Kategorie
Rodzina

Mój pierwszy laptop, moja pierwsza w życiu wiertarka

Dzieci są bystrymi obserwatorami i chłoną jak gąbka wszystko, co im przekazujemy. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy, że maluchy zamiast nas słuchać, zdecydowanie bardziej wolą nas naśladować

Dzieci są bystrymi obserwatorami i chłoną jak gąbka wszystko, co im przekazujemy. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy, że maluchy zamiast nas słuchać, zdecydowanie bardziej wolą nas naśladować.

Rozpoznać ten moment można wówczas, gdy brzdące zaczynają chodzić w naszych butach (niezależnie od płci od lat największą popularnością cieszy się obuwie damskie) czy odgórnie postanawiają, że na pewno będziemy szczęśliwi (sic!), dzieląc się z nimi własnymi kosmetykami…

Co w takiej chwili wypada robić? Przede wszystkim pozwolić dzieciom naśladować i spełniać się nawet wtedy, gdy nasza ukochana córa obwieszcza całemu światu, że w przyszłości zostanie operatorem betoniarki. Jeśli dzieciaki rwą się do sprzątania, wycierania kurzy albo marzą o posadzie mechanika – cieszmy się razem z nimi. Nie muszą tego wykonywać doskonale, wcale też nie szkodzi, że po ich „pracy” trzeba posprzątać raz jeszcze. Najważniejsza ma być zabawa. Poza tym obawiam się, że za kilka lat będziemy z rozrzewnieniem wspominać, jak to maluch dbał o porządek w pokoju…

Ale nie zakazywać to za mało – ważne jest, by stymulować rozwój dzieci. Wszystkim śpieszącym do „dorosłego” życia można pomóc, kupując/tworząc dla nich zabawki, jakich używają w swojej pracy dorośli. Dlatego jeśli nasz potomek pragnie zrobić międzynarodową karierę i zostać drugim Bilem Gatesem, możemy zafundować mu ekologicznego laptopa. My rekomendujemy drewniane cudo z tablicą i kredą do malowania. Pomysł jak dla mnie jest trafiony w dziesiątkę (może dlatego, że wciąż mam w pamięci plastikowy, wyjąco-migoczący laptop-koszmarek mojego kuzyna…).

Z kolei samodzielnie w domu możemy wykonać (o ile ma się choć minimalny talent do robótek ręcznych) projekty… wiertarek, pił łańcuchowych i aparatów fotograficznych z włóczki! Rzecz pomysłowa, prosta i nietlucząca się – idealna dla dzieciaków. Jedyną wątpliwość, co do adresatów włóczkowych gadżetów, budzi we mnie nazwa jednego z projektów – Freddy K.
Hmm…

Zobacz: donkey-products.com

 

Autor/ka: Anna Grafka

Każdy swój dzień zaczyna od kawy (fairtade’owej oczywiście) i wizyty na UlicyEkologicznej.pl, którą wspiera i współtworzy. Codziennie śledzi newsy, tropi trendy, i pisze o wszystkim, co w ekologicznej trawie piszczy. Fascynują ją gadżety, które sprawiają, że ekologia w mieście jest możliwa. Zainspirowana własnymi odkryciami (mimo wyraźnego antytalentu do prac rękodzielniczych) zaopatrzyła się w maszynę do szycia, która wprowadzić ma ją w arkana krawieckiego upcyklingu. Z drobnych rzeczy i pomysłów cieszy się jak dziecko, co zdecydowanie pomaga jej w kontaktach z maluchami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.