Kategorie
Rodzicielstwo Rodzicielstwo Bliskości

Bezwarunkowa akceptacja to nie rozpieszczanie

Coraz częściej mówi się o tym (i potwierdzają to liczne badania), że bezwarunkowa akceptacja dziecka jest kluczem do jego zdrowego i harmonijnego rozwoju oraz spełnionego życia. Wielu dorosłym pojęcie to kojarzy się jednak z bezwzględnym zgadzaniem się na wszystko, co dziecko robi, czego chce i w jaki sposób to wyraża. Czym naprawdę jest bezwarunkowa akceptacja?

Bezwarunkowa akceptacja to przyjęcie dziecka i pokochanie go takim, jakie jest

Takim, jakie przyszło na świat wraz z jego wrodzonym temperamentem (dziecko może być bardzo ekspresyjne i bezpośrednie, empatyczne i szczególnie wrażliwe czy powolne i wstydliwe itd.), biologicznymi możliwościami, rozwojowymi potrzebami i kryjącymi się za nimi emocjami.

Bezwarunkowa akceptacja dziecka to zrozumienie, że doświadcza ono różnych stanów i emocji, a każda z nich jest ważna. Że w życiu dziecka poza radością, uśmiechem i zachwytem będą pojawiać się także złość, płacz, frustracja, smutek i strach. To dostrzeżenie, że wszystkie emocje są ważne, a uczenie dziecka rozumienia ich oraz umiejętnego wyrażania (bez krzywdy dla innych) jest kluczem do jego zdrowego rozwoju emocjonalnego i psychicznego.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Bezwarunkowa akceptacja jest też ściśle powiązana z szacunkiem dorosłego wobec wyborów, jakich dokonuje dziecko (o ile nie naruszają one granic innych albo jego własnego bezpieczeństwa). Kiedy chce ono w jakimś newralgicznym okresie częściej bawić się statycznie np. godzinami rysować albo budować zamki z piasku, a my usilnie próbujemy przekonać do nauki jazdy na nartach albo rowerze, zamykamy dziecku dostęp do tego, co jest mu potrzebne w aktualnej fazie rozwoju. Bezwarunkowość w tym rozumieniu pozwala zbliżyć się do dziecka i wspierać jego rozwój w obszarze, w którym intuicyjnie ćwiczy nowe umiejętności, przygotowując się jednocześnie do nauki coraz bardziej złożonych kompetencji. Także, kiedy dziecko chce samodzielnie jeść, ubierać się czy decydować, co na siebie włoży. Swoją nieustępliwością pragnie ono jedynie dążyć do samodzielności.

Dlaczego boimy się bezwarunkowej akceptacji?

Przede wszystkim dlatego, że niejednokrotnie mylnie ją interpretujemy, a sama myśl o uznaniu wszelkich zachowań dziecka i każdej jego prośby wywołuje nasz opór i bunt. Trudno się temu dziwić, od pokoleń bowiem powtarza się nam, że nie można pozwolić dziecku sobą rządzić, nie można zgadzać się na wszystko, czego chce, i dać mu “wejść sobie na głowę” oraz że musi ono znać granice i z szacunkiem odnosić się do innych. I w istocie trudno z tym polemizować, ponieważ faktycznie ważnym zadaniem rodzica jest komunikować dziecku swoje granice i przyzwyczajać je do ich respektowania. Warto odłożyć na bok obawę o podporządkowanie się dziecku, a w zamian stać się mądrym przywódcą dziecięcego doświadczania.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Jak mądrze uczyć dziecko szacunku wobec siebie i innych?

Aby dziecko mogło nauczyć się szacunku wobec siebie i innych, warto pamiętać o tym, że dzieci kształtują te ważne umiejętności naturalnie, w codziennym kontakcie z nami.

Oznacza to, że uczą się ich przede wszystkim przez:

  • doświadczanie ich na własnej skórze – rodzice szanują mnie i moje potrzeby, odnoszą się do mnie ze zrozumieniem, widzę, że taka forma komunikacji i postaw wobec innych jest naturalna, więc praktykuję ją/uczę się jej automatycznie, stopniowo ich naśladując,
  • obserwację podejścia rodziców do innych osób – dzieci są świetnymi obserwatorami, badają świat poprzez analizę, przyglądanie się naszym zachowaniom i relacjom z innymi ludźmi – rodzeństwem, ciocią, babcią i znajomymi. Oznacza to, że jeśli na co dzień odnosimy się do innych z szacunkiem i empatią, nasze dzieci zupełnie spontanicznie przyswajają taką formę komunikowania się i uznają ją za właściwą,
  • naśladowanie postaw rodziców wobec siebie samych – dzieci nieustannie przypatrują się swoim rodzicom i czerpią z nich inspirację. Kiedy mama czy tata szanują samych siebie, dbają o swoje potrzeby, jasno komunikują granice, odnoszą się z uważnością do swoich emocji i życzliwie traktują siebie, dzieci z tym rezonują, a więc takie podejście staje się zupełnie instynktownie sposobem na życie młodych ludzi.

Czym NIE jest bezwarunkowa akceptacja?

