Wielu rodziców może nie zdawać sobie z tego sprawy, ale przestrzeń, w jakiej żyją dzieci, ma ogromne znaczenie dla ich rozwoju. Jak więc urządzić naszemu dziecku sensorycznie przyjazny, a zarazem funkcjonalny pokoik, taki, w którym będzie przestrzeń do zabawy, kreatywności oraz odpoczynku?
Autor: Aleksandra Charęzińska
– pedagożka, certyfikowana terapeutka integracji sensorycznej, specjalistka diagnozy i terapii pedagogicznej, instruktorka Masażu Shantala, konsultantka Memoli, wykładowca akademicki.
Konsultuje małe dzieci pod kątem zaburzeń regulacji spowodowanych nieprawidłowym przetwarzaniem bodźców sensorycznych. Prowadzi autorskie warsztaty, szkolenia i zajęcia dla rodziców, opiekunów małych dzieci. Opracowała autorski program zajęć sensorycznych Smyko-Multisensoryka® – wspierających rozwój niemowląt oraz dzieci, w oparciu o metodę integracji sensorycznej.
Prowadzi szkolenia dla kadry pedagogicznej, szkoleniowe rady pedagogiczne, warsztaty dla rodziców, klubów malucha, żłobków, przedszkoli oraz szkół. Jest wykładowczynią w Centrum Integracji Sensorycznej na studiach podyplomowych z Integracji Sensorycznej.
Urządzając pokój nowemu członkowi rodziny, warto przemyśleć kilka kwestii. Nieodpowiedni wystrój miejsca, w którym przebywa nasze dziecko, może być jednym z czynników przeszkadzających w rozwoju. Pamiętajmy, że niemowlę dopiero uczy się świata – poprzez zmysły, które funkcjonują zupełnie inaczej niż u osoby dorosłej. To, co nam może wydawać się piękne, dla naszego dziecka niekoniecznie musi takie być. Nie dajmy się wciągnąć w szaleństwo niepotrzebnych gadżetów i zabawek, które zamiast wspierać rozwój, mogą wręcz szkodzić.
W pierwszym roku życia dzieci rozwijają się niezwykle dynamicznie. Wielu rodziców z niecierpliwością wyczekuje kolejnych kamieni milowych (czyli nowych, przełomowych umiejętności), zapominając o tym, że każdy maluch ma swoje indywidualne tempo. Największy wpływ na rozwój małego dziecka mają: warunki, tryb oraz jakość życia. Czego więc powinniśmy unikać, żeby nie zaburzać maluchom tego naturalnego procesu?
Jestem mamą w wielkim mieście. Bez babć, cioć i rodziny, która mogłaby mnie wspomóc w regularnej opiece nad córką. Osłuchana z historiami, jak to w żłobkach dzieci płaczą godzinami, nigdy nie zakładałam wysłania tam dziecka. Zaczęłam szukać alternatywnego rozwiązania. O Dziennym Opiekunie dowiedziałam się od moich nowych „dzieciowych” koleżanek, które poznałam na warsztatach dla młodych […]
High Need Babies, czyli dzieci o wysokich potrzebach, wymagające. Są to dzieci, które już od pierwszych dni po urodzeniu charakteryzuje bardzo duża aktywność, odbieranie i odczuwanie wszystkiego bardziej intensywnie, domaganie się bardzo częstych karmień, problem z odstawieniem od piersi, częsty płacz, jęczenie, niezadowolenie, trudne usypianie i bardzo płytki sen, „nieodkładalność”, nadwrażliwość na bodźce. Specjaliści pracujący z małymi dziećmi określają powyższe zachowania jako zaburzenia samoregulacji.