Co robicie?
Prowadzimy Bioczystość – sklep z misją! Sprzedajemy naturalne środki czystości – bez toksyn, bez trującej chemii, a przy tym uświadamiamy naszym klientom bardzo ważny problem, który dotyczy wszystkich – szkodliwy wpływ ropopochodnych środków czystości na nasze zdrowie. Dzielimy się informacjami na ten temat, zachęcamy do zmiany nawyków. Wiele osób nie wie o istnieniu tego zagrożenia. Do niedawna my sami nie mieliśmy o tym pojęcia – dzisiaj już wiemy i chcemy dzielić się tą wiedzą.
Skąd pomysł? Co was zainspirowało?
Zainspirowała nas alergia – nasza własna i naszych dzieci. Na rożne sposoby próbowaliśmy się z nią rozprawić, ale nic nie pomagało…
U każdego z nas alergia była oczywiście inna i lekarze zalecali różne środki: maści sterydowe, niezwykle restrykcyjną dietę eliminacyjną… Rodzicielska intuicja podpowiadała nam, że nie tędy droga, że może nie warto walczyć ze skutkami alergii, tylko jej zapobiegać. Że może prawdziwym wrogiem nie są jajka, mleko czy truskawki, tylko wszechobecna w naszym życiu „chemia”, z którą tak się zżyliśmy, że nie zastanawiamy się nad tym, jaki ma ona wpływ na nasze życie i zdrowie.
Czyli, jak większość biznesów “dzieciowych”, także wasz został zainspirowany własnym doświadczeniem. To, co pomogło wam, może też pomóc innym rodzicom…
Mamy nadzieję, że tak bedzie. Chcielibyśmy trafić do jak najszerszej grupy ludzi, bo temat jest dla wszystkich istotny – chodzi przecież o zdrowie. Nasze działania koncentrujemy na rodzicach oczekujących dziecka czy rodzicach małych dzieci, bo to one w największym stopniu są narażone na działanie toksyn. Skóra dzieci jest znacznie cieńsza i łatwiej absorbuje szkodliwe substancje unoszące się w powietrzu czy znajdujące się na domowych powierzchniach, na których sami je rozprowadzamy dbając o czystość przy pomocy ropopochodnych środków czystości.
Dlaczego to co proponujecie jest lepsze niż inne produkty na rynku?
Nasze produkty powstały w oparciu o roślinne składniki – posiadają restrykcyjny certyfikat USDA przyznawany żywności, co uwiarygadnia ich bezpieczeństwo. Przy tym pięknie pachną i przede wszystkim – są naprawdę skuteczne. Poza tym firma, która je produkuje, podobnie jak my jest firmą z misją. Powstała z przekonania, że we wszystkim co robimy powinniśmy zwracać uwagę, jaki to ma wpływ na kolejnych 7 pokoleń. Stąd też nazwa: Seventh Generation.
Wasze produkty nie są tanie. Nie każdego na nie stać. Płyn do mycia naczyń w supermarkecie kosztuje 3 zł, a nie 18. Co proponujecie rodzicom, którzy mogą wybrać jedynie tańszą opcję?
Tu powołam się na moją babcię, która mówiła, że jest zbyt biedna na kupowanie najtańszych produktów. Kiedy policzysz, ile talerzy umyjesz naszym płynem, a ile tym najtańszym to okaże się, że oba kosztują podobnie. Jeśli do tego doliczysz koszty zdrowotne wcierania w talerze parabenów, ftalanów, triclosanu i innych toksycznych substancji, to okaże się, że ten za 18 jest znacznie korzystniejszym wyborem.
Znamy już wpływ ropopochodnych produktów na zdrowie człowieka. A co z ich wpływem na środowisko? W końcu w tym środowisku będą żyły właśnie nasze dzieci!
Staramy się pamiętać o przekazie zawartym w powiedzeniu, że jedynie “pożyczamy” świat od naszych dzieci. To nieprawda, że wyłącznie naszą sprawą jest czym umyjemy talerze i czy przy okazji podtrujemy się toksycznymi substancjami, czy nie. Robiąc to wylewamy hektolitry toksycznych ścieków, które latami zalegają w środowisku zmieniając je bezpowrotnie – zdecydowanie nie na lepsze!
