Kategorie
Recenzje

TickLess – przeciw kleszczom

Lato to bez wątpienia lubiana i wyczekiwana pora roku. Wakacje, wysokie temperatury, słońce, długie dni i ciepłe wieczory – to wszystko, za czym tęsknimy w miesiącach jesienno-zimowych, nareszcie jest na wyciągnięcie ręki. Niestety, ta pora roku ma także swoje minusy: komary i kleszcze.

Te drugie są szczególnie niebezpieczne ze względu na ryzyko przenoszenia boreliozy – choroby zakaźnej wywoływanej przez bakterie, której kleszcze mogą być nosicielami. Drugim groźnym powikłaniem po ugryzieniu może być zapalenie opon mózgowych. Dlatego w myśl zasady “lepiej zapobiegać niż leczyć” warto pamiętać o tym, by regularnie chronić przed nimi siebie i dzieci. Pytanie tylko, jak zrobić to skutecznie?

Tu z pomocą przychodzi nam marka TickLess i ich fantastyczne urządzenia. To nic innego jak malutkie, zgrabne pudełeczko, które emituje ultradźwięki o częstotliwości 40 kHz.

Co najważniejsze, impulsy te są całkowicie nieszkodliwe dla ludzi oraz zwierząt domowych. Działają jedynie na kleszcze. Emitowanie ultradźwięków o takiej wysokości blokuje ich narząd Hallera, uniemożliwiając tym samym znalezienie żywiciela (czyli człowieka lub zwierzęcia, do którego może się przyssać).

Narząd Hallera to narząd zmysłowy umiejscowiony na stopach odnóży przednich kleszczy i roztoczy. To swego rodzaju radar, który wykorzystują one do znalezienia żywiciela (znajdują się tam wyrostki zaopatrzone we włókna komórek nerwowych). Narząd Hallera pełni funkcję narządu węchu, reaguje również na zmiany wilgotności i temperatury.

Skuteczność urządzenia TickLess została potwierdzona w trakcie doświadczenia przeprowadzonego przez laboratorium mikrobiologii i chorób zakaźnych Uniwersytetu w Camerino we Włoszech. Jest również powszechnie wykorzystywane przez leśników i straż graniczną.

Samo urządzenie jest niewielkie i bardzo estetyczne. Do wyboru jest kilka opcji: Baby, Pet, Human i Hunter.

Wersje dla dzieci (Baby) i zwierząt (Pet) działają w ten sam sposób, różnią się jedynie opakowaniem i sposobem mocowania. Są tak skonstruowane, by po włączeniu (wyjęciu specjalnej zawleczki) nie można ich było wyłączyć. Dzięki temu mamy pewność, że nawet najbardziej ciekawy świata maluch będzie cały czas pod ochroną. Urządzenie jest skuteczne w promieniu 1,5 metra, dlatego najlepiej umocować je gdzieś na odzieży dziecka (np. do szlufki spodenek ) lub na wózku. TickLess można również zawiesić na szyi, jednak w tym wypadku zalecamy daleko idącą ostrożność – łańcuszek powinien być bezpieczny.

Dodatkową zaletą urządzenia jest to, że jest odporne na wilgoć (choć nie wodoodporne). Nic mu się więc nie stanie, jeśli zmoknie na deszczu, ale kąpiel w morzu czy jeziorze raczej nie jest wskazana.

Model Baby jest dostępny w dwóch kolorach: beżowym i różowym. Po włączeniu urządzenie jest aktywne przez 10 miesięcy.

Urządzenia dla dorosłych (oraz starszych dzieci) różnią się kilkoma rzeczami:

  • Ich zasięg jest większy – model Human i Hunter działają w promieniu 3 m.
  • Inny jest sposób mocowania – urządzenia dla dzieci mają kółeczka, przez które można przewlec rzemyk czy sznurek i zawiesić je na wózku czy szlufce, natomiast wersje dla dorosłych po prostu wkłada się do kieszeni spodni lub koszulki).
  • Urządzenie dla dorosłych można wyłączać. Jeśli się o tym zapomni, samo wyłączy się po 8 h działania. Urządzenie starcza mniej więcej na 2 sezony (3000 h).
  • Do wyboru są dwa kolory: zielony i czerwony. Paradoksalnie największy wybór kolorystyczny ma wersja Pet!

Dodatkowo na stronie producenta dostępne są także urządzenia MiteLess, które wkłada się do kontaktu. Te z kolei zapewniają ochronę przed roztoczami, zmniejszając tym samym objawy alergii i astmy.

TickLess to świetne i praktyczne rozwiązanie oraz doskonała alternatywa dla wszelkich sprayów i kremów (tym bardziej, że mogą one mieć różne składy i podrażniać delikatną skórę dzieci). Taki mały gadżet może budzić zaciekawienie, a nawet entuzjazm, wystarczy odpowiednio przedstawić dzieciom jego “magiczne” ochronne działanie. Teraz pozostaje się już tylko cieszyć długimi letnimi wieczorami i spacerami po lesie!

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.