Często słyszymy o potrzebie stawiania dziecku granic. Jeśli rozmowa zostaje na poziomie teoretycznym, wszyscy w zasadzie się zgadzają, że granice są potrzebne i dziecko „musi je znać”. Kiedy jednak konwersacja schodzi na poziom nieco bardziej konkretny i pojawiają się takie pytania jak: „czym są granice?” albo co gorsza „jakie są moje granice?”, okazuje się, że nikt nie ma gotowej odpowiedzi.
Autor: Anna Czechowska
Certyfikowana edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, coach i nauczyciel. Od ponad 5 lat propaguje w Polsce Pozytywną Dyscyplinę, prowadząc szkolenia i indywidualne spotkania dla rodziców i nauczycieli. Z wykształcenia filolog i nauczyciel. Pracuje z tymi, którzy chcąc zmieniać świat, zaczynając od siebie. Mama 11-letniego Maksa i 2,5-letniego Janka.