Kategorie
Niemowlę

Wózek czy chusta? – co lepsze dla dziecka?

Nierzadko zdarza się bowiem, że rodzice bardzo aktywnie korzystający z chusty czy nosidła, rezygnują z zakupu wózka. Wynika to jednak najczęściej nie tyle z ideologii, co z praktyki

W oczekiwaniu na pojawienie się dziecka przychodzi taki moment, kiedy przyszli rodzice  przystępują do kompletowania wyprawki, czyli akcesoriów i przedmiotów niezbędnych do opieki nad nowonarodzonym maleństwem. Ekologiczni rodzice dokładnie przeglądają listy dziecięcych sprzętów, którymi bombardowani są z wszystkich stron: przez szkoły rodzenia, szpitale, portale dla rodziców oraz sklepy dziecięce. Starają się nie kolekcjonować stosów ubrań, kosmetyków, butelek, smoczków i tym podobnych przedmiotów.

Nie ulega jednak wątpliwości, że na liście przedmiotów dziecięcych znajdzie się wózek – sprzęt naturalnie kojarzący się z opieką nad noworodkiem, niezbędny już od pierwszych dni życia dziecka. Wózek nie musi być nowy, ale pojawia się w prawie każdym domu wraz  z przyjściem na świat nowego członka rodziny.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Czy wózek jest niezbędny?

Pierwszy wzmianki o kołowym sprzęcie do przewożenia dzieci pojawiły się w pierwszej połowie XVIII wieku. W 1733 roku William Kent stworzył koszyk w kształcie muszli, ciągnięty przez kozła lub małego kucyka, w którym mogły siedzieć dzieci. W XIX wieku „powozy” dla dzieci stały się popularne w Ameryce, w Europie zyskały popularność w epoce wiktoriańskiej.

Nietrudno się domyślić, że już przed pojawieniem się wynalazku pana Kenta rodzice znajdowali sposoby do transportowania swoich dzieci, zależne od środowiska, w którym żyli oraz lokalnych tradycji. W wielu kulturach nadal korzysta się z mądrości poprzednich pokoleń, nosząc dzieci w różnego rodzaju chustach i nosidłach.

W książce „W głębi kontinuum” Jean Lidloff opisała plemię Yeguana i sposób wychowywania dzieci przez członków tego plemienia. Jak łatwo się domyślić, Indianie nie korzystają z wózków dziecięcych, a ich niemowlęta przez pierwsze pół roku swojego życia mają stały  kontakt fizyczny ze swoim opiekunem. Dzieci noszone są na rękach i w chustach nie tylko przez rodziców, ale także przez  innych członków plemienia, czy starsze rodzeństwo.
Dla członków plemienia Yeguana wózek nie jest niezbędny, ale czy taki sposób opieki nad najmłodszymi można przenieść na nasz europejski grunt?

Chusta wrogiem wózka?

Noszenie dzieci w chuście staje się coraz bardziej popularne wśród młodych rodziców. Otulony chustą maluch nie budzi już tak wielkiej sensacji, jak miało to miejsce  jeszcze kilka lat temu. Niektórzy sugerują wręcz, iż chustonoszenie stało się „stylem życia”, zgodnie z którym wożenie dziecka w wózku to niemalże dyshonor. Nierzadko zdarza się bowiem, że rodzice bardzo aktywnie korzystający z chusty czy nosidła, rezygnują z zakupu wózka. Wynika to jednak najczęściej nie tyle z ideologii, co z praktyki. Przy jednym dziecku, małym, karmionym naturalnie, ilość akcesoriów ogranicza się do minimum. A wolność, jaką daje chusta, jest nie do przecenienia, szczególnie gdy spojrzymy na ilość schodów, które muszą pokonać młode mamy w trakcie miejskich spacerów, wysokie krawężniki, nieprzystosowana do korzystania z wózków komunikacja publiczna, itp. Z drugiej jednak strony są też sytuacje, w których wózek jest wygodnym uzupełnieniem chusty czy nosidła.

Wózek towarowy

Dla wielu rodziców wyjście z dzieckiem na spacer wymaga zabrania  ze sobą sporej ilości przedmiotów: chusteczek, pieluch, ubranek, przekąsek, zabawek, książeczek, dodatkowych kocyków, butelek, itp. Większość tych rzeczy przewożona jest pod wózkiem lub w specjalnie zaprojektowanej torbie na rączce wózka. Warto jednak zastanowić się, czy rzeczywiście korzystamy z tych rzeczy po wyjściu z domu, czy na każdym spacerze są one nam potrzebne, szczególnie gdy wybieramy się na przechadzkę z bardzo małym niemowlęciem. Noworodek będzie potrzebował pieluszki na zmianę, ewentualnie rezerwowego ubranka, a wszystko to można zmieścić w mamy torbie lub plecaku. Mając na względzie korzyści płynące z kontaktu fizycznego z dzieckiem, warto rozważyć noszenie w chuście lub nosidle, co może wyeliminować konieczność przewożenia dziecka w wózku.

Przy dwójce dzieci i małej różnicy wieku pomiędzy nimi wózek okazuje się jednak bardzo pomocny. Starsze dziecko zajmuje wtedy wózek, młodsze wtula się w mamę omotane na jej brzuchu chustą, a cały dobytek przydatny na spacerze z dwójką (jak na przykład zabawki do piasku) może być załadowany pod wózek.

Uwaga! Reklama do czytania

Smok

Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!

Błoto

Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Kompromis

Podobnie, jak w wielu innych aspektach rodzicielstwa, stosunek do korzystania z wózka bywa różny. Nie ma jednej słusznej odpowiedzi na pytanie, czy wózek jest sprzętem niezbędnym. Wielu rodziców doceni możliwość odłożenia dziecka w bezpieczne miejsce, przestrzeń na bagaż czy zakupy, jakie daje wózek. Inni z kolei wyżej będą cenić sobie lekkość i wolność oferowane przez chustę. Warto spojrzeć na temat z dystansem, uwzględniając naszą indywidualną sytuację. Jeśli mieszkamy na czwartym piętrze bez windy, dobrze się zastanówmy przed kupnem ciężkiego wózka wielofunkcyjnego. Ale jeśli chcemy chodzić z dzieckiem na długie spacery połączone z wizytą na odległym targowisku (na przykład w celu zakupienia zdrowych warzyw i owoców), wózek może okazać się naszym sprzymierzeńcem. Wózek nie wyklucza chusty czy nosidła, noszenie nie dyskwalifikuje wózka. Ważne, żeby znaleźć kompromisowe kompromisowe.

Foto 1, 2, 3

Avatar photo

Autor/ka: Kinga Pukowska

Prezeska Fundacji Polekont - Istota Przywiązania. Od 2004 roku wspiera młodych rodziców na początku ich drogi w zakresie Rodzicielstwa Bliskości oraz Slow Parenting. Trenerka rozwoju osobistego i kompetencji miękkich, coach i mediatorka. Działa również jako doula Stowarzyszenia Doula w Polsce, doradczyni chustowa oraz specjalistka w zakresie żywienia dzieci i dorosłych. Prywatnie żona i mama trójki dzieci w Edukacji Domowej. Swoje doświadczenia opisuje na blogu Pozytywy Edukacji.


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.