Kategorie
Medycyna naturalna Problemy zdrowotne Zdrowie

Moje dziecko ma Atopowe Zapalenie Skóry

Każdy rodzic, którego dziecko zostało dotknięte AZS wie dokładnie, co mam na myśli. Przychodzi taki moment, w którym nie pozostaje nic innego, jak tylko zaakceptować wszystkie niewiadome. I prawdopodobnie nie ma w tym schorzeniu dwóch identycznych przypadków, ale wszystkie mają jeden wspólny mianownik: ciągłe poszukiwania przyczyny wystąpienia objawów

Każdy rodzic, którego dziecko zostało dotknięte AZS wie dokładnie, co mam na myśli. Przychodzi taki moment, w którym nie pozostaje nic innego, jak tylko zaakceptować wszystkie niewiadome. I prawdopodobnie nie ma w tym schorzeniu dwóch identycznych przypadków, ale wszystkie mają jeden wspólny mianownik: ciągłe poszukiwania przyczyny wystąpienia objawów i towarzysząca temu bezsilność w obliczu ich narastania.

Atopowe zapalenie skóry (AZS)

Atopowe zapalenie skóry „jest przewlekłą chorobą zapalną o nawrotowym charakterze. Cechuje się występowaniem świądu skóry o bardzo dużym nasileniu. Mechanizm jego powstawania nie jest do końca poznany” (źródło: atopowezapalenieskory.com). Zaczyna się niewinną wysypką w określonych miejscach. Kończy się różnie: czasem wysiękiem na całym ciele, zanieczyszczoną wątrobą od działania maści sterydowych, łysymi plackami na głowie w wyniku wycieńczenia organizmu, śpiączką farmakologiczną w celu pozbawienia możliwości dalszego drapania się przez pacjenta. To są skrajne przypadki, jednak zdarzają się częściej niż powinny.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

O AZS można się bardzo wiele dowiedzieć z Internetu, gdzie można znaleźć publikacje przygotowane zarówno przez specjalistów, jak i przez pacjentów. Dużą grupą wsparcia są matki, które chętnie dzielą się swoją wiedzą na ten temat. Opiera się ona na praktyce i doświadczeniu zbieranym często przez miesiące, a nawet lata. Ich droga przez mękę jest czasem podobna, lecz często różna. Ja chciałabym zwrócić uwagę na charakterystyczny scenariusz działań rodzica, który poświęca cały swój czas i energię, by złagodzić narastające objawy u dziecka.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Leczenie

Zazwyczaj jako pierwszy bada sprawę pediatra, który kieruje do dermatologa dziecięcego. Ten szybko rozpoznaje schorzenie i często na dzień dobry bombarduje rodzica lekami oraz preparatami o charakterze pielęgnacyjnym. Należy pamiętać, że nie ma jednej i skutecznej metody leczenia dzieci z atopią. Preparatów jest mnóstwo o różnym składzie. Niemal każde dziecko musi znaleźć odpowiedni zestaw dedykowany tylko jego skórze i jej właściwościom. Zazwyczaj dermatolog nie pomaga. Objawy się nasilają, mimo zwiększonych dawek leków, maści sterydowych i protopików.

Kolejnym specjalistą, do którego zwracają się rodzice dziecka dotkniętego atopowym zapaleniem skóry, jest alergolog. On widzi przyczynę w pożywieniu lub otoczeniu. Dzieci, które mają skłonność do atopowego zapalenia skóry mają obniżony próg odporności na zmiany środowiskowe zewnętrzne i wewnętrzne. Odpowiada za nie szeroko pojęta immunologia. Alergolog przepisuje leki przeciwhistaminowe lub kieruje na testy alergologiczne: panel pokarmowy oraz wziewny. Jednak testy mogą nie wykazać przyczyny. Alergolodzy zalecają więc najczęściej dietę eliminacyjną połączoną z oczyszczeniem mieszkania z dywanów, maskotek, kwiatków doniczkowych.

Warto jeszcze przeczytać:


Dieta i… reszta

Z diety na początek wylatują: nabiał, cytrusy, owoce drobnopestkowe, następnie seler, pomidor, ryby, skorupiaki, wołowina, jajka, masło, wszelkie słodycze i wiele innych produktów, pozbawiając dziecko wielu wartości odżywczych oraz przede wszystkim dzieciństwa, bo dzieci, które żywią się ryżem, ziemniakami, królikiem, indykiem i wodą nie mogą chodzić do przedszkola. Nikt nie będzie im tam specjalnie gotować. A nawet jeśli rodzice wezmą na siebie ten obowiązek, to jak wytłumaczyć przedszkolakowi, że naleśniki z serem, które wszyscy jedzą, są dla niego szkodliwe, natomiast brązowa kasza gryczana z gotowanym królikiem jest super fajna i zdrowa? Nie mogą też uczęszczać do ulubionej „świątyni zabaw” z innych powodów: może uczulić je dywan, zabawki, kurz, inne dzieci, ich własny pot, woda przy myciu rąk. Przestają więc wychodzić z domu, kąpać się w wannie czy spotykać z przyjaciółmi, którzy mają zwierzaki.

