Aby osiągnąć równość płci, należy podważać dyskurs, w którym uznaje się, że we wczesnych latach życia dziecka matka jest najważniejsza – kosztem ojca. Można przecież chwalić korzyści związane z karmieniem piersią, nie widząc w tym symbolu absolutnej macierzyńskiej wyższości. Jeśli ktoś udowodni raz na zawsze, że maluch potrzebuje matki bardziej niż ojca, będziemy musieli wrócić do modelu mężczyzna-żywiciel rodziny i znów zachęcać matki do przyjmowania na stałe funkcji kobiety.
Z tego samego powodu żaden rozwód nie powinien pozbawiać dziecka stabilnych relacji z obojgiem rodziców.
