Kategorie
Rodzina

Strefa komfortu, czyli o przekraczaniu własnych ograniczeń

Rutyna jest łatwa do wdrożenia w życie. Jemy to samo śniadanie każdego ranka, pijemy kawę i tą samą drogą, o tej samej porze, idziemy do pracy. Jest to tak zwana strefa komfortu. Wyjście poza nią wiąże się z oswojeniem i zaakceptowaniem lęku, który towarzyszy temu wydarzeniu. Ale też z rozwojem, który – bez przekraczania strefy komfortu – nie jest możliwy.

To co znane a poczucie bezpieczeństwa

Strefa komfortu to psychologiczna przestrzeń bezpieczeństwa, na którą składają się nasze przyzwyczajenia, nawyki i przekonania. Jej przekraczanie polega na doświadczaniu czegoś nowego. Zdaniem niektórych, to właśnie za granicami tej strefy leży wszelka twórczość, innowacyjność i kreatywność, tak pożądana we współczesnych czasach. Gdy przekraczamy strefę komfortu, pojawia się jednak lęk. Dobrze wiedzieć, że jest on nieodłącznym elementem zmiany, który przychodzi zawsze wtedy, gdy boimy się odnieść porażkę i gdy nie wiemy, co nas czeka “po drugiej stronie”. Mądre zarządzanie lękiem pozwala z nim oswoić i paradoksalnie, dokonać czegoś odkrywczego.

Uwaga! Reklama do czytania

Cud rodzicielstwa

Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Praca z lękiem

Jeśli szukasz strategii na lęk, z pewnością nie będzie nią tłumienie i unik. Lepiej obserwować i zauważać stany emocjonalne, które nam towarzyszą i przyznawać sobie do nich prawo. Według teorii Porozumienia bez Przemocy, nie ma dobrych i złych emocji. Uświadomienie sobie tego bywa samo w sobie oczyszczające. Lękom (i innym uczuciom towarzyszącym) można przyglądać się także praktykując medytację uważności (Mindfulness). Wszystkie te szkoły pracy z emocjami mówią o tym, że jeśli uda nam się zrozumieć i zaakceptować podłoże lęku, strach – przynajmniej w początkowej fazie, może na nas zadziałać mobilizująco, zamiast – jak dotychczas – paraliżować.

[natuli2]

Twierdzenie to ma oczywiście swoje umocowanie w badaniach. Kelly McGonigal, psycholożka zdrowia na Uniwersytecie Stanforda, zbadała w jaki sposób to jak dana osoba postrzega stres wpływa na jej zachowanie. Okazało się, że te osoby, które rozumieją stres jako sytuację wspierającą a nie utrudniającą, w czasie wystąpienia publicznego były znacznie mniej zestresowane i lękliwe od grupy kontrolnej. Wyniki tego badania można przełożyć na nasze życie codzienne. Kiedy w momencie próby czegoś nowego będziemy postrzegać lęk jako emocję naturalną, łatwiej nam będzie go zaakceptować. I działać pomimo tego, że istnieje.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Oswajając się z lękiem warto zdać sobie równocześnie sprawę, że nieodłącznym elementem opuszczania strefy komfortu, a więc „bezpiecznej” przystani nawyków i przyzwyczajeń jest doświadczanie porażki. Ta zdarza się od czasu do czasu każdemu. Wielu twierdzi wręcz, że jest ona nieodzownym doświadczeniem ludzi kreatywnych, innowacyjnych i pomysłowych. Nie bez powodu Thomas Watson powiedział kiedyś, że „najszybszą drogą do sukcesu jest podwojenie ilości błędów, które popełniamy”.

Droga wyjścia

Brene Brown, badaczka wstydu i odwagi na Uniwersytecie w Houston, wychodzenie poza strefę komfortu bezpośrednio utożsamia z odwagą, której nie byłoby bez wrażliwości (pojmowanej nie jako słabość, a właśnie ryzyko wpisane w naszą codzienność). Mówi też o tym, że pierwszym krokiem w podróżny związanej z wychodzeniem poza strefę komfortu jest zrozumienie, w którym miejscu się znajdujemy, czemu się przeciwstawiamy i dokąd powinniśmy iść.

„W świecie, w którym dominuje poczucie niedostatku i wstyd, a odczuwanie lęku stało się drugą naturą człowieka, wrażliwość jest czymś rewolucyjnym. Niewygodnym. Czasem nawet jest trochę niebezpieczna. Niewątpliwie doświadczanie jej naraża nas na znacznie większe ryzyko zranienia. Jednak, gdy przyglądam się mojemu własnemu życiu i temu, czym dla mnie jest Wielka Odwaga, mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że nic nie jest równie niewygodne, niebezpieczne i bolesne, jak stanie z boku własnego życia, przyglądanie się mu i zastanawianie się, jak by to było, gdybym miała odwagę pokazać się i pozwolić, by inni ludzie zobaczyli mnie taką, jaką jestem” – pisze Brown w jednej ze swoich książek. To kwintesencja zdolności do wychodzenia poza strefę komfortu. Stawiania na rozwój, pasję i życie pełne wyzwań, emocji czy wrażliwości.
Jak więc przekraczać strefę komfortu? Najlepiej małymi krokami, oswajając się z obawami, porażkami i dbając o wspierające otoczenie. Doświadczając tego, co sprawi że mocniej zabije nam  serce a nasze myśli nabiorą ostrości.
Źródła:

  • B. Brown “Z wielką odwagą”
  • paweldyberny.pl/opuszczanie-strefy-komfortu/
  • igorrotberg.com/tag/strefa-komfortu/
Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.