Kategorie
Wychowanie

Co utrudnia dorosłym zabawę z małym dzieckiem? Posiadanie konkretnego pomysłu, jak zabawa ma wyglądać

Bawić się można na wiele sposobów – grać w piłkę, czytać bajki, budować z klocków lub rysować. Do tego w domu czeka tyle ciekawych i kolorowych zabawek. Tylko co zrobić, kiedy maluch jeszcze nie wie, jak ich wszystkich używać, i nie rozumie podawanych mu instrukcji? Dzieci wchodzące w świat zabawy, czyli od urodzenia do trzeciego roku życia, bawią się po swojemu i tak jak potrafią – bywa, że jest to nieatrakcyjne dla rodziców.

Dajesz dziecku piłkę i mówisz „rzuć do mnie”, a ono bierze ją, patrzy i przykłada do buzi? Proponujesz klocki, by budować z nim wieżę, a ono trzyma klocek i tylko ogląda, a na koniec… wkłada do buzi? Bierzesz książkę do wspólnego poczytania, a dziecko tylko ją otwiera i zamyka, nie pozwalając ci nawet na chwilę zajrzeć do środka? To może być frustrujące.

Zatrzymaj się, weź głęboki oddech i – no cóż, nie rezygnuj z zabawy! Spróbuj pobawić się z dzieckiem w to, co ono ci zaproponuje. Ono pokazuje, na co jest gotowe, co je aktualnie najbardziej ciekawi i jak chce spędzić czas. To właśnie jest podążanie za dzieckiem.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Bycie uważnym

Sformułowanie „podążanie za dzieckiem” bywa dość kontrowersyjne. Niektórzy rodzice rozumieją je jako bezkrytyczne pozwalanie dziecku na wszystko i robienie tylko tego, co ono chce. Może to budzić sprzeciw czy niepokój – i słusznie. Być może samo słowo „podążanie” rodzi błędne skojarzenia. Lepsze wydaje się jego inne rozumienie: jako przyglądanie się aktualnym potrzebom dzieci i reagowanie na nie, bycie uważnym na ich możliwości i potrzeby.

Często małe dziecko nie jest gotowe na taką zabawę, jak wyobrażają sobie rodzice. Nie potrafi jeszcze podjąć aktywności na dorosłych zasadach czy użyć zabawek zgodnie z pomysłem producenta.

[natuli2]

Rzeczywiście na początku trudno poczytać dziecku książkę, ale przecież jeszcze niedawno nie wiedziało nawet, że coś takiego istnieje. Być może twoje dziecko aktualnie jest gotowe tylko na to, by ją otwierać i zamykać, i właśnie to jest dla niego odkrywcze i rozwijające.

Również wspólne budowanie wieży na początku okaże się niemożliwe. Być może gdy dajesz swojemu dziecku klocki, ono uderza nimi o podłogę albo stuka jednym o drugi. Pozwól mu na to, odkrywaj je razem z nim i wsłuchajcie się w dźwięki, jakie one wydają.

A może próbowałeś dać swojemu dziecku kartkę, by wspólnie porysować, a ono tylko ją pogniotło i porwało na strzępy? Niech gniecie i rwie, to między innymi świetna gimnastyka dla rączek.

Twoja rola w zabawie z takim maluszkiem wcale nie jest jednak łatwa. Polega na tym, by razem z nim realizować jego pomysły i opisywać mu wszystko, co się dzieje:

  • Co dziecko robi? Np. otwierasz, zamykasz, stukasz.
  • Jakie dźwięki wydobywają się podczas zabawy? Np. głośne, ciche, przyjemne, nieprzyjemne.
  • Jakiej struktury jest zabawka? Np. szorstka, gładka, puszysta, miękka.
  • Jaki kształt ma zabawka? Np. okrągły, podłużny, kanciasty.
  • Jaki jest efekt działania dziecka? Np. spadło, turla się.
  • Jakie emocje wywołuje zabawa? Np. podoba ci się, wystraszyłeś się, cieszysz się.

Może wydawać się to dziwne i niepotrzebne, ale to ma sens. Kiedy dorosły podejmuje proponowaną przez dziecko zabawę, oboje zaczynacie mieć z niej radość, a ten wspólny czas buduje między nimi więź i porozumienie.

Tym, co utrudnia dorosłym zabawę z małym dzieckiem, jest posiadanie przez nich konkretnego pomysłu na to, jak ta zabawa ma wyglądać

Proponowana tu zmiana nie jest łatwa, ale warto próbować, nawet jeśli na początku będziesz czuć się nieswojo. Dziesięć minut dziennie takiej zabawy może zmienić twój sposób bycia z dzieckiem i pozwoli wam lepiej się poznawać. Razem trenujcie tę uważność.

Okres od urodzenia do trzeciego roku życia jest bardzo ważny dla waszej relacji, dlatego podążaj za potrzebami i aktualnymi możliwościami swojego malucha i towarzysz mu w poznawaniu świata. Spędzany wspólnie czas pozwala poznać lepiej dziecko i buduje więź pomiędzy nim a rodzicem. A dziecku daje podstawy do budowania poczucia własnej wartości, ponieważ dostrzega ono, że jego propozycje i pomysły są dla rodzica na tyle ważne, że wspólnie je realizują.

Podążanie za dzieckiem to nie tylko realizacja jego pomysłów, ale także proponowanie mu nowych – z gotowością do ich modyfikacji zgodnie z potrzebami malucha. Zachęcaj do różnych aktywności, obserwuj jednak, jak dziecko na to reaguje. Zabawa nie ustala się raz na zawsze i za każdym razem może wyglądać inaczej, a podążając za dzieckiem uczycie się bycia razem i okazujecie szacunek dla jego pomysłów i możliwości.

Foto: flikr.com/srietzke

Autor/ka: Joanna Goska

Mama, żona, a z zawodu psycholog. Bycie z dziećmi i chęć towarzyszenia im to jej codzienność. Najbardziej lubi ten czas, który sprawia dzieciom przyjemność – wspólną zabawę! Najlepiej taką, która interesuje i jednocześnie rozwija, a jej pozwala je lepiej poznawać. Zawodowo zajmuje się diagnozą psychologiczną maluchów oraz wspiera rodziców warsztatowo i terapeutycznie. Prowadząc bloga chce zachęcić rodziców do tego, aby towarzyszyli swoim dzieciom w zabawie, a tym samym w ich rozwoju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.