Rodzi się frustracja

Objawy mimo leków i separacji nadal mogą się nasilać. Zdesperowani rodzice szukają najlepszych specjalistów, wybitne jednostki z dziedziny medycyny akademickiej polecane przez wszystkich dookoła. Potem, coraz bardziej zdesperowani szukają pomocy kierując się w stronę innych praktyk medycznych (medycyna chińska czy homeopatia), wydając fortunę na poszukiwanie prawdy o własnym dziecku. Narastająca frustracja i przekraczanie kolejnych granic absurdu w sposobach leczenia doprowadza często do poważniejszych problemów w domu. To wywołuje lawinę lęków: co będzie dalej? Frustracja na dobre gości już w domach i w sercach, a niespełniona potrzeba – potrzeba ZDROWEGO DZIECKA – rodzi agresję, nie tylko u dzieci, ale i ich rodziców, którzy od rana do wieczora „obsługują” swe pociechy. Bezskutecznie.

A może psychosomatyka?

A co jeśli rzekome uczulanie się na poszczególne alergeny nie jest przyczyną tylko skutkiem? Jeśli istnieje inna, nadrzędna przyczyna, która skutecznie osłabia immunologię naszych dzieci? Kto jest silniejszy niż nabiał, kurz, woda, otoczenie? Odpowiedź jest prosta: NASZA GŁOWA!
W Polsce mało mówi się o tym, że przyczyną atopii może być psychika. Niewielu lekarzy bierze ją pod uwagę, nie uznając tym samym, że atopia jest chorobą psychosomatyczną. Uznanie tego wymaga spojrzenia na pacjenta całościowo, jako na całość, jeden, spójny organizm. W większości przypadków lekarze przepisują sterydy do smarowania i radzą poczekać aż schorzenie samo ustąpi. Kiedyś. Tylko nie wiadomo, kiedy.

Dodatkowo należy zwrócić uwagę na temat tabu wśród polskiego środowiska medycznego, jakim są szczepienia. Już w pierwszej dobie życia układ immunologiczny naszych dzieci jest atakowany przez truciznę powszechnie zwaną „szczepionką”. Niektóre z nich chore są na AZS niemal od urodzenia. Jedyną ingerencją wówczas w ich układ odpornościowy jest obowiązkowo wykonywane szczepienie w szpitalu. Jednak na ten temat nie będę się wypowiadać, gdyż nie jestem lekarzem. Czekam cierpliwie, aż znajdzie się ktoś kompetentny, kto ponownie na forum rozpocznie temat związany z przeciwwskazaniami do szczepienia od razu po narodzinach. Przecież nie trzeba być naukowcem, by dostrzec zależność piętrzących się alergii pokarmowych od momentu pojawienia się obowiązkowych szczepień w Polsce. To są statystyczne dane, liczby, a one zawsze są obiektywne.

Gdyby tylko czynniki pokarmowe miały decydujący głos w atopii, dzieci karmione sztucznym pokarmem (hipoalergicznym lub Nutramigenem) nie miałyby problemów ze skórą w pierwszych miesiącach życia. Dzieje się jednak inaczej. Psychosomatyka może tu mieć kluczowe znaczenie: ciężka adaptacja do nowego otoczenia, trauma porodu, depresja poporodowa u matki.

Natomiast eliminując poszczególne elementy „normalnego” życia starszych dzieci narasta u nich poczucie lęku i zagrożenia, są nieszczęśliwe, uwięzione w domach, ciągle smarowane. Matki są zdesperowane, wyładowują złość na najbliższych. To doprowadza do błędnego koła: choroba rozwija się w obliczu narastających negatywnych emocji piętrzących się wokół niej.

