Kategorie
Artykuł sponsorowany Rzeczy dla dzieci

Swaddies, czyli otulone dziecko

Gdy dowiedziałam się, że spędzę 7 kolejnych miesięcy ciąży na zwolnieniu, postanowiłam wykorzystać ten czas jako odskocznię od swojego zawodowego świata technologii i komputerów. Z wykształcenia jestem psychologiem społecznym oraz projektantką interfejsów człowiek-komputer. Na zwolnieniu skupiłam się jednak na innych swoich pasjach: fotografii oraz szyciu akcesoriów dla niemowląt.

swaddies2

Już od jakiegoś czasu w wolnych chwilach projektowałam i szyłam rzeczy dla najmłodszych. Gdy pojawiało się wśród bliskich dziecko, zawsze chciałam dać w prezencie coś unikalnego, robionego ręcznie i przede wszystkim innego niż to, co jest powszechnie dostępne. Zawsze brakowało mi odważnych i wzorzystych produktów dla najmłodszych, żywych kolorów i może trochę odmiennych form. Szukałam inspiracji w internecie i gdy coś mi przypadło do gustu, starałam się zrobić to sama w domu, z materiałów, które mi się podobają. Zakochałam się w mięciutkim pluszu minky – spodobało mi się, że ma swoją unikalną teksturę i że jest dostępny w bardzo szerokiej gamie kolorystycznej. W swoich projektach łączę go z naturalną bawełną, dzięki czemu maluszek otulony jest tym, co miękkie, a z zewnątrz oko cieszą żywe wzory.

W ciąży wolny czas poświęciłam głównie szyciu. Szybko okazało się, że powstało sporo rzeczy, zatem naturalnym pomysłem wydało mi się otworzenie sklepu. Tak zrodziło się swaddies.pl

Każda rzecz jest unikalna

Gdy przeglądam swoje ulubione sklepy z tkaninami, jestem jak dziecko w fabryce cukierków. Często nie mogę się zdecydować, który wzór wybrać – najchętniej uszyłabym coś z każdego. Jednak wzory to rzecz gustu. Mi samej raz bardziej wpadną w oko tkaniny w zwierzaki, kolejnym razem w tajemnicze czaszki, a jeszcze innym spodobają mi się wzory geometryczne. Znajduje to odzwierciedlenie w moich kolekcjach.

swaddies

To bogactwo wyboru sprawia, że nie szyję swoich produktów na skalę masową. Zamiast kupować całą belkę materiału i szyć po 10 takich samych kocyków, wolę kupić ilość, która wystarczy na jeden, góra dwa zestawy, w skład których wchodzi 5 produktów: kocyk, poducha kwadratowa, okrągły jasiek, rożek i śpiworek. Dzięki temu każda moja rzecz jest unikalna. Już teraz widzę, że niektóre ze wzorów są popularniejsze niż inne i jeśli komuś spodoba się produkt, który nie jest już dostępny, to zawsze może wysłać do mnie wiadomość z indywidualnym zamówieniem. Dzięki temu, moi klienci mają też szansę na skomponowanie własnych zestawów kolorystycznych.

W planach mam stworzenie specjalnego systemu składania zamówień, który pozwoli klientom na dowolne komponowanie ze sobą materiałów i określenie wieku dziecka, dla którego ma być przeznaczony dany produkt.

swaddies3

Praktyczne i ładne

Rozmawiając z wieloma mamami, słyszałam, że kołderki to niekoniecznie najpraktyczniejszy sposób okrywania niemowląt w nocy. Mamy lubią np. śpiworki, które sprawiają, że ich pociecha się nie rozkopie. Do swojej oferty dołączyłam więc i taki produkt. Sama natomiast zawsze miałam problem z ideą rożków dla niemowląt. Większość z nich wydawała mi się brzydka lub mało praktyczna. Postanowiłam więc zaproponować alternatywę. Tak powstał mój zapinany na zamek rożek / otulaczek. Szybko się go zakłada, jest rozpinany na prawie całej długości. Ma miły kapturek. Pierwsze 3 miesiące życia dziecka często nazywane są czwartym trymestrem ciąży. Jest to okres, w którym niemowlęta przeżywają szok związany z tym, że nagle z miłego, ciepłego, cichego i ciemnego środowiska w brzuchu mamy znajdują się w wielkim, nowym i dziwnym świecie, którego nie rozumieją. Przytłacza je nadmiar bodźców i przestrzeni, na co często reagują płaczem.

swaddies7

Dawno więc już odkryto, że w tym okresie najlepszym sposobem na ukojenie niemowlaka jest zapewnienie mu warunków podobnych do tych, które miał w brzuszku mamy. Ma więc być ciasno, cicho, ciemno i ciepło. Dokładnie takie są moje rożki. Otulone w nie, dziecko nie będzie miało bardzo dużo miejsca, będzie mu ciepło, kaptur pozwoli zakryć główkę i otulić malucha z każdej ze stron. Świetnie sprawdzają się w swojej roli. Stąd też wzięła się nazwa mojej marki – Swaddies. Pochodzi od angielskiego słowa swaddle, które oznacza przewijać, otulać dziecko.

Zachęcam do zakupów na swaddies.pl – dla czytelników Dzieci są ważne przygotowałam 5% rabat z okazji dnia dziecka. Przy zakupie należy wpisać kod: DzienDzieckaDsW. Kod działa do 2 czerwca.

Autor/ka: Agata Rączewska

Psycholog społeczny, zawodowo pracuje jako projektantka user experience. Obecnie oczekuje na swoje pierwsze dziecko, co w połączeniu z jej pasją do szycia zaowocowało powstaniem sklepu z unikalnymi akcesoriami dla niemowląt.

1 odpowiedź na “Swaddies, czyli otulone dziecko”

o matko! teraz każy chce szyc i od razu sprzedaje…..te same tkaniny, klasyczne albo nowe-wydziwaczone modele.
Pierwszy chwyt: naturalna bawełna – ale….cieszy oko na zewnątrz, plastikowy polarek otula miękko ciałko;
drugi chwyt unikalny i wyjątkowy – taaak, bo kilkadziesiąt firemek szyje z takich samych wzorów bawełny łączonej z miękkim polarem,
trzeci chwyt – kup to – dzięki temu twoje dziecko bedzie miało tak dobrze jak wczesniej w twoim brzuchu…..chronione przed nadmiarem bodźców – że co? – w mocnym kolorze i pstrokatym wzorku otulacza?
ja się nie nabiorę ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.