Kategorie
Dziecko

Kiedy dziecko kłamie

Kiedy dziecko mimo zakazu gra na komputerze, szarpie się z rodzeństwem, nie sprząta w pokoju, zapomina wyjść z psem na spacer lub ukrywa pracę domową, a potem mówi: „To nie ja”, niemal odruchowo pytamy: „Dlaczego kłamiesz?”.

Oczekujemy jasnej odpowiedzi, bo nie pytamy przecież o budowę mitochondrium. A jednak to jest trudne pytanie, które na dodatek często zmusza dziecko do… dalszego pogrążania się w kłamstwie.

Wyobraź sobie, że miesiąc temu, podczas pierwszego spotkania dietetyk rozpisał Ci dietę, ćwiczenia, suplementy. No nic tylko chudnąć! Przychodzisz na kolejną wizytę, ważysz się, a dietetyk, niezadowolony i gorzko rozczarowany, pyta: „Dlaczego Pani nie schudła? No obiecała Pani stosować się do zasad, dlaczego się Pani nie zastosowała?”.

Z przykrością muszę Wam powiedzieć, że to jest dietetyk, który umrze z głodu, bo nikt nie przyjdzie do niego na kolejną wizytę. W tym „dlaczego?” było sporo jasności co do tego, kto jest winny. No nie schudła Pani, bo jadła jak zwykle, czyli mnóstwo.

Ustalenie winnych rzadko prowadzi do czegokolwiek sensownego: nie motywuje do zmiany ani nie wzmacnia relacji. Słyszeliście, żeby ktoś schudł i zaprzyjaźnił się z dietetykiem, dlatego że ustalono winnego nadwagi?

„Dlaczego?” niekoniecznie jest pytaniem o prawdę. „Dlaczego?” służy często określeniu winnego.

 A jeśli winny otrzymuje karę, reprymendę lub kazanie, to co się dziwić, że nie chce się przyznać do winy?

Co odpowiedzieć matce na pytanie: „Dlaczego wylałeś całą wodę z wanny na podłogę w łazience?”.

– Wylałem, bo lubię patrzeć, jak chlupie sobie woda po kafelkach i kusi mnie, żeby sprawdzić, czy dochlupie się do pralki.

– Jak to lubisz patrzeć?! Ja tę podłogę myłam, widziałeś przecież, to dlaczego rozlałeś, skoro widziałeś? Czekam na odpowiedź.

To wiemy już przynajmniej, że nie chodzi o prawdę. Dziecko powiedziało prawdę i bardzo pożałowało tego już chwilę później. Okazało się, że prawda rozzłościła dorosłego jeszcze bardziej i, co gorsza, pociągnęła za sobą kolejne „dlaczego?”. W takich sytuacjach dziecko uczy się wymyślania właściwej odpowiedzi, takiej, która wyciszy sytuację, zadowoli pytającego bardziej niż prawda. Lepszą odpowiedzią może być na przykład:

– Wylałem, bo się potknąłem i mi się wylało.

Taka odpowiedź, choć absolutnie nieprawdziwa, daje większe szanse na zamknięcie tematu. I następnym razem właśnie taką odpowiedź otrzymasz zamiast prawdy.


Chcesz pomóc dziecku wyciszyć duże emocje?

👉 Co mówić i kiedy mówić do dziecka, które jest w dużym pobudzeniu

👉 Pomysły na wspieranie dziecka w rozpoznawaniu stanu napięcia, nakręcenia i pobudzenia

👉 Wsparcie w regulacji emocji w codziennych kryzysach

Takie narzędzia znajdziesz w nagraniu dwugodzinnego webinaru autorki tekstu – psychologa dziecięcego z kilkunastoletnim doświadczeniem w pomaganiu dzieciom i ich rodzicom.

„Dlaczego?” zakłada, że jest jakaś prosta odpowiedź, która racjonalnie wytłumaczy to, co dziecko zrobiło.

 – Dlaczego paliłeś z chłopakami papierosy na boisku? Obiecałeś, że nie będziesz, dlaczego paliłeś?

Prawdziwą odpowiedzią mogłoby być:

– Bo się ze mnie śmieją, że muszę być jako jedyny w domu przed 21.00 i nigdy mnie nie zapraszają nigdzie, bo jestem samotny, nie umiem się z nimi dogadać i oni mnie nie chcą. I będę z nimi palił, jeśli tylko mnie poczęstują. Właśnie dlatego paliłem. A jeśli nie chcesz, żebym palił, to powiedz, co mam zrobić, żeby ktoś mnie lubił.

