Zajście w ciążę to obok wielkich emocji również wzmożony ruch zakupowy. Młody człowiek będzie potrzebował całej tony nowych rzeczy (choć można się obejść z ćwierćtoną, polecam „Dziecko bez kosztów” Giorgii Cozzy). W takiej sytuacji rodzice próbują ułatwić sobie niektóre wybory. Nie jest to złe w przypadku wózka, mebli czy ubranek, ale czy opłaca się w przypadku fotelika samochodowego?
Autor: Jakub Paluch
Prowadzi Łódzki sklep z fotelikami pod szyldem Osiem Gwiazdek. Jest założycielem największej polskiej grupy o tematyce fotelików na Fb. Prowadzi warsztaty w tematyce bezpieczeństwa dziecka w samochodzie. W branży od 2012r. Jest ojcem trzech synów.
Rozważając zakup fotelika montowanego tyłem (RWF) dla starszego dziecka, rodzice często wyrażają obawy związane z bezpieczeństwem i wygodą nóg. Czy oparcie nóg o kanapę samochodu naprawdę nie podnosi ryzyka złamania lub innych poważnych obrażeń podczas wypadku?
Foteliki RWF – przez większość rodziców uważane za największe zło i zbywane machnięciem ręki. Czym są naprawdę i czy mogą być traktowane jako realna alternatywa dla fotelików montowanych przodem?