Noszenie dzieci przodem do świata w chustach i nosidłach jest zjawiskiem dość powszechnym i najczęściej wynika z rodzicielskiej niewiedzy bądź z ignorancji niektórych producentów, wmawiających kupującym że w przypadku ich urządzenia – noszenie przodem jest dozwolone. Fizjoterapeuci są zgodni co do tego, że noszenie przodem do świata nie służy dzieciom w żadnym nosidle i żadnej chuście, mimo zapewnień producentów. I apelują do rodziców, by tego nie robili. Dlaczego?
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
1. Bo cierpi na tym kręgosłup dziecka
Naturalną, fizjologiczną pozycją noworodka jest pozycja kifozy totalnej, czyli taka, w której plecki zaokrąglone są w pozycję litery „C”. Gdy nosimy dziecko przodem do świata, jego plecy ulegają nadmiernemu przeprostowi. Dodatkowym problemem tej pozycji jest fakt, iż chusta przebiega wówczas po brzuchu malucha, nie zapewniając tym samym kręgosłupowi odpowiedniej amortyzacji wstrząsów.
2. A także miednica
Pas biegnący między nóżkami dziecka jest zbyt wąski i uniemożliwia odpowiednie podparcie miednicy, przez co cały ciężar dziecka spoczywa na jego kroczu. Szczególnie niebezpieczne jest to w przypadku chłopców, którzy ze względu na ów nacisk mogą mieć w przyszłości problemy z potencją.
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
3. Obciąża stawy
Rodzic noszący dziecko przodem do świata nie jest w stanie uzyskać zdrowej dla malucha pozycji zgięciowo-odwiedzeniowej nóg. Efektem są bezwiednie dyndające nóżki po bokach panela. Na nóżki działa wówczas siła grawitacji, odrywając głowę kości udowej od panewki stawowej. To samo dotyczy bezwiednie dyndających rączek. To wyjątkowo obciążająca pozycja dla stawów, która może prowadzić do poważnych urazów. Problem potęguje fakt, że podczas ruchu rodzica nóżki malca dodatkowo odbijają się od ciała dorosłego.
4. Niemożliwe jest dostateczne podparcie główki malca
Ponieważ w pozycji przodem do świata między karkiem dziecka a klatką piersiową osoby noszącej powstaje znaczna przerwa, niemożliwe staje się dostateczne podparcie główki malca. Tymczasem podparcie to jest wyjątkowo istotne w przypadku noworodków, które mają obniżone napięcie w obrębie mięśni szyi i grzbietu. W sytuacji, w której ich główka swobodnie dynda, może dojść do bolesnego naciągnięcia mięśni karku, a nawet urazu główki i kręgosłupa.
5. Dziecko jest przebodźcowane
Dziecko w pozycji przodem do świata ma szerokie spektrum patrzenia na świat. Jego mózg nie jest na to gotowy. Nie posiada jeszcze umiejętności filtrowania bodźców i w związku z tym szybko się męczy. Efekt? Przebodźcowane dziecko może być niespokojne.
6. Brakuje symetrii
Ciało noszącego i noszonego powinny być ułożone symetrycznie względem ziemi. W pozycji przodem do świata jest to jednak dość skomplikowane. Noszący maluch przekrzywia się na boki, tworząc linię skośną względem ciała osoby noszącej. Taka pozycja wiąże się natomiast z całą masą napięć i dodatkowych, zbytecznych obciążeń.
Uwaga! Reklama do czytania
Cud rodzicielstwa
Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka
Noszenie dzieci
Poradnik dla noszących rodziców
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
7. To nie jest wygodne!
Wyobraź sobie, że na twoich barkach bezwładnie zwisa 5-6 kg dziecko, dodatkowo wierzgające nóżkami i machające rączkami. Nie jest to ani przyjemne, ani specjalne zdrowe. Nosząc w ten sposób malca mimowolnie odginasz się do tyłu, nadwyrężając mięśnie własnych pleców i kręgosłup.
Jeśli chcesz nosić dziecko przodem do świata, bo wydaje ci się, że właśnie tego potrzebuje, zrób to, trzymając malca na rękach. Dla wyjątkowo żywych i ciekawych świata dzieci są jeszcze inne pozycje noszenia w chuście i nosidle – zdecydowanie bardziej bezpieczne. Ruchliwego malca posadź na boku bądź na plecach. W ten sposób zaspokoisz jego ciekawość i zadbasz o jego (oraz swoje) zdrowie.