Kategorie
Zdrowie

10 pytań o leczenie kanałowe

„No to będzie leczenie kanałowe!” – chyba wielu z nas usłyszało kiedyś te słowa, siedząc na fotelu u dentysty. Bardzo często obawiamy się wtedy bólu, długich i częstych wizyt oraz dużych kosztów. Mimo postępu nauki i rozwoju stomatologii leczenie to dalej budzi wiele wątpliwości wśród pacjentów.

1. „Leczenie endodontyczne zawsze boli”

Dzisiejsza medycyna daje nam wiele możliwości łagodzenia i eliminowania bólu. Leki znieczulające stosowane do zabiegów stomatologicznych są na tyle dobre, że u większości pacjentów uzyskujemy znieczulenie i „wyłączenie” dolegliwości bólowych. Z rozwojem środków znieczulających udoskonalono również metody podawania znieczulenia – od nasiękowego, poprzez przewodowe, śródwięzadłowe, do stosowanego w ostateczności domiazgowego. Czasem mimo naszych starań skuteczność znieczulenia może być osłabiona, wiąże się to najczęściej z lokalnym stanem zapalnym, który przez swoje kwaśne pH skutecznie blokuje działanie środka znieczulającego. Niepowodzenie w znieczuleniu może też wiązać się ze złym podaniem, zbyt małą ilością, zbyt małym stężeniem leku, występowaniem nerwu dodatkowego lub istnieniem tzw. kanałów TTXR, które są nieprzepuszczalne dla cząsteczek znieczulenia. Bardzo ważnym aspektem jest również tzw. nadwrażliwość pacjenta na bodźce, związana długotrwałym bólem, stresem, zniecierpliwieniem oraz zmęczeniem.

2. „Leczenie kanałowe jest zbyt często stosowane przez lekarzy dentystów”

Pacjent z bólem zęba zapisywany jest zazwyczaj właśnie na leczenie kanałowe. Ból najczęściej związany jest ze stanem zapalnym miazgi, a co za tym idzie – zachodzi konieczność leczenia kanałowego. Jednak to lekarz decyduje, jakie będzie postępowanie. Jego zadaniem jest przeprowadzenie wstępnego wywiadu z pacjentem, by wybrać jak najlepszy sposób leczenia.

3. „Leczenie kanałowe jest drogie, długotrwałe i kosztowne, więc lepiej ząb usunąć”

Nawet najlepiej wykonana proteza, most czy implant są dla naszego organizmu zawsze ciałem obcym i nigdy nie zastąpią tego, co stworzyła natura. Jeśli leczenie chorego zęba zostało przeprowadzone prawidłowo, a my stosowaliśmy się do zaleceń, może on nam posłużyć jeszcze wiele lat. Nawet jeśli z czasem zacznie się przebarwiać, kruszyć czy pękać, możemy wykonać na nim koronę lub wybielić go.

4. „Leczenie pod mikroskopem jest lepsze niż bez niego”

Leczenie endodontyczne wykonane przy pomocy mikroskopu na pewno zwiększa dokładność wykonania zabiegu – ułatwia odnajdywanie kanałów, przyśpiesza pracę, pomaga w wykonaniu precyzyjnych ruchów. Warto jednak pamiętać o tym, że to nie mikroskop leczy, tylko osoba za nim siedząca. Jeśli lekarz dokładnie zna anatomię, fizjologię i histologię zęba, także przy użyciu podstawowych narzędzi i powiększenia w postaci lupy jest w stanie prawidłowo wykonać leczenie endodontyczne.

5. „Przy leczeniu endodontycznym lekarz wykonał mi dużo zdjęć RTG oraz tomografię – czy na pewno było to potrzebne?”

Przy tak precyzyjnym leczeniu, jakim jest leczenie endodontyczne, diagnostyka to podstawa. Zarówno przed nim, w trakcie, jak i po jego zakończeniu konieczne jest wykonanie zdjęć RTG. Ułatwiają nam one ocenę stanu zaawansowania choroby oraz uwidaczniają skomplikowaną anatomię zęba. Dzięki zdjęciu RTG możemy określić przebieg, kształt oraz liczbę kanałów, ocenić stan tkanek okołowierzchołkowych, obecność kanałów dodatkowych, sprawdzić, czy w kanale nic nie zostało, czy został prawidłowo wypełniony.
Czasem zdarza się, że jesteśmy zmuszeni wytoczyć większe działa diagnostyki obrazowej, czyli tomografię komputerową. Dokładny obraz 3D pozwala nam dostrzec rzeczy, których nie jesteśmy w stanie zobaczyć na zwykłym RTG.

6. „Czy zatruwanie zęba jest niebezpieczne dla zdrowia?”

Dewitalizacja, potocznie zwana „zatruwaniem zęba”, to metoda polegająca na nałożeniu na miazgę zęba pasty zawierającej paraformaldehyd, którego zadaniem było wywołanie martwicy i mumifikacji miazgi, ułatwiające dalsze leczenie endodontyczne. Naukowcy szybko wzięli pod lupę tę metodę i okazało się, że substancja ta nie tylko przenika do tkanek sąsiednich zęba, ale również rozprzestrzenia się po całym organizmie. Badania wykazały, że paraformaldehyd już po kilku godzinach był obecny w węzłach chłonnych głowy i szyi, a po dwóch tygodniach jego śladowe ilości wykryto w wątrobie, płucach oraz nerkach. Ujawniono również, że substancja ta wykazuje działanie mutagenne, rakotwórcze i cytotoksyczne (niszczy komórki). Jej duże dawki mogą być toksyczne dla całego organizmu i skutkować ciężkim zatruciem.
Metoda ta jest nadal stosowana, gdy nie ma innej możliwości, np. kiedy pacjent uczulony jest na środki znieczulające. Przy przestrzeganiu prawidłowych zasad przez dentystę oraz pacjenta substancja ta nie jest tak groźna jak bakterie, które występują przy zapaleniu miazgi. Lekarz musi dobrać odpowiednią dawkę pasty, zadbać o prawidłową izolację zęba w trakcie zabiegu oraz o szczelne wypełnienie tymczasowe, natomiast pacjent musi przestrzegać wyznaczonych ram czasowych, czyli przyjść na wizytę po około 6–8 dniach, gdy paraformaldehyd jeszcze nie przenika do organizmu.
Na szczęście dzięki tzw. ekstyrpacji w znieczuleniu (usunięcie miazgi) metodę dewitalizacji wykonuje się już bardzo rzadko.

