Kategorie
Rzeczy dla dzieci

Rowerek biegowy – czy to ma sens?

Pojawiły się całkiem niedawno – małe, kolorowe, z przejętym małym rowerzystą siedzącym na obniżonym siodełku, odpychającym się małymi nóżkami od ziemi. Pewnie nieraz to widzieliście, i pewnie u niejednego z was zrodziło się pytanie: czy to rzeczywiście ma sens, żeby tak małe dziecko jeździło na rowerze? A jak upadnie? Czy rodzice w tym wypadku trochę nie przesadzają?

Tak, to prawda, kiedyś uczyliśmy się jeździć na rowerze znacznie później, w okolicach 6-7 roku życia. Dostawało się mały, ale jednak dość ciężki rowerek, tata przykręcał do niego boczne kółka, które jednak jakoś słabo działały, stale trzeba było je dokręcać i poprawiać. Jazda na takim rowerze wymagała równego podłoża, każdy krawężnik czy dziura w asfalcie stanowiła dla niego wyzwanie. Dziecko musiało równocześnie opanować kilka umiejętności – kierowanie, hamowanie, pedałowanie, skręcanie… A przy tym musiało pokonać lęk przed szybkością, na początku oszałamiającą! Dla wielu to było trudne, mogło zniechęcić. Potem następował drugi etap – rodzic odkręcał boczne kółka, przymocowywał do roweru długi kij i przytrzymując go biegł za jadącym rowerem, wykrzykując w stronę dziecka mniej lub bardziej sensowne rady. Uff, ten etap był trudny i dla dziecka, i dla rodzica. I dopiero mógł zniechęcić. A upadki zdarzały się zawsze, czy rower miał dokręcone boczne kółka, czy nie.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Pomysł, by dziecko samo, własnymi nóżkami, odpychało się od ziemi i w ten sposób regulowało szybkość jazdy, nie korzystając z rowerowych pedałów, musiał zrodzić się w głowie bacznego obserwatora. Każde dziecko od tego zaczyna – trzyma kierownicę w rączkach, przekłada jedną nogę przez ramę roweru… i rusza. Trzyma się uchwytów, prowadzi rower, idzie wraz z rowerem, a przecież całkiem niedawno w ogóle nauczyło się chodzić. I już to jest wyzwaniem, bo trzeba ten rower utrzymać, trzeba też nim kierować. Jak tu jeszcze wspiąć się na wysokie siodełko? Żeby było łatwiej, naturalniej i bezpieczniej – siodełko wystarczyło obniżyć. Dziecko w pewnym momencie samo na nim usiądzie, cały czas utrzymując kontakt z podłożem. Kiedy już i to mu wychodzi, kiedy dobrze mu idzie kierowanie i skręcanie, kiedy już nie tylko idzie, ale nawet biegnie trzymając swój rowerek między nogami, nagle okazuje się, że może siedzieć na siodełku, rozwinąć prędkość, trzymać stopy nad ziemią i utrzymywać równowagę! Może swobodnie i naturalnie siedzieć na obniżonym siodełku, a nóżki wesprzeć na specjalnym podnóżku. W razie czego, gdy czuje, że jedzie za szybko, albo że traci równowagę, w każdej chwili może postawić nogi na ziemi. Rower się zatrzyma, bezpiecznie i pewnie. Nie potrzeba do tego żadnego hamulca. W razie upadku dziecko przewraca się na podłoże tak, jak zwykle – z poziomu swego wzrostu – a to, po nauce chodzenia, ma już przećwiczone.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Psycholodzy, pedagodzy, fizjoterapeuci, rodzice i dzieci – wszyscy uważają, że rowerek biegowy to świetny wynalazek. W prosty i naturalny sposób uczy dziecko koordynacji ruchowej, utrzymywania równowagi, kierowania, zatrzymywania, rozwijania szybkości. Dziecko rozwija też mnóstwo kompetencji psychologicznych – poczucie, że daje radę, że jest samodzielne, sprawne, silne – no bo przecież kieruje pojazdem! Rośnie jego poczucie sprawstwa, jest dumne i zadowolone. Naprzemienny ruch nóżek świetnie stymuluje połączenia między półkulami mózgowymi, a to ogólnie sprzyja rozwojowi. A przy tym, pozytywnie zmotywowane, dziecko lubi się ruszać, i być aktywne, od małego. Warto więc zaopatrzyć dziecko w biegowy rowerek – z tego wynalazku płyną same korzyści. Poza tym – wszystkie dzieci na rowerkach biegowych wydają się być prawdziwie szczęśliwe.

Avatar photo

Autor/ka: Marlena Jakubik

Tekst pochodzi od redakcji dziecisawazne.pl lub od partnera

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.