Mielibyście ochotę mówić to wszystko komuś, kto syczy na Was ze złością i zdążył już zasugerować, że nawet danego słowa nie umiecie dotrzymać? W tej sytuacji całkiem zrozumiała będzie odpowiedź w stylu:

– Bo paliłem. / A ty sama palisz. / Daj mi spokój. / Wcale nie paliłem, tylko trzymałem Frankowi fajkę, bo musiał buta zawiązać. / Nie będę się tłumaczył.

Czasem „dlaczego?” dotyka bardzo złożonej przyczyny i całego wachlarza skomplikowanych uczuć, a wypowiedziane w tonie złości i rozczarowania może nie otworzyć nam drzwi, za które chcielibyśmy zajrzeć. Za trudnym zachowaniem dziecka kryje się zazwyczaj cały kłąb różnych przyczyn, bardzo trudny do wyartykułowania i ubrania w słowa.

„Dlaczego?” zakłada, że istnieje usprawiedliwienie, sensowne wytłumaczenie tego, co się stało.

– Dlaczego przylałeś siostrze? Dlaczego jej przylałeś, że aż ma siniaka na czole?

Realna odpowiedź brzmi:

– Bo mam 7 lat i możliwości hamowania impulsu adekwatne do wieku, poza tym jestem wysoko wrażliwy i dziś wyjątkowo przestymulowany, a porażka na treningu wyczerpała całkowicie moje możliwości mieszczenia napięcia emocjonalnego. No i ona była jakby najbliżej.

Ach! Gdyby dziecko mogło zdiagnozować to, co stoi za jego trudnym zachowaniem, podać nam na tacy jako wyjaśnienie. Ach!

Zamiast tego mamy szansę usłyszeć:

– Bo ona mi tu oddycha. / Bo ty tylko o nią się martwisz. / Aaaaa! Nienawidzę was wszystkich!

Zakładamy, że dziecko ma dostęp do odpowiedzi i jest w stanie jej udzielić. A przecież przyłapane na papierosie albo brodzące w łazienkowej powodzi jest zalane emocjami i mocno odcięte od możliwości logicznego i racjonalnego myślenia. Dziecko często nie ma też dla nas żadnej logicznej odpowiedzi. Jakoś tak wyszło, wcale nie planowało, a potem się stało. I weź, człowieku, jakoś to wytłumacz.

Jeśli mamy kłopot z przyjęciem „nie wiem”, to dziecko musi wymyślać, koloryzować i kłamać, kombinować nad różnymi wersjami odpowiedzi i szukać tej, która zadowoli dorosłego. Bo coś odpowiedzieć musi.

Oczywiście „dlaczego?” można zastąpić innym słowem, na przykład: „kto?”.

– Kto wysmarował moim kremem łańcuch w rowerze taty? Pytam, kto: ty, ty czy ty? Bo innych opcji nie ma. Czekam.

Serio?

Wyobraź sobie, że Twój szef w furii mówi do całego zespołu:

– Kto wyrzucił pocztę, która tu leżała na stoliku, z moimi biletami na jutrzejszy wyjazd na Hawaje? Pytam, kto? Czekam.

„Kto?” jest taką wersją de luxe, która dodatkowo zakłada, że pytany wykaże się bohaterską postawą, wyjdzie przed szereg i wyzna swoje winy. Żeby jeszcze za bohaterstwo był medal i fanfary, chociaż uścisk dłoni czy gratulacje. Ale często jest szlaban na tablet i 30 minut kazania. Tu potrzebne jest skrzyżowanie Pana Wołodyjowskiego, Rambo i strażaka Sama. Bo zwykły dziesięciolatek może nie dźwignąć.

„Dlaczego?” i „kto?” to nasz podręczny schemat i element treningu, który sami przeszliśmy, dlatego tak łatwo po nie sięgnąć.

Jeśli chcesz dowiedzieć się jak wspierać dziecko (młodsze i nastoletnie) w wybieraniu prawdy, jak ułatwić mu poradzenie sobie z sytuacją, kiedy skłamało, zajrzyj tutaj – czeka na Ciebie cały pakiet narzędzi.

Uwaga! Reklama do czytania

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak się dogadać i porozumieć

Konflikty w rodzinie

Koniec z awanturami, czas na rozwiązania

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Avatar photo

Autor/ka: Agnieszka Misiak

Jest psychologiem dziecięcym, wspiera dorosłych w budowaniu dobrej relacji z dziećmi, pomaga zajrzeć za podszewkę trudnych, dziecięcych zachowań. Pokazuje praktyczną stronę psychologii i dzieli się sprawdzonymi rozwiązaniami z rodzicami i innymi specjalistami. Zobacz więcej na agnieszkamisiak.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.