Kategorie
Rodzicielstwo Bliskości Rozwój emocjonalny Trudne emocje Wychowanie

Rodzic wobec trudnych emocji dziecka

Rodzice bardzo często mają pod górkę ze wspieraniem dziecka w trudnych emocjach. Płacz, złość, smutek, niezgoda dzieci niejednokrotnie wywołują w nas lęk, frustrację, bezradność. Dlaczego emocje naszych dzieci są dla nas takim wyzwaniem?

Najprościej odpowiedzieć: przyczyna tkwi w nas samych. Boimy się własnych emocji, więc żywa ekspresja naszych dzieci budzi w nas przestrach. Różne dziecięce uczucia wywołują w nas gwałtowne emocje, bo często sami nie otrzymaliśmy wsparcia jako dzieci. Mało kto z nas otrzymał w dzieciństwie prosty i budujący przekaz: „Jesteś wystarczająca. Jesteś wystarczający. (Wszystkie) Twoje emocje są ok”. A ten przekaz pozwala ludziom czuć się wartościowymi i budować bliskie relacje z innymi, w tym także ze swoimi dziećmi. Samo uświadomienie sobie tego, że jest się „częścią problemu, a nie rozwiązania” to krok milowy twojego rodzicielskiego rozwoju.

Dlaczego płaczemy?

Poetycka i poruszająca książka obrazkowa o tym, że każdy może płakać.

O tym, że czasem przypomina burzową chmurę, a czasem sztorm. O tym, że łzy potrafią roztopić kamienie naszych serc lub znaleźć ujście dla uczuć zamkniętych na klucz. I o tym, że czasami płaczemy, gdy zderzamy się ze ścianą , a czasami ze szczęścia.

„Te niestosowne emocje” – (ponad)narodowe mrożenie uczuć

Efekt braku wsparcia w dzieciństwie jest następujący: pokolenia Polek i Polaków tkwią w emocjonalnym zamrożeniu. Towarzyszy nam poczucie braku, niepewności. Kiwając głowami ze zrozumieniem, śpiewamy za Mickiem Jaggerem „I can’t get no satisfaction!”. 

Jako dzieci słyszeliśmy komunikaty, które były sprzeczne z naszym własnym odczuwaniem:

  • Załóż czapkę, bo zimno (podczas, gdy wcale nie odczuwaliśmy chłodu).
  • Trzeba się dzielić (chociaż wcale nie mieliśmy ochoty zrezygnować z ulubionej zabawki).
  • Zjedz coś, głodny jesteś (mimo że akurat nie czuliśmy głodu).
  • Złość piękności szkodzi.
  • Dziewczynki się nie złoszczą.
  • Ustąp, jesteś mądrzejsza (gdy czułyśmy, że ktoś narusza nasze osobiste granice).
  • Nie płacz, nic się nie stało (kiedy właśnie się stało!).

Do tego niekiedy dochodziła przemoc w postaci wypłakiwania, odsyłania do kąta, a czasem kary cielesne.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Zazwyczaj jednak nie zakładamy, że rodzice chcieli celowo zrobić nam krzywdę. Warto pamiętać, że ludzie postępują najlepiej jak umieją w danej sytuacji, korzystając ze swoich bieżących zasobów i świadomości/wiedzy, którą posiadają. Przypisywanie im złych intencji jest (najczęściej) nieporozumieniem. Jednak warto też mieć świadomość, że to, jak sobie radzimy z dziecięcymi emocjami rzutuje na całe ich życie.

Pomóc dziecku poradzić sobie ze swoimi wrodzonymi cechami

Każdy z nas rodzi się z określonym zestawem cech: temperamentem, wrażliwością, lękliwością, impulsywnością. Rolą rodziców jest przygotować nas na to, abyśmy sobie z tymi wrodzonymi cechami konstruktywnie radzili. Potrzebne do tego są bardzo konkretne kompetencje: 

  • obsługa własnych emocji (czyli reagowanie na określone pobudzenie poprzez odczytanie i, w miarę możliwości, zaspokojenie danej potrzeby),
  • szacunek do siebie i innych,
  • akceptacja siebie,
  • dbałość o własne granice,
  • komunikacja z innymi ludźmi,
  • powrót do równowagi po przebytym stresie,
  • umiejętność kontaktu z drugim człowiekiem.

Jeśli nie otrzymamy takiej instrukcji, nie tylko będziemy mieć trudności w radzeniu sobie z nieuniknionymi przeciwnościami losu, ale także – gdy sami zostaniemy rodzicami – możemy czuć się zagubieni wobec intensywnych emocji naszych dzieci.

Uwaga! Złość

Są sposoby radzenia sobie ze złością (swoją i bliskich), które nie ranią i nie krzywdzą. Książka pomaga zrozumieć i stosować te metody. Lektura obowiązkowa, błyskotliwie merytoryczna i niezwykle wyzwalająca. Pokazuje, że nie da się żyć bez złości, a nawet nie warto do tego dążyć. Można ją natomiast zrozumieć.

Nieocenianie i wspieranie pomaga dzieciom radzić sobie z emocjami

Interesujące światło na to zjawisko rzucają eksperymenty słynnego psychologa Jerome’a Kagana z Uniwersytetu Harvarda, który badał reakcję dzieci na nowe zdarzenia w wieku czterech, czternastu i dwudziestu jeden miesięcy. Niektóre z tych dzieci początkowo wykazywały wysoką reaktywność, czyli w obliczu nowych doświadczeń mocno płakały. Inne zachowywały spokój. Co ciekawe, gdy powtórzono te badania w wieku ok. 4 lat ok. 30% tych wysokoreaktywnych dzieci wyzbywało się swoich wcześniejszych reakcji. Okazało się, że były to dzieci, które otrzymywały konstruktywne wskazówki od rodziców. Tacy opiekunowie byli skłonni wysłuchiwać ich problemów bez oceniania i wspierać je w nawiązywaniu kontaktów społecznych. Nie zaprzeczali także ich uczuciom. 

Niegrzeczne Książeczki

Seria Niegrzeczne Książeczki to opowieści dla małych i dużych, które rozprawiają się z mitami dotyczącymi dzieciństwa. Czy dziecko zawsze powinno być posłuszne, zjadać wszystko z talerza i dzielić się swoimi rzeczami? Książeczki bez jasnego morału, dające przestrzeń na rozmowę i zrozumienie potrzeb, pisane w duchu Porozumienia bez Przemocy.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Rodzice – tacy ważni

Dzieci nie odróżniają dobrych uczuć od złych. U nich przepływ (łac. emovere) emocji jest tak naturalny jak oddech. Przywracają swojemu ciału równowagę, tak jakby brały kolejny wdech. Jednak w kolejnych interakcjach z nami i widząc nasze sposoby radzenia sobie z emocji, często powoli się tego oduczają.

Dla dziecka rodzic jest całym światem. Zupełnie dosłownie stanowi o jego być albo nie być. Biologicznie dziecko jest przygotowane, aby w początkowym okresie życia traktować rodziców bezkrytycznie. To zaufanie stanowi warunek jego przetrwania. Dziecko przyjmuje troskę i bliskość ze strony swoich opiekunów. Bezkrytycznie obserwuje zachowanie dorosłych. Dzieciństwo to też sprawdzanie, co się stanie kiedy pokażę uczucia. Jak dorośli reagują na mój płacz? Smutek? Śmiech? Na podstawie tych reakcji dziecko tworzy wzorce, z których będzie korzystało jako dorosły, skrywając uczucia, na które nie podarowano mu przestrzeni w dzieciństwie.

Wiąże się to ze stopniowym zakręcaniem kurka emocji, która nie napotkała akceptacji ze strony rodziców. Może to być złość, smutek lub lęk. Sęk w tym, że emocje działają na zasadzie „wszystko albo nic”. Rezygnując z jednej, oddalamy się niechcący od pozostałych. I po jakimś czasie może się okazać, że nie jesteśmy zdolni ani do smutku, ani do złości, ani do cieszenia się życiem.

Problem dla społeczeństwa

Negowanie przeżyć, doznań i emocji w połączeniu z brakiem wsparcia ze strony dorosłych, odsuwa nas od naszego ciała jako cennego źródła informacji o nas samych. A to prosta droga do utraty największego skarbu dzieciństwa, jakim jest poczucie bezpieczeństwa. To z kolei rzutuje na bardzo wiele dziedzin naszego życia i przekłada się na nasz dobrostan.

Konsekwencje społeczne tego zjawiska są widoczne jak na dłoni:

  • Zaledwie 11% Polaków deklaruje, że „zdecydowanie ufa innym ludziom” [1]. Aż 46% naszych rodaków nie ufa nieznajomym.
  • Po nałożeniu na siebie subiektywnych ocen takich jak zadowolenie z życia, dobre samopoczucie i poczucie sensu, okazuje się, że tylko 39,7% Polaków żyje w subiektywnym dobrobycie [2].
  • Jednocześnie badanie z 2020 r. pokazuje, że więcej niż co druga osoba ma problem z radzeniem sobie z trudnymi emocjami. 55% badanych nie umie nazwać odczuwanych emocji. Aż 87,4% osób sięga po środki uspokajające, zaś 75% – po alkohol i inne używki [3].
  • Co czwarty dorosły mieszkaniec naszego kraju w jakimś momencie swojego życia doświadcza poważnych, diagnozowanych zaburzeń psychicznych (takich jak depresja, fobie, lęk uogólniony).

Jak zauważa Anna Tylikowska w tekście Wadliwa instrukcja życia, źródeł tych problemów należy szukać w „instrukcji obsługi życia, którą ludzki umysł tworzy w dzieciństwie” [4].

