Kategorie
Wychowanie

Matematyka jest pasjonująca. Jak nie zniszczyć tej pasji w dziecku?

Wielu z nas matematyka kojarzy się ze stresem i srogim nauczycielem – często taki obraz królowej nauk przekazujemy nieświadomie naszym dzieciom. W konsekwencji, gdy pójdą do szkoły, często z obawy przed niepowodzeniem już od pierwszych lekcji boją się udzielać odpowiedzi na pytania nauczyciela, a do samego przedmiotu podchodzą z rezerwą. Ale czy musi tak być?

Nawet jeśli w przeszłości matematyka nie była naszym ulubionym przedmiotem, nie ma powodów, aby taka sytuacja powtórzyła się w przypadku naszych dzieci. Co więcej, jako rodzice możemy zrobić wiele, aby temu zapobiec. Pamiętajmy, że jeśli od początku dziecko będzie miało pozytywne skojarzenia z matematyką, to chętnie będzie podejmowało się nowych wyzwań.

Przede wszystkim warto sobie uświadomić (i przekazać dzieciom), że:

1. Matematyka jest wszędzie wokół nas

To nie tylko liczby i wzory na tablicy i w zeszycie. Matematyka towarzyszy nam we wszystkich codziennych sytuacjach:

  • drewniane klocki, którymi chętnie bawią się już 2-latki, to nic innego jak sześciany, prostopadłościany, walce i graniastosłupy (możemy wspólnie budować zamki i nazywać bryły),
  • porządkowanie zabawek na maskotki, klocki i lalki to sortowanie i przyporządkowywanie do zbiorów (możemy to robić już z najmłodszymi dziećmi),
  • krojenie tortu czy łamanie tabliczki czekolady to dzielenie całości na ułamki (to zabawa dla trochę starszych dzieci: łamiemy czekoladę i sprawdzamy, czy więcej dostanę, gdy wezmę 1/4 czy 4/8),
  • karciana gra w wojnę to porównywanie liczb.

Warto przy tych zabawach oswajać dzieci z podstawowym słownictwem matematycznym. Wtedy w naturalny sposób zapamiętają je na całe życie.
[reklama_col id=”58002, 58003, 58004″] –

2. Stres nie sprzyja uczeniu się

W sytuacjach stresowych dziecko może zamknąć się w sobie. Dlatego warto zwrócić szczególną uwagę na to, żeby go nie krytykować i nie poganiać. Dobrze jest mieć zaplanowane, co będziecie robić, ale nie musicie trzymać się sztywnego harmonogramu. Jeśli dziecko wygląda na znudzone, zmieńcie zabawę, niech tym razem to ono zaproponuje grę.

Każde dziecko rozwija się w innym tempie i nie warto używać porównań – „Ja w twoim wieku liczyłem do 100” a „Jaś zna już tabliczkę mnożenia”. Możemy osiągnąć tym skutek odwrotny do zamierzonego.

Dzieci często szybko się nudzą, dlatego też starajmy się krótkie aktywności związane z liczeniem wplatać w codzienne czynności bez zapowiadania: „Teraz pouczymy się liczyć”. Nie zapominajmy też o rymowankach i wyliczankach – można powtarzać je chociażby stojąc w korku.

3. Najlepszą formą nauki jest zabawa

W rozwijaniu umiejętności matematycznych ważne jest ćwiczenie pamięci, na wieczór zaplanujmy więc grę memory. Możemy użyć gotowych kart lub wykonać je razem z dzieckiem. Wytnijcie ze sztywnego kartonu prostokąty lub kwadraty. Dla młodszych dzieci może być ich na początek osiem (cztery pary). Na każdej parze narysujcie lub naklejcie ten sam wzór (mogą być to cyfry bądź figury geometryczne albo inne zaproponowane przez dziecko obrazki). Tył zostawcie wszędzie jednakowy. Na zmianę odkrywajcie po dwie karty; kto znajdzie dwie jednakowe, odkłada je na bok. Wygrywa ten, kto zgromadzi najwięcej par. Z czasem zwiększajcie stopień trudności poprzez dokładanie kart – może być ich kilkanaście, potem dwadzieścia i więcej. Miłej zabawy!

Autor/ka: Agata Matz

Mama dwójki dzieci. Pasjonuje ją wydobywanie potencjału dzieci i rozwijanie go przez zabawę. Prowadzi Akademię Rozwoju Lucerny, gdzie uczy matematyki metodą MathRiders oraz czytania metodą odimienną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.