Czy pożywienie sezonowe, lokalne też może być superjedzeniem?
Poprosiliśmy o opinię Marzenę Rojek – dietetyczkę, specjalistkę ds. zdrowia publicznego, członkinię Polskiego Towarzystwa Dietetyki:
Przez superżywność rozumiemy produkty charakteryzujące się wysoką wartością odżywczą, będące w naszej diecie źródłem witamin, minerałów, składników fitoaktywnych o działaniu antyoksydacyjnym, nienasyconych kwasów tłuszczowych i wielu innych substancji wpływających korzystnie na nasz organizm. Mówiąc o superżywności mamy na myśli głównie nieprzetworzone, naturalne produkty , które pozwalają poprawić nasz stan zdrowia, podnieść poziom energii, wpływają na szybkość procesów starzenia, poprawiają naszą odporność, koncentrację i pamięć. Często zawierają one składniki, które w innych produktach występują rzadko, a które musimy dostarczyć naszemu ciału, ponieważ nie posiada ono możliwości ich samodzielnego wytworzenia. Cześć z nich zawiera także składniki, których nasz organizm nie trawi, ale mimo to są one potrzebne, by przewód pokarmowy mógł prawidłowo funkcjonować. Bez wątpienia warto w codziennej diecie sięgać po te produkty, określane mianem superjedzenia.
Jednocześnie prawdą jest, że o superżywności słyszymy często w kontekście produktów trudno dostępnych i drogich. Jest to mylące – każdy z nas na co dzień może sięgać po żywność odznaczającą się wyjątkowymi wartościami odżywczymi, i łatwo dostępną lokalnie. Istnieje wiele polskich produktów, które śmiało możemy nazwać superjedzeniem. Należą do nich min. orzechy włoskie, miód, czosnek, brokuły, porzeczki, truskawki, maliny, siemię lniane czy tradycyjne kiszonki. Produkty te posiadają wiele zalet. Jedną z nich jest dostępność. Warto pamiętać, że produkty kupowane lokalnie i sezonowo odznaczają się wysoką wartością odżywczą, są znacznie tańsze i zdrowsze od tych importowanych z zagranicy, bo charakterystyczne dla naszej strefy klimatycznej i pory roku. Jeśli więc chcemy wzbogacić swój codzienny jadłospis o superprodukty, często wystarczy, że wybierzemy się do sklepu warzywniczego czy pszczelarza.
Egzotyczne superjedzenie
Do kakao, jagód goji, nasion chia, acai, maca dołączają nowe. Poznajmy je.
Maqui
Te małe jagody, rosnące na niewysokich drzewkach w chilijskiej części Patagonii, zawierają w sobie jedne z najpotężniejszych bioaktywnych substancji roślinnych, niezwykle korzystnych dla samych roślin i dla ludzi. Posiadają największą ilość antyoksydantów ze wszystkich występujących na Ziemi owoców (średnio 137,6 mg/100 g świeżych owoców i 211,9 mg/100 g suchej masy owoców). To także doskonałe źródło witaminy C, B i E, minerałów – między innymi wapnia, żelaza, potasu, magnezu, miedzi, manganu, cynku i boru, doskonale zharmonizowanych kwasów tłuszczowych Omega-3, Omega-6, Omega-9 oraz białka i błonnika pokarmowego.
Camu (Myrciaria dubia)
Pochodzi z tropikalnych obszarów Ameryki Południowej, z dorzecza Amazonki. Rośnie na obszarach bagnistych lub okresowo zalewanych. Małe, czerwonawe owoce mają niezwykle dużo witaminy C, więcej niż jakiekolwiek inne owoce, włączając dziką różę.
Lucuma
Pochodzi z Ameryki Południowej, gdzie rośnie na obszarze od północnej części Chile po Kolumbię i Ekwador. To wartościowy owoc, posiadający wysoki poziom karotenu oraz witamin z grupy B, potasu, wapnia, białka, żelaza, cynku. To także cenne źródło antyoksydantów, błonnika, węglowodanów, witamin i minerałów, niezbędnych dla zdrowego funkcjonowania fizjologicznego i pobudzania układu odpornościowego.
Dragon fruit (smoczy owoc)
Nazywany również: pitaja, huo, a nawet truskawkowa gruszka. To owoc kaktusa. Rośnie w tropikalnych regionach Tajlandii, w Wietnamie i Ameryce Południowej. Ten tropikalny owoc ma słodki smak i niezwykłe walory zdrowotne, m.in. kwasy omega-3, białko, żelazo, błonnik, witaminy i minerały. Dobrze działa na układ sercowo-naczyniowy, usuwa z ciała toksyczne metale ciężkie, dobrze wpływa na wzrok.
Źródło: mindbodygreen.com
Foto: alternativemedicine.com