A czynników psychogennych u dzieci może być mnóstwo: nowe przedszkole, pojawienie się rodzeństwa, wszelkie formy buntu związane z poznawaniem swojej osobowości, rozwód rodziców, problemy z nauką.  Pamiętajmy, że są to mechanizmy nieuświadomione, dzieją się poza ich świadomością. Atopia to często niemy krzyk dziecka o pomoc, którego inaczej wyrazić nie potrafi. Jeśli rodzice dostrzegą ten mechanizm i wezmą psychosomatykę pod uwagę, mają szansę pomóc swoim pociechom nie tylko w walce ze skórą, ale z dużo ważniejszym problemem, którego aktualnie doświadcza. Często rozpoznanie czynnika psychogennego, jego eliminacja lub rozpoczęcie pracy nad nim, daje natychmiastowe efekty. Atopia mija, nawet bezpowrotnie. Nie jest to jednak regułą.

Uwaga! Reklama do czytania

Życie seksualne rodziców

Wasz związek jest dla dziecka modelem. Buduj autentyczną relację.

Cud rodzicielstwa

Rodzicielstwo to nasza życiowa misja. Słuchajmy dzieci!

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Akceptacja

Trzeba podkreślić, że właściwa dieta jest najlepszym przyjacielem nie tylko chorych dzieci, ale wszystkich dzieci. Należy stać na straży zdrowego żywienia i uwzględniać w diecie najważniejsze składniki pokarmowe, jakimi są zboża i warzywa, które w znaczący sposób wpływają na jakość ludzkiego życia. Właściwa, zrównoważona dieta w atopii nie przeszkadza – to nawyki żywieniowe innych dzieci (słodycze, fast foody, wysoko przetworzona żywność) utrudniają pracę w tym temacie.

Drodzy Rodzice, w tej walce nie jesteście osamotnieni. Nie bójcie się korzystać z pomocy, gdy poczujecie, że bezsilność i frustracja zabierają Wam spokój. Zaprzestanie walki i akceptacja schorzenia daje już ogromne rezultaty. Wiele matek żyje tak od wielu lat: znają wszelkie przyczyny choroby ich dziecka, a objawy i tak występują. Znają doskonale zależności krzyżówek pokarmowych, wiedzą co i kiedy pyli w obrębie ich miejsca zamieszkania. Ale ich dzieci nadal trzeba smarować 4 razy dziennie. Jedzą inaczej i żyją inaczej. I mimo, że wylane przez nie łzy z powodu rozpaczy i bezsilności nie zawsze liczą się jako zwycięstwa, to każda z nich ma szansę znaleźć swoje rodzinne „wyspy szczęśliwe”.

Foto

Avatar photo

Autor/ka: Daria Ładocha

Autorka bloga kulinarnego Mamalyga.org, trenerka kulinarna z zakresu kuchni tajskiej, specjalistka w dziedzinie żywienia dzieci i zdrowej kuchni dla dorosłych, miłośniczka zdrowego stylu życia, mama dwójki dzieci. Współtwórczyni agencji reklamowej 4db oraz firmy cateringowej Bita Sweet.

22 odpowiedzi na “Moje dziecko ma Atopowe Zapalenie Skóry”

Wreszcie ktoś otwarcie napisał… ja od dziecka miałam problemy z AZS. I zawsze pamiętam „to nie wolno, tego nie możesz, tamtego nie możesz (pomarańczy, jajek itd)”… a mnie się wydaje, że powodem tzw „alergii” była u mnie nadaktywna matka. Nie chcę, żeby moje dziecko miało wspomnienia z dzieciństwa takie jak ja. Dlatego mimo atopii daję mu jeść wszystko co jest zdrowe. Nie widzę powodu żeby mu cokolwiek ograniczać ani wmuszać. Chce pomarańcze to je pomarańcze, chce pomidora to go je, nie chce jajek i mleka to mu ich nie daję, dostaje za to jogurt i kefir które bardzo lubi. Przynajmniej póki jest młody i nie ma wyrobionego „muszę się podobać” niech się naje. Wiem, że i mnie, i jemu, AZS nasila się przy stresie. Drapiemy się, czerwieniejemy od wysypki i tylko wtedy przydają się maści. Trzeba wyluzować i tyle. Przykręcić zimą kaloryfer, otworzyć okno. I oczy. AZS jest i będzie, czy do tego przyłożymy rękę czy nie.

Witajcie,

My akurat jesteśmy gorącymi orędownikami metody tzw. mokrego opatrunku ( z angielska wet wrapping). Stosujemy to już od jakiegoś roku i efekty są rewelacyjne. Zgodnie z tym co pisane wcześniej, AZS się nie leczy, tylko łagodzi objawy, a przede wszystkim dba o atopową skórę poprzez redukcję nadmiernej suchości i świądu. To co my robimy, to redukujemy właśnie swędzenie i to bardzo bardzo. Taka jest teoria metody mokrego opatrunku, która w Niemczech czy Anglii jest standardem w profilaktyce AZS. Sprawić aby dziecko się nie drapało do krwi i mogło spokojnie zasnąć, a potem przespać choć parę godzin, to jest dopiero łaska Boża…… DO mokrego opatrunku używamy specjalnych bandaży w postaci rękawa do leczenia azs albo specjalnej odzieży leczniczej do mokrego opatrunku.