Aby dobrze zrozumieć znaczenie i istotę bezwarunkowej akceptacji dziecka, warto też przyjrzeć się, czym ona na pewno nie jest i uwolnić się od popularnych mitów na jej temat oraz zdać sobie sprawę z tego, jak na nas oddziałują. Do tych najczęściej wypowiadanych należą następujące:

Mit 1: Bezwarunkowa akceptacja oznacza zgodę rodzica na nieżyczliwe zachowanie dziecka wobec innych

Bezwarunkowa akceptacja nie ma nic wspólnego ze zgodą dorosłego na zachowania dziecka naruszające czyjeś granice czy bezpieczeństwo. Nie chodzi w niej o to, aby zaaprobować krzywdzące postawy dziecka wobec innych, a raczej postarać się zrozumieć, dlaczego dziecko postępuje w określony sposób i pomóc mu zrozumieć to, co się właśnie wydarzyło. Warto pamiętać o tym, że dzieci dopiero uczą się siebie i świata; uczą się bycia w relacji z innymi i odnajdywania w trudnych konfliktowych sytuacjach. Tylko my możemy im pomóc w tym ważnym okresie.

Warto powiedzieć np.: Widzę, że jesteś rozzłoszczony (nazywanie uczuć dziecka). Uderzyłeś kolegę, bo zabrał ci samochód. Kolega teraz płacze/jest mu trudno (obserwacja + zauważenie uczuć innych). Chciałabym, aby każdy czuł się tutaj bezpiecznie. Co możemy zrobić następnym razem inaczej? (Wyrażenie prośby i próba szukania nowych rozwiązań na przyszłość. Jeśli dziecko nie umie ich zwerbalizować, warto pomóc mu je określić/wymyślić). Oczywiście, kiedy dziecko jest rozemocjonowane i znajduje się w konflikcie, warto najpierw dostrzec jego trudne emocje i wesprzeć je w powrocie do równowagi np.: Widzę, że jesteś zdenerwowany/że jest ci trudno/przykro/smutno. Jestem przy tobie, czy chcesz się teraz przytulić?/Czego teraz potrzebujesz?.

Warto jeszcze przeczytać:


Mit 2: Dziecko akceptowane bezwarunkowo dostaje zawsze to, czego chce

Wprost przeciwnie – dziecko otoczone bliskością, zrozumieniem i empatią otrzymuje tylko to, co jest mu potrzebne do zdrowego rozwoju. Dostaje to, bez czego nie może prawidłowo się rozwijać. Nie można go tym rozpieścić ani zepsuć. Można je natomiast wzmocnić.

Jeśli dziecko tupie i krzyczy, w złości rzuca się na podłogę w sklepie, bo mama czy tata odmówili mu zakupu kolejnej zabawki, zadaniem rodziców jest wsparcie go w tych emocjach i umożliwienie mu wybrzmienia ich, a później porozmawianie o jego uczuciach i/lub wspólne szukanie innych rozwiązań na przyszłość. Chodzi o to, aby pomóc mu zrozumieć, co się z nim dzieje w emocjach, ponieważ ono wciąż się tego uczy; jego mózg nie dojrzał jeszcze do rozumienia i rzeczowego komunikowania swoich potrzeb i emocji.

Pochylenie się nad dzieckiem w takiej sytuacji poprzez przytulenie go i zaopiekowanie, nie oznacza zatem, że rodzic daje wejść isobie na głowę i godzi się na to, czego zażądał młody człowiek. Taka postawa dorosłego oznacza jedynie, że pragnie on “wychować” swoje dziecko na świadomego człowieka, o wysokim poczuciu własnej wartości, potrafiącego umiejętnie obchodzić się z emocjami, regulować je, budować konstruktywne relacje i podejmować nowe wyzwania.

Uwaga! Reklama do czytania

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik świadomego rodzicielstwa

Cud rodzicielstwa

Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Mit 3: Dziecko akceptowane bezwarunkowo może robić wszystko (gdzie chce i jak chce)

Dorosłym często wydaje się, że jeśli mają zaakceptować dziecko, to mają też dać mu wolna rękę co do wszelkich działań. Pozostawić je samym sobie nawet w chwilach, w których jest narażone na krzywdę. Bezwarunkowa akceptacja nie polega jednak na tym, aby dziecko doświadczało rzeczy, na które w istocie nie jest jeszcze gotowe, w sposób, który np. może naruszać jego poczucie bezpieczeństwa. Odmawianie dziecku w niektórych sytuacjach jest czymś zupełnie naturalnym i bardzo potrzebnym nawet, jeśli wiąże się ze złością czy gniewem młodego człowieka.

Kiedy jednak maluch chce wspiąć się na drzewo albo pokroić sałatkę warzywną, a rodzic jest blisko niego, uważnie mu towarzysząc, to jest to postawa wspomagająca naukę i rozwój nowych umiejętności, które przygotowują dziecko do prawdziwego życia.

Warto stale przypominać sobie o tym, że bezwarunkową akceptacją dziecka i wrażliwością na nie, uczymy je miłości do siebie, uważności na innych teraz i w przyszłości. I nawet jeśli efekty naszych działań nie są widoczne od razu, będą się one naturalnie i stopniowo ujawniać w niedalekiej przyszłości. Potwierdzają to liczne badania naukowe oraz doświadczenia dziesiątek tysięcy rodziców…

Avatar photo

Autor/ka: Magdalena Boćko-Mysiorska

Spełniająca się mama i żona, pedagożka, coach, wykładowczyni. Promotorka naturalnego rodzicielstwa, neurobiologii i Porozumienia bez Przemocy. Na co dzień wspiera rodziców i nauczycieli w budowaniu empatycznych i konstruktywnych relacji z dziećmi. Autorka podręczników, artykułów i bliskościowo-naukowego bloga www.magdalenabockomysiorska.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.