Najprościej mówiąc: maluch w charakterystyczny sposób stęka, woła lub pojękuje, mama lub tata reaguje na to zdejmując mu pieluszkę i podstawiając nocnik, do którego dziecko robi siusiu lub kupkę. W taki sposób możemy opiekować się noworodkiem dosłownie od pierwszych dni jego życia. Brzmi zaskakująco? Być może. Jednak warto się tym zainteresować.
Bezpośrednim skutkiem takiego postępowania jest poczucie bliskości i zrozumienia, nawiązujące się między rodzicami a dzieckiem, rzadziej popłakujące i bardziej zrelaksowane dziecko oraz wzrost pewności siebie rodziców. A zupełnie przy okazji, także ilość zużywanych przez dziecko pieluszek ogranicza się do minimum. Oznacza to wymierny zysk dla środowiska i… kieszeni rodziców.
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
Noworodek woła siku?
Czytając powyższy akapit, wielu z was zapewne pomyślało, że to przecież niemożliwe, aby noworodek komunikował potrzebę zrobienia siusiu. Czy jednak rzeczywiście jest to aż tak niespodziewane? Przecież jednocześnie oczekujemy od młodej mamy, że będzie karmić swoje niemowlę „na żądanie”, czyli w odpowiedzi na zgłaszaną przez dziecko potrzebę. Wszyscy rodzice wiedzą, że obserwując zachowanie noworodka można rozpoznać, kiedy jest głodny, zmęczony, przestraszony, zmarznięty, zdenerwowany… Skoro po kilku dniach z noworodkiem rodzice już wiedzą takie rzeczy, to może również w ten sam sposób mogą odczytać, że ich niemowlę właśnie potrzebuje skorzystać z nocnika?
Mogą. I wielu z nich na całym świecie robi to od dawna. W wielu kulturach młode matki w naturalny sposób uczą się takiego sposobu opieki nad dzieckiem od swoich mam i babć. Postęp cywilizacyjny odciął nas od wielu wartościowych, wielopokoleniowych doświadczeń. Czasem trudno nam dzisiaj wrócić do tego co naturalne w kwestii opieki nad niemowlęciem.
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
Dzieci komunikują fizjologiczne potrzeby!
Jesteśmy bombardowani reklamami superchłonnych pieluch w coraz większych rozmiarach. Różne artykuły jednorazowe, w tym także pieluchy, są utożsamiane z nowoczesnością, wygodą i postępem. Cierpi na tym środowisko naturalne. Cierpi również więź i bliskość między dzieckiem a matką. Nauczono nas (a my uczymy tego nasze niemowlęta) ignorować przez pierwsze dwa-trzy lata życia dziecka jedną z podstawowych i najbardziej oczywistych potrzeb każdego człowieka. Polegając na chłonności pieluch i nie reagując na potrzeby fizjologiczne dziecka tracimy mnóstwo drobnych okazji każdego dnia, aby okazać maluchowi, że jest rozumiany i że wszystkie jego najważniejsze potrzeby są szanowane i zaspakajane.
Oczywiście, że bliskość z dzieckiem można budować na wiele różnych sposobów. Przez lata bycia mamą nauczyłam się, że do stworzenia dobrego porozumienia nie potrzeba wcale jakichś wyjątkowych procedur czy efektownych zabiegów. Wystarczy po prostu starać się wykorzystać każdą drobną, codzienną okazję, aby okazywać najbliższym miłość, szacunek i akceptację. Proza życia – czyli ubieranie zmarzniętego, karmienie głodnego, a także najzwyczajniejsze w świecie podanie nocnika maluchowi, który tego właśnie w tej chwili potrzebuje – to wyśmienite okazje do budowania zaufania, zrozumienia i więzi trwających całe życie.
Czasem słyszę ogromną frustrację i zmęczenie młodych mam, mówiących mniej więcej tak: „Nie mam czasu wpatrywać się cały dzień w moje dziecko i zgadywać, czy to mrugnięcie powieką oznaczało, że mu się chce siku czy nie! Nic się nie stanie jak będzie siusiał w pieluchy, a jak będzie duży, to wtedy mu zrobię trening nocnikowy.” Jako mama piątki małych dzieci zdecydowanie wiem co to zmęczenie i brak czasu. Istniejemy w konkretnym, wciąż płynącym czasie i przestrzeni, a narodziny kolejnego dziecka nie oznaczają wcale przeniesienia do jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Przecież potrzeby starszych dzieci, różne sprawy rodzinne, domowe i ekonomiczne wciąż pozostają aktualne i domagają się ode mnie poświęcenia im czasu i uwagi. W tym natłoku spraw zajmowanie się potrzebami fizjologicznymi noworodka może wydawać się stratą czasu. Czy jednak jest nią rzeczywiście?
NHN: Łatwe, szybkie i w zgodzie z naturą
Moje doświadczenie potwierdza, że zdjęcie (założonej na wszelki wypadek) pieluszki i spłukanie pełnego nocnika zajmuje dużo mniej czasu niż mycie i przebieranie ubrudzonego kupką malucha. Nie zużywam też ani chwili na smarowanie pupy dziecka kremami czy używanie zasypek. Maluch, który korzysta z nocnika, nie potrzebuje takich zabiegów, ponieważ ma zdrową skórę. Ponadto maluch, który od pierwszych chwil życia korzystał z nocnika nie potrzebuje już późniejszego czasochłonnego treningu nocnikowego. Dobrze wie, do czego służy toaleta i po prostu staje się stopniowo coraz bardziej samodzielny toaletowo (podobnie jak ma się to z samodzielnym jedzeniem czy ubieraniem). Poza tym traktuję NHN także jako inwestycję w wychowanie świadomego swoich potrzeb i umiejącego je zrozumiale komunikować człowieka, który stopniowo uczy się czekać na ich zaspokojenie.
Rzeczywiście, nic się nie stanie, jeżeli maluch od czasu do czasu skorzysta z pieluchy. Jednak warto wiedzieć, że polegając na chłonności pieluch przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu, dokładamy sobie sporo dodatkowej pracy, a oszczędność czasu jest tylko pozorna. Tymczasem wiele dobrego może wyniknąć z NHN, czyli reagowania na potrzeby toaletowe niemowlęcia w momencie ich pojawienia się.
Krótki poradnik, jak zacząć od zaraz:
- Kiedy dziecko obudzi się rano lub wstanie z drzemki, zapewne (tak samo jak ty!) będzie chciało zrobić siusiu. Po obfitym posiłku również. Dlatego zawsze po obudzeniu i po jedzeniu proponuj maluchowi nocnik.
- Małe niemowlę wygodnie jest przytrzymać do wysiusiania nad małą miską lub nad umywalką w pozycji półleżącej (podobnie jak do karmienia).
- Załóż maluchowi łatwe w obsłudze ubranko, które maksymalnie skróci czas dostępu do pieluszki (polecam zestaw: koszulka + getry i skarpetki + pieluszka).
- Zacznij zwracać uwagę na powtarzające się zachowania i odgłosy wydawane przez dziecko, aby nauczyć się w jaki sposób sygnalizuje ono swoje potrzeby toaletowe. Podpowiedź: w przypadku małych niemowląt do około 6 miesiąca życia często sprawdza się prosta zasada: Kiedy maluch marudzi, a nie wiadomo o co mu chodzi, to prawdopodobnie chce mu się siusiu.
- Więcej informacji: bezpieluch.pl.
Przeczytaj więcej o Naturalnej Higienie Niemowląt.
Foto: flikr.com/growingupisoptional