Znacie metodę na głoda w postaci serków, w których składzie znajdziemy masę cukru, modyfikowanej skrobi, żelatyny i syropu glukozowo-fruktozowego? Sama idea jest świetna – drobna przekąska w ciągu dnia ratuje przed burczącym brzuchem i małym głodem, który skłania nas do impulsywnych, konsumenckich wyborów. Tyle tylko, że ów serek nie znajduje się na liście zdrowych przekąsek. Niestety, na sklepowych półkach takie przekąski to standard. A głód jak to głód… nie odpuszcza.
Na wiecznie niezaspokojony głód swój oryginalny sposób miał Miś Puchatek. Ten uganiający się za beczułką miodu bohater książek dla dzieci ulubiony przysmak nazywał Małym Co Nieco. Zajadać się miodem w ramach zdrowego odżywiania i diety bezcukrowej raczej wam nie proponujemy, za to dobrą alternatywą może być sięgnięcie po Moje Conieco – polski patent na zaspokajanie małych głodów zdrowymi, suszonymi owocami połączonymi w fantazyjnych zestawach smakowych.
Idea iście genialna. 10 smaków bakaliowych mieszanek zapakowanych w poręczne opakowanie, które zmieści się do torebki, torby na siłownię, walizki czy szkolnego plecaka. Idealne, gdy nachodzi nas ochota na coś słodkiego, gdy mamy potrzebę coś przekąsić, choć niekoniecznie „byle co” z lokalnego sklepiku. Co istotne, bakalie są wolne od środków konserwujących i połączone w naprawdę atrakcyjne zestawy, np.: Smukła śliwka (suszona śliwka, orzech ziemny), Nie nerkaj się (orzechy nerkowca, suszona żurawina) lub Multi-Culti (suszona śliwka, suszone morele, nerkowce, wiścnie, rodzynki i jagody goji). Już same nazwy powodują, że chce się ich spróbować. Większość przekąsek Moje Conieco jest w 100% produktami polskimi, naturalnie suszonymi, bez żadnych sztucznych dodatków.
Od kilku tygodni mamy niebywałą, zmysłową frajdę ze smakowania różnych połączeń zestawów bakaliowych i jesteśmy zachwyceni. Ja – że Moje Conieco zwalnia mnie z codziennego obowiązku planowania zdrowej przekąski do przedszkola córki, a córka – z tego, że codziennie ma inny zestaw bakalii i nigdy nie wie, co znajdzie w środku (dopóki nie odpakuje paczuszki).
Cieszy mnie też to, że bakalie od Moje Conieco dostępne są w kilkunastu lokalach rozmieszczonych w różnych częściach Krakowa, powoli pojawiają się też w Warszawie. Chętnie zobaczyłabym je w lokalnych sklepach zamiast serków i innych przekąsek pełnych pustych wypełniaczy. Tak, żeby każdy miał okazję się przekonać, że zdrowe żywienie nie musi być trudne i oznaczać przemierzania kilometrów w poszukiwaniu sklepu ze zdrową żywnością, w którym być może trafię na to, co będzie odpowiadało moim potrzebom. Zdrowa żywność powinna być ogólnodostępna. Tak jak baryłka miodu dla Puchatka – misia, który kochał miodek najprawdziwszą miłością.
Bakalie od Moje Conieco możecie kupić na mojeconieco.pl.
