Katarzyna Pac, założycielka przedszkola na warszawskim Gocławiu “Świetlik Montessori”, znalazła swoje odpowiedzi na te pytania. Całą swoją energię włożyła w to, by stworzyć dla dzieci przestrzeń przyjazną ich naturalnemu rozwojowi. To miejsce, o którym nie można powiedzieć „dziecięca przechowalnia”. Zamiast tradycyjnej kindersztuby, kar, nagród i powszechnego uśredniania, stawia się tu przede wszystkim na żywy kontakt z emocjami dzieci, szacunek i zaufanie do ich kompetencji. W rozmowie z nami Katarzyna Pac zdradza, jak jej marzenie o przedszkolu pełnym empatii i wrażliwości stało się rzeczywistością.
Uwaga! Reklama do czytania
Cud rodzicielstwa
Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.
Dziecisawazne.pl: Jesteście przedszkolem hołdującym ideom Marii Montessori, ale czerpiecie też dużo z koncepcji empatycznej komunikacji Marshalla Rosenberga. Jak w praktyce wygląda praca, gdy zderzają się ze sobą te dwie koncepcje?
Katarzyna Pac, warszawskie przedszkole „Świetlik Montessori”: Te dwie koncepcje cudownie się uzupełniają – w ogóle nie ma zderzenia. Maria Montessori zajmowała się rozwojem zmysłowym, intelektualnym i społecznym człowieka, Marshall Rosenberg zajmował się komunikacją opartą na szacunku dla drugiego człowieka i jego potrzeb. Obserwacja dzieci i stawianie pytań o to, jakie potrzeby usiłują zaspokoić przez obserwowane zachowanie, fantastycznie wzbogaca środki, jakimi nauczyciel posługuje się w klasie.
Co z kadrą? Jesteście merytorycznie przygotowani, by pracować w tych dwóch nurtach?
W naszej kadrze mamy absolwentkę kursu w Polskim Instytucie Montessori, absolwentkę tzw. „warszawskiego kursu Montessori” (jest to najstarsze całościowe szkolenie dla przedszkolnego nauczyciela Montessori dostępne w Warszawie). Uczestniczymy w szkoleniach NVC Wyspy zmian, w tym roku zamierzamy kontynuować wyższe stopnie kursu „Język serca w pracy z dziećmi”. Ponadto czytamy, dyskutujemy i dbamy o przepływ myśli między nami a innymi ośrodkami Montessori.
Jak wygląda przedszkolny dzień małego montessorianina?
W każdym przedszkolu nieco inaczej, ale są pewne punkty stałe: najbardziej charakterystycznym jest trzygodzinna poranna praca własna, otwierana spotkaniem w kręgu. W czasie jej trwania rolą nauczyciela jest zaproponować dzieciom różne ciekawe i rozwojowe aktywności, rolą dziecka – wybrać to, co najbardziej dla niego interesujące. W Świetliku przywiązujemy też dużą wagę do zapewnienia codziennej dawki ruchu.
A posiłki? Rodzice mogą liczyć na „zdrowy bufet”?
Posiłki podawane w naszym przedszkolu są naturalne, wykonane z produktów wysokiej jakości. Dbamy o niedosładzanie jedzenia. Ponadto dzieci same regulują ilość pokarmu, jaki mają ochotę i potrzebę zjeść.
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
W przedszkolu Montessori dużo mówi się o samodzielnej pracy dziecka. A ja chciałabym zapytać o zabawę – kiedy jest na nią czas i czy program uwzględnia również wyjścia dzieci poza placówkę (wycieczki do lasu, zabawy na łonie natury itp.)?
Podział na zabawę i pracę wynika z naszego dorosłego słownika. Dla dzieci ten podział nie jest tak ostry, często świetnie się bawią rozwiązując łamigłówki matematyczne lub ucząc się o budowie szkieletu żaby. Analogicznie: podczas zabawy nabywają mnóstwo ważnych życiowo kompetencji (np. społecznych), więc w naszym przedszkolu w drugiej połowie dnia dzieci mają dostęp do szerszego – zabawowego – wyboru przedmiotów, którymi mogą się zajmować.
Tak, wychodzimy na zewnątrz. Plac zabaw jest naturalny, dzieci mają tam miejsce na swobodną zabawę. Sadzą też kwiaty. Ponadto planujemy wycieczki po okolicy i w różne ciekawe miejsca (w najbliższym czasie, ze względu na zainteresowanie dzieci tematem, do zaprzyjaźnionego pana ogrodnika, aby opowiedział o uprawie roślin i prowadzeniu ogrodu).
Dla kogo jest to przedszkole?
Dla rodzin, w których dziecko jest podmiotem. Dla rodziców, którzy chcą dla swoich dzieci rozwoju z poszanowaniem naturalnego rytmu. Dla rodziców, którzy widzą, że każde dziecko jest jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne i nie rozumieją, dlaczego w systemowej placówce wszystkie dzieci mają robić to samo na sygnał dorosłego. Dla rodziców, którzy pragną, by ich dziecko było wewnątrzsterowne i by doświadczyło piękna poznawania świata.
Gdyby miała Pani zachęcić rodziców do skorzystania z edukacyjnej alternatywy, jakich argumentów by Pani użyła?
Wiele osób mówi „przetrwaliśmy edukację konwencjonalną, nasze dzieci też dadzą radę”. Sama tak dawniej myślałam o moich córkach i ich edukacji. Warto jednak zastanowić się nad słowem „przetrwaliśmy” – czy tego właśnie chcemy dla naszych dzieci? Czy czas w przedszkolu i szkole ma być walką o przetrwanie lub (w spokojniejszym wariancie) po prostu czasem przeczekanym? Czy raczej chcemy, by dzięki bezpiecznym emocjonalnie warunkom i bogatemu w pożyteczne bodźce otoczeniu był wykorzystany przez nasze dzieci dla radosnego rozwoju w zgodzie z rytmem przewidzianym przez naturę?
Uwaga! Reklama do czytania
Wierszyki paluszkowe
Wesołe rymowanki do masażyków
Wierszyki bliskościowe
Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko.
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli