym, jak masz zapas, to dokarmiasz i przestajesz karmic piersia, jak nie masz go w ogole- musisz karmic piersia, bo dziecko jest glodne i koniec. To samo z chusta. Taka kwestia przetrwania i zalozenia sobie czegos. Poczatki u mnie tez byly niepewne. Ja sie staralam, a to maz pierwszy wlozyl Mala do chusty i ona zasnela jak aniolek, od tej pory problemu nie bylo zadnego (:
nie zgadzam się… ja mam i wózek i chustę, korzystam i z tego i z tego… latem raczej wózek bo było nam za gorąco w chuście, teraz częściej chusta jest w użyciu :) zimą też pewnie częściej będę wózka używała, boję się, że mogę upaść z maluszkiem :/ no i nie ja jedna jestem od spacerowania z synkiem :)
Dokładnie jak w artykule, jest kilka dróg prowadzących do tego aby nauczyć się wiązać chustę i każda z Was może wybrać coś dla siebie :-)
W każdym wypadku trzeba wziąć pod uwagę podstawowe zasady bezpieczeństwa i być pewnym tego co się robi.