Uwaga! Reklama do czytania

Cud rodzicielstwa

Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Odzyskać emocje światełko w tunelu

Nie należy jednak patrzeć na swoją osobistą historię jak na stracone szanse. Najlepszym sposobem na przywrócenie kontaktu z własnymi emocjami i odzyskanie życia jest wzięcie za nie odpowiedzialności. Jako dorośli potrzebujemy uświadomić sobie, że to nikt inny, tylko my sami odpowiadamy za swoje działania i samopoczucie. 

Z pozycji odpowiedzialności za własne życie możemy odzyskać utracony kontakt z samym/samą sobą – między innymi dzięki emocjom naszych dzieci, z którymi rezonujemy. Jak to zrobić?

1. Poprzez pracę z ciałem i zwiększenie świadomości ciała

Warto zacząć od tego, gdzie czujemy napięcie w ciele. Spróbujmy więc zaobserwować, co się dzieje w ciele, gdy dziecko płacze:

  • Czy moje gardło się zaciska?
  • Ramiona podnoszą?
  • W brzuchu mam bolesny kłębek?
  • Chowam ogonek (podwijam kość ogonową)?

2. Pozwólmy sobie na czucie

Zapraszając schowane emocje, wpływamy na hydraulikę swojego ciała. Dosłownie i w przenośni (gdyż emocje to nie tylko zdarzenia mentalne, ale i fizyczne, biologiczne poruszenia układu dokrewnego).

3. Wyraźmy to, co czujemy 

Można to trenować z bezpiecznym, bliskim dorosłym albo podczas warsztatów rozwojowych. Warto pamiętać, że kontaktu z drugim człowiekiem także trzeba się nauczyć. 

4. Pielęgnujmy empatię 

Warto rozwijać umiejętność słuchania innych (w tym dzieci) zamiast zagadywania. Milczenie zawsze robi miejsce na emocje, a dopiero gdy one wybrzmią, można zacząć szukać innych, konstruktywnych strategii i rozwiązań. 

W ten sposób nie tylko kawałeczek po kawałeczku odzyskamy zdolność cieszenia się życiem. Dokonując korekty własnych zachowań, możemy też sprawić, że nasze dawne doświadczenia nie będą miały wpływu na życie naszych bliskich, przede wszystkim dzieci. Będziemy gotowi na przyjmowanie ich emocji i przeżyć z otwartością i akceptacją. Zamiast przelewać na nie swoje lęki i własną dziecięcą złość, będziemy w stanie dostarczyć im istotnych wskazówek. W ten sposób, przełamując osobiste trudne doświadczenie, wręczymy naszym dzieciom prezent w postaci niewadliwej instrukcji życia. 

To my będziemy ostatnimi zawodnikami w tej felernej sztafecie pokoleń, w której braliśmy udział wbrew naszej woli. Wbiegając na metę, uwolnimy siebie i przyszłe pokolenia od automatycznych reakcji. Wygramy wolność.

Wystarczająco dobre życie

Dlaczego, mając (prawie) wszystko, nie jesteśmy szczęśliwi? Ta książka pomoże odkryć, na czym polega dobre życie. Wystarczająco dobre życie.

„Wystarczająco dobre życie” opowiada o tym, jak głęboko można poczuć się w zgodzie ze sobą i światem bez powierzchownych rewolucji. Otwiera nas na ciekawość, zrozumienie i pokorę wobec tego co większe, potężniejsze oraz… naprawdę ważne.

Bibliografia

[1], [2] Jakość życia i kapitał społeczny w Polsce. Wyniki badania spójności społecznej 2018. GUS https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/warunki-zycia/dochody-wydatki-i-warunki-zycia-ludnosci/jakosc-zycia-i-kapital-spoleczny-w-polsce-wyniki-badania-spojnosci-spolecznej-2018,4,3.html

[3] Raport Human Power. Stresoodporni? Odporność psychiczna polskich organizacji 2020. [dostęp z dn. 16/07/2021] https://humanpower.pl/raport-2021-stresodporni-fdAdsaD8445fdS9C3981FF6D842D63C5-pobierz[4] A. Tylikowska, Wadliwa instrukcja życia, „Poradnik psychologiczny Polityki. Ja, my oni”, 2021, 32, s. 17.

Avatar photo

Autor/ka: Marta Szperlich-Kosmala

Filozofka, pedagożka, terapeutka. Autorka książki Noszenie dzieci (Wydawnictwo Natuli).
Od 2016 uskrzydla rodzicielskie wyzwania, tworząc przestrzeń wsparcia dla rodziców Boska Nioska.
Realizuje projekt zmiany społecznej Tata Przewija pod patronatem Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nagrywa podcast nie tylko dla rodziców Podwójne espresso.
Niegdyś obywatelka świata: mieszkała od Sztokholmu po Tel Awiw. Teraz mieszka z rodziną w stuletnim domu w Górach Świętokrzyskich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.