7. „Mam martwy ząb, ale mnie nie boli, więc po co go leczyć?”

Niestety jest to myślenie wielu pacjentów. Takim zachowaniem robimy krzywdę swojemu organizmowi. Martwa miazga znajdująca się w zębie nie dość, że jest świetną pożywką dla bakterii, to jest również ich rezerwuarem. W stomatologii od lat występuje pojęcie „choroba odogniskowa”. Polega ona na tym, że gdzieś jest ognisko zakażenia rozprzestrzeniające się po całym organizmie. Nieleczenie takiego zęba może grozić sepsą, zapaleniem wsierdzia, schorzeniami układu krążenia, zapaleniem nerek, udarem mózgu, schorzeniami dermatologicznymi, reumatoidalnym zapaleniem stawów, poronieniem. Czasem możemy wiele lat leczyć się na dane schorzenie, nie zdając sobie sprawy, że przyczyna leży w zębach. Najprostszym sposobem znalezienia takiego ogniska jest wykonanie zdjęcia pantomograficznego oraz badania żywotności zębów.
Jeżeli stomatolog wykryje zakażenie odogniskowe, leczenie trzeba prowadzić we współpracy z innymi specjalistami danej dziedziny. Ogniska zakażenia bezwzględnie należy usuwać przed zabiegami kardiochirurgicznymi, leczeniem immunosupresyjnym, leczeniem sanatoryjnym, w zapaleniu wsierdzia i mięśnia sercowego, zapaleniu kłębuszkowym nerek.

8. „Leczenie endodontyczne może powodować raka”

Ostatnio ukazały się doniesienia, że leczenie endodontyczne, a dokładnie ząb przeleczony kanałowo, powoduje raka. Niestety nigdzie nie było napisane, jaki to miałby być rak. We współczesnym świecie prawie każda osoba ma ząb leczony endodontycznie. Więc również u większości osób z chorobą nowotworową zapewne można znaleźć taki ząb.
Co wiadomo na pewno, to to, że ząb przeleczony endodontycznie może być potencjalnym ogniskiem zapalnym.

9. „Ząb po leczeniu endodontycznym mnie boli, więc coś na pewno zostało zrobione źle”

Warto wiedzieć, że leczenie endodontyczne mimo starań dentysty nie zawsze przebiega pomyślnie. Ryzyko wystąpienia powikłań wzrasta, gdy jest trudny przebieg kanałów, duży stan zapalny, niedrożność kanałów, gdy pacjent nie przestrzega terminów wizyt. Na szczęście dzięki ciągłemu rozwojowi medycyny odsetek niepowodzeń endodontycznych maleje.

10. „A co z leczeniem w ciąży i podczas karmienie piersią?”

Ból zęba to zwykle stan zapalny miazgi, najczęściej wywołany infekcją bakteryjną. Od dawna wiadomo, że zły stan jamy ustnej, wszelkie infekcje w jej obrębie mogą negatywnie wpłynąć na przebieg ciąży (poronienie, przedwczesny poród). Dlatego jeśli w ciąży dojdzie do stanu zapalnego miazgi i bólu zęba, ząb trzeba jak najszybciej leczyć, mając na uwadze dobro zarówno kobiety, jak i dziecka. Ważne, by zwrócić uwagę na parę rzeczy.

  • Po pierwsze, w ciąży obowiązuje całkowity zakazy wykonywania zdjęć RTG oraz tomografii.
  • Po drugie, w ciąży można podawać znieczulenie, co za tym idzie – zabieg będzie przeprowadzony bezboleśnie. Stres związany z bólem jest bardziej szkodliwy niż środek znieczulający. Amerykańska organizacja FDA daje rekomendację B dla lignokainy, czyli nie stwierdza się ryzyka dla płodu.
  • Po trzecie, w zaawansowanej ciąży należy unikać długiego leżenia na plecach. Niestety leczenie endodontyczne pod mikroskopem tego wymaga, ale można zabieg ten skrócić do minimum lub wykonać go w sposób tradycyjny (w pozycji siedzącej) bez użycia mikroskopu.

Warto też dodać, że nie ma tu żadnych przeciwwskazań do karmienia piersią, chyba że musi zostać podany antybiotyk. Wtedy należy poinformować lekarza o karmieniu, a ten powinien przepisać odpowiedni lek.

Leczenie kanałowe jest leczeniem skomplikowanym, trudnym, wymagającym dużo cierpliwości zarówno ze strony dentysty, jak i pacjenta. I tak jak wszystko w medycynie, może nieść za sobą różnego typu komplikacje i niepowodzenia.

Autor/ka: Michał Kaczmarek

Z zawodu lekarz dentysta, z zamiłowania narciarz, w domu tata Lenki. Propaguje zdrowe nawyki stomatologiczne u dzieci i dorosłych, oraz obala mity związane ze stomatologią.


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.