Pierwsze dziecko woziłam w wózku, a czasem nosiłam na rękach, a moje drobne ciało bolało. Babcie aż huczały, że rozpieszczę zanadto swoje dziecię, lecz chciałam je nosić i dawać mu swoją bliskość i poczucie bezpieczeństwa wtedy, kiedy ono tego potrzebuje. Dlatego w ciąży z drugim dzieckiem zdecydowałam, że będę je nosić w chuście lub nosidełku. Kupiłam potrzebny sprzęt i wyszkoliłam się w prawidłowym motaniu. Dziś, kiedy moje dwa brzdące są już dawno biegająco-skaczące, jedno wózkowe, a drugie chustowe – podpowiem, czy warto nosić oraz jaki środek transportu wybrać?
Chusta
Cały świat zwraca uwagę na rodzicielstwo bliskości oraz bycie ekorodziną. Ten trend zawitał i do nas. Swoje pociechy noszą celebryci, np. Julia Roberts, Gwen Stefani, Angelina Jolie, Nicole Kidman, Kate Hudson, a w Polsce m.in. Reni Jusis.
Jednak chustonoszenie to nie kwestia mody i lansu, przynajmniej dla większości świadomych rodziców. Taki sposób noszenia oseska ma same zalety.
Korzyści z chustonoszenia dla dziecka:
- zaspokaja potrzebę bliskości, miłości i bezpieczeństwa, co wpływa na lepszy rozwój,
- maluch łatwiej zasypia i lepiej śpi,
- dziecko jest spokojniejsze, rzadziej i krócej płacze,
- przynosi ulgę w niemowlęcych dolegliwościach takich jak kolki, ulewania, zaparcia,
- niemowlę może obserwować świat z naszej perspektywy,
- szybciej się uczy we wczesnym dzieciństwie oraz na dalszych etapach życia,
- u wcześniaków kangurowanie – bliskie chustonoszeniu – reguluje podstawowe umiejętności fizjologiczne, np. samodzielne oddychanie, ssanie, utrzymywanie stałej temperatury ciała, oraz stymuluje prawidłowy rozwój układu nerwowego,
- podobno dzieci noszone długo w chustach nie przechodzą buntu dwulatka.
Korzyści z chustonoszenia dla dziecka i rodziców:
- przynosi poczucie zadowolenia i spełnienia,
- ułatwia i przyspieszania proces tworzenia się więzi,
- to sposób na wspólne spędzanie czasu.
Korzyści z chustonoszenia dla rodziców:
- to wygodny sposób przemieszczania się z maluchem – dzięki dokładnemu wiązaniu kręgosłup nie boli! To było dla mnie duże, ale i miłe zaskoczenie,
- umożliwia swobodne wypełnianie wielu obowiązków, ponieważ uwalnia dłonie,
- daje poczucie komfortu i intymności podczas publicznego karmienia piersią,
- zmniejsza ryzyko depresji poporodowej,
- stymuluje laktację,
- rodzice są bardziej wypoczęci, spokojni, czują się kompetentni.
Fizjoterapeuci mogliby dodać wiele do tego, co wymieniłam. Przede wszystkim to, że jest to wygodny i zdrowy sposób noszenia zarówno dla noworodków, niemowląt, małych dzieci, jak i dla samych rodziców!
Jak zawiązać chustę, by była w pełni bezpieczna i spełniała swe walory?
W większych miastach organizowane są warsztaty motania, czyli wiązania chust. Są również dostępne w internecie instrukcje w postaci rysunków i zdjęć oraz dokładne filmiki instruktażowe. Zachęcam jednak do nauki pod okiem instruktora (przynajmniej na początku), który nauczy nas szybciej i lepiej, niż zrobilibyśmy to na podstawie obrazów, skoryguje także ewentualne błędy oraz doradzi, jaki rodzaj chusty wybrać.
W sklepach dostępne są różne rodzaje chust, tysiące ich wzorów, kilka długości.