AZS, obok szeregu innych chorób (szczególnie autoimmunologicznym), to uboczny (celowy lub nie) wynik szczepień. Nie ma czegoś takiego, że dziecko się z tym urodziło :/ Jeśi ładuje się w małe, kruche niemowlę toksyczną miksturę chemiczną zwaną szczepionką już w pierwszej dobie życia, to nie wierzę, że nie pozostaje to bez wpływu na zdrowie dziecka, jego narządy, układ odpornościowy, pokarmowy, itp., a docelowo i skórę…

Moja córka ma AZS. Nie była szczepiona.
Nie stosowałam rownież żadnych leków, ale szybko wprowadziłam dietę eliminacyjną. Teraz, po 3 latach, zjada właściwie wszystko. Wiem, że po całej bułce, 2 mandarynkach lub sporej ilości cukru będzie czerwona i podrapana. Ale nie mam nic przeciwko 1 mandarynce od czasu do czasu.

co za bzdura… szczepionki są winne całemu złu… autyzmowi, azs,… jak sama pani napisała, nie jest lekarzem, więc czemu Pani snuje domysły, które mieszają ludziom w głowach… ??

„Przecież nie trzeba być naukowcem, by dostrzec zależność piętrzących się alergii pokarmowych od momentu pojawienia się obowiązkowych szczepień w Polsce.” – jednak trzeba być naukowcem, żeby z głową i uzasadnieniem zestawiać jakieś dane :) Ciekawe, że wszyscy przeciwnicy szczepień nie pamiętają ze swojego dzieciństwa rówieśników chorych na polio. Proponuję popytać o to dziadków.

Niestety, rośnie nie tylko liczba dzieci alergików, ale i dorosłych. Każdy z nas, bez względu na wiek, co najmniej raz w czasie swojego życia przejdzie reakcję alergiczną. Co roku podwaja się liczba chorych. Czy dlatego że byli szczepieni? Czy może żyjemy coraz bardziej sterylnie, w coraz bardziej zanieczyszczonym środkowisku? Badanie ECAP wykazało, że ludzie mieszkający poza dużymi ośrodkami miejskimi uczulają się rzadziej. Bynajmniej nie dlatego, że rzadziej się szczepią, bo nieszczepienie to wielkomiejska moda.

Pozostawiam to pod rozwagę :)

Polio to efekt przedawkowania boraksu-substancji konserwującej mleko w czasach kiedy lodówki nie były tak masowo dostępne jak teraz, czyli w epoce naszych dziadków.

Moje dziecko miało AZS cały pierwszy rok życia, straszna wysypka po wszystkich produktach, pełno krwi każdej nocy, budzenie kilkanaście razy ….. dobry człowiek polecił mi badanie żywej kropli krwi, na którym wyszło iż dziecko męczą grzyby (kandydoza) i glista, po wprowadzeniu diety antygrzybicznej i wyeliminowaniu wszelkiego cukru (szczególnie w syropkach na alergie) dziecko wyzdrowiało w miesiąc. Polecam herbatkę z pau darco i probiotyki duolactil.

Badanie żywej kropli krwi to naciągctwo jakich mało, tak samo jak pojęcie diety przeciwgrzybiczej. A glistą w pierwszym roku życia to się można zarazić tylko nie myjąc rąk, ani owoców i warzyw podanych dziecku – gratuluję higienicznego stylu życia.

moja druga córka urodziła się absolutnie zdrowa, bez alergii, drobne nietolerancje wieku niemowlęcego w wieku 12 m jadła wszystko (dosłownie) poza wędzonkami, śledziami i grzybami, w wieku 13-14 m przeszła biegunkę adenowirusową (2,5 tyg była tylko na piersi) wtedy się zaczęło, po szczepieniach stan się nie pogarsza.
Szczepienie w szpitalu obowiązkowe nie jest, ja nie szczepiłam w szpitalu, bo nie chciałam aby dostała koreańską WZWB, tylko Glaxo, więc szczepiona była w 5 dobie i tylko na te 1, 6 tyg później też tylko ta 1, po kolejnych tyg, błonica tężec krztusiec, na zmianę z hib i polio w odstępach 3-4 tyg. Szczepienia przechodziła rewelacyjnie, ale z AZS borykamy się już 5-ty miesiąc. Dostaje probiotyki tylko i jak się zaostrzy maść sterydowa przez max 3-4 dni 1x dziennie. Stolce nadal nie wróciły do normy sprzed infekcji, a na pampersy ma alergię ze względu na AZS, 2 dni w jednorazówkach i ma podrapane do krwi plecy na styku z pupą. Otula czy nam nie starcza czasem.

z jednaj strony takie podejście jest pozytywne, dziecko jest zadowolone, ale z drugiej nieleczona albo źle leczona alergia pokarmowa może doprowadzić do astmy. ja jestem zwolennikiem eliminowania alergenów z menu dziecka. tak zrobiłam u córki, zaczęłam podawać latopic dla dzieci z azs i alergia i skóra bardzo się poprawiła. myślę, że ostrożności nigdy za wiele.

Ja zauważyłam,że AZS pojawiało mi się na skórze zawsze po każdym wielkim stresie w moim życiu.Jedzenie tego co mnie uczula pogarszało ten stan ale nie było pierwszą przyczyną.Uważam,że najlepszym lekiem na stres jest łaska Boża,choć psycholog też jest pomocny,ale do niechrzescijańskiego bym nie szła,ponieważ oni uważają,że człowiek jest zwierzęciem tylko. Polecam wszystkim Msze z modlitwą o uzdrowienie,bo to Bóg jest źródłem uzdrowienia i to całkowitego,bez żadnych skutków ubocznych i za darmo :)

nie ma dowodów na to, że szczepienia powodują azs, autyzm i inne choroby. jest wręcz przeciwnie, dzięki szczepieniom nie ma groźnych chorób typu gruźlica, krztusiec itd. azs można leczyć i kontrolować, trzeba wiele wysiłku i konsekwencji, ale się da. dla podniesienia odporności układu pokarmowego warto tez stosować u dzieci probiotyki, np. latopic, stosowany przy alergiach pokarmowych i azs.

Doprawdy rzetelnie i dobitnie napisane. Mój maluszek ma dopiero 4 miesiące a ja „już” miewam momenty pełne bezsilności i zwątpienia (złości na najbliższych również ;). A to dopiero wierzchołek góry lodowej …

„Gdyby tylko czynniki pokarmowe miały decydujący głos w atopii, dzieci karmione sztucznym pokarmem (hipoalergicznym lub Nutramigenem) nie miałyby problemów ze skórą w pierwszych miesiącach życia.” Kulą w płot. Wszystkie obecne na rynku w tym momencie mieszanki hipoalergiczne na receptę (w tym Nutramigen) zawierają olej sojowy. Mój syn był „całościowo” uczulony na soję (taka alergia współwystępuję ze skazą białkową). Około 6 miesiąca odeszliśmy od mleka modyfikowanego. Pozostał nam sinlac, jako źródło wapnia i innych mikroelementów. Niestety jest mocno słodzony, ale nie da się wyeliminować wszystkiego…

Moja znajoma ma córkę z AZS, mieszkała przez jakiś czas w „egzotycznym kraju” gdzie poradzono jej aby kąpać paromiesięczne niemowlę w wodzie morskiej, o ile dobrze pamiętam co drugi dzień, bardzo pomogło. Warto spróbować nawet dodając soli morskiej do wody

też się zmagamy:( z jednej strony medycyna idzie do przodu a z drugiej coraz więcej alergii o.o nam najbardziej ze specyfików pomaga cetaphil, z ulubionych tkanin mamy otulacz z alg i bambusa z Lullalove, własciwości są super, polecam poczytać. Łagodzi stany zapalne dzięki algom i pochłania uv, jest na tyle spory, żeby był wycieczkowym kocykiem. Krzysia nie podrażnia:) / p.s. ja w dzieciństwie byłam uczulona na kakao i pomidory a teraz ani śladu po tym uf uf :0

nie łączyłabym szczepień z AZS, to jest choroba genetyczna mimo wszystko i znam dziecko nie szczepione z tą przypadłością. Na walkę z AZS polecam natomiast Dermaveel z ektoiną o działaniu łagodzącym i zabezpieczającym. Najbardziej naturalny lek jaki udało mi się znaleźć. Skuteczny.

choc wyleczyc azs jest trudno, to znalazlam odpowiadajace nam preparaty lagodzace jego objawy, emulsje do ciala i krem latopic, po kilku dniach stosowania skora wyglada lepiej, jest mniej sucha i czerwona, a ich cena tez nie jest wygorowana! ostatnio kupilam je tez mojej bratowej dla synka z azs bo mozna je stosowac nawet dla dzieci od 1 dnia zycia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.