Kategorie
Wychowanie

Jak zrozumieć zachowanie dzieci?

Jak często zastanawiacie się, czemu dziecko zachowuje się w określony sposób? Czemu jego zachowanie jest niezgodne z waszym wyobrażeniem? Czemu akurat w najmniej odpowiedniej chwili ono wszczyna „bunt”?

Chyba każdy z rodziców może przytoczyć sytuacje z dnia codziennego, w których nie rozumie zachowania dziecka. W konsekwencji w dziecku narasta frustracja, a w rodzicu zdenerwowanie. Drogą do zrozumienia dziecka jest próba spojrzenia na sytuację z jego perspektywy.

Powodów konfliktów jest nieskończenie wiele, a w zabieganym świecie trudno o chwilę oddechu i refleksji. Aby jednak sprostać wyzwaniu, warto zadać sobie pytania:
– Co dziecko stara się osiągnąć przez dane zachowanie?
– Co leży u jego podstaw?

Próba nazwania emocji jakie kierują dzieckiem (i nami!) w sytuacji nieporozumienia oraz dostrzeżenia potrzeb, jakie się za nimi kryją, pozwala na zwiększenie wzajemnego zrozumienia.

Za tym, jak się zachowujemy, stoją emocje i potrzeby

Emocje wynikają bezpośrednio z potrzeb, jakie w danym momencie są niezaspokojone. Dziecko poprzez swoje zachowanie próbuje przekazać rodzicom informacje właśnie o potrzebach i emocjach, jakie mu towarzyszą. Odpowiedzi na powyższe pytania mogą pomóc w zrozumieniu tych potrzeb i emocji oraz otworzyć drogę do zmiany. Za trudnym zachowaniem mogą stać różne uczucia: np. wstyd, frustracja, złość. Za nimi z kolei ukryte są potrzeby: wolności, odpowiedzialności, szacunku, niezależności czy spokoju.

W dialogu między dzieckiem a rodzicami potrzeba wiele cierpliwości i wrażliwości, aby dotrzeć do prawdy. Być może ono nie potrafi nazwać swoich emocji i powiedzieć, czego oczekuje od rodziców. Ich rola może polegać właśnie na odkryciu, nazwaniu (do dziecka) i odpowiedzi na nie. Poszanowanie dla uczuć dziecka jest kluczowe w relacjach dziecko – rodzic.

Jak dzieci wyrażają swoje potrzeby? Zastanówmy się, co robi dziecko, gdy potrzebuje:

  • uwagi,
  • miłości i czułości,
  • poczucia przynależności,
  • poczucia niezależności.

„Do niedawna spacery ze starszym dzieckiem były dla mnie czymś przyjemnym. Córka szła koło mnie nie oddalając się zbytnio. Odkąd pojawił się syn, córka wybiega do przodu, nie chce iść koło mnie, a ja nie jestem w stanie za nią biec ze względu na młodsze dziecko w wózku. Próbowałam prosić ją o chodzenie blisko mnie, odwoływałam się do bezpieczeństwa, zakazywałam oglądania bajki w domu – nic nie pomogło. Podczas spaceru obie jesteśmy zdenerwowane. Nie wiem co robić”. To wypowiedź mamy, która nie potrafi poradzić sobie z nowym zachowaniem córki. Poradzono jej, aby dogłębnie przyjrzała się emocjom, jakie okazuje córka, a następnie zastanowiła się, jakie potrzeby mogą się kryć za tym zachowaniem. Co zmieniło się po pojawieniu się syna na świecie?

„Długo myślałam z mężem o tym, co mogło zmienić się w życiu córki po pojawieniu się brata. Doszliśmy do wniosku, że mimo, że staramy się zajmować nią w takim samym wymiarze, to może czuje się w jakiś sposób pominięta, mniej zaopiekowana. Stwierdziliśmy, że może warto zaangażować ją w opiekę nad bratem i powierzyć pewne obowiązki aby poczuła się potrzebna, odpowiedzialna i zauważona. Rozmawiałam z córką o tym. Razem wypisałyśmy rzeczy, które może robić. Minęły dwa tygodnie. Córka jest o wiele spokojniejsza podczas spacerów. Idzie koło wózka, co chwilę dopytując, czy bratu nie chce się pić teraz albo czy nie jest głodny. W domu podaje pieluszki i ubranka. Widać, że sprawia jej to satysfakcję”.
Mama spojrzała oczami swojej córki, aby dostrzec, jaka zmiana zadziała się w jej życiu. To pozwoliło na odkrycie, jakie potrzeby kryły się za trudnym zachowaniem córki podczas spacerów.

Avatar photo

Autor/ka: Kasia Skóra

Socjolog i pedagog z wieloletnim doświadczeniem w pracy z dziećmi. Ukończyła Letnią Akademię Montessori i Szkołę dla Rodziców i Wychowawców. Doświadczenie zdobywała od najmłodszych lat zajmując się dziećmi w rodzinie, a następnie przez długi czas będąc nianią. Jest założycielką Klubu Malucha Tup-Tup w Krakowie zapewniającego opiekę dla dzieci do lat 3. To optymistka z uśmiechem patrząca przed siebie, która konsekwentnie dąży do celu i ciągle się rozwija. Prywatnie mama rocznej Ani.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.