Rodzaj chusty dobiera się do sposobu noszenia, np. może będziemy chcieli za każdym razem wiązać chustę od nowa, a może tylko wkładać do niej malca, można wykorzystywać wiele wiązań lub tylko jedno, nosić noworodka oraz dziecko już chodzące. Najbardziej uniwersalną chustą jest chusta tkana (nie elastyczna). Długość dobiera się zarówno do sposobu wiązania, jak i postury rodzica. Najbardziej popularna jest długość 5,6 metra.
Nosidełko ergonomiczne
Podczas tegorocznego urlopu nad polskim wybrzeżem nie mogłam się nadziwić, ile maluszków noszono w nosidełkach. To coraz bardziej popularny nowoczesny gadżet zastępujący tradycyjną chustę. O ile wybierzemy nosidełko ergonomiczne dobrego producenta (nie mylić z popularnym wisiadłem), będzie służyć nam i dziecku nawet aż do trzeciego roku jego życia. Później jest duże prawdopodobieństwo, że wykorzysta je inna rodzina (można je sprzedać, pożyczyć lub przekazać). W nosidłach ergonomicznych można nosić dziecko od momentu, kiedy potrafi siedzieć samodzielnie (chyba, że jest dostosowane do noszenia mniejszego dziecka).
Przeczytaj: Czym się różni wisiadło od dobrego nosidła dla dziecka.
Jeśli mamy zamiar używać nosidełka codziennie lub od czasu do czasu, ale przez kilka godzin za jednym razem, nie możemy kupić byle jakiego sprzętu. Dobre nosidełko powinno być:
- łatwe i szybkie w zakładaniu (w zakładaniu go na siebie i wkładaniu dziecka). Nie trzeba chodzić na kursy wiązania ani szukać instrukcji w internecie. Wystarczy założyć nosidełko, przygotować je odpowiednio do rozwoju fizycznego malucha, włożyć go do środka, zapiąć pasy bezpieczeństwa. I w drogę!
- dopasowane do rozwoju fizycznego dziecka – dziecko najszybciej rozwija się w pierwszych trzech latach życia. Rodzi się z nie w pełni wykształconymi m.in. układami mięśniowym oraz szkieletowym. Początkowo maluszek nie trzyma główki, lecz z czasem staje się bardziej stabilny i świadomy ruchów swojego ciała. Zaczyna się obracać, siadać, raczkować, stawać, wreszcie chodzić. Jeżeli na każdym etapie rozwoju fizycznego chcielibyśmy malca nosić w nosidle, musielibyśmy mieć ich kilka – po jednym na każdy etap – po to, by nie zaburzać rozwoju. Są także nosidła przeznaczone dla dzieci 0-3 letnich,
- wygodne dla dziecka i rodzica – kiedy spacerowałam z chustą lub nosidełkiem, zaczepiali mnie ludzie i pytali, jak wytrzymuje to mój kręgosłup. Rzeczywiście od dobrych kilku lat mam problemy z kręgosłupem, jednak nie zauważyłam, by pogłębiały się one przez chustonoszenie. Było mi wygodnie!
- bezpieczne – nosidełko powinno posiadać pasy bezpieczeństwa z dobrym systemem odpinania i zapinania. Takim, by dziecko nie dało rady go rozpracować. Na rynku są nosidełka projektowane wspólnie z ortopedami oraz pediatrami,
- idealne na spacery – pod kurtkę czy na kurtkę, jako kto woli… A dla dziecka na chłodniejsze dni można dokupić specjalnie dopasowany śpiworek lub okryć je kocykiem,
- łatwe w czyszczeniu – maluszki ślinią się niemiłosiernie, dlatego nie powinno być żadnego problemu z czyszczeniem materiału, z którego wykonane jest nosidło. Wystarczy przetrzeć je czystą, wilgotną ściereczką i nie ma śladu. Jeśli komuś zależy, jest możliwość dokupienia śliniaka, który idealnie pasuje do nosidełka.
Znam coraz więcej rodzin, które w ogóle nie używają wózków – ani gondoli, ani spacerówki. Swoje maluchy motają w tradycyjne chusty bądź wkładają w nowoczesne nosidełka. Kiedy urodziłam drugie dziecko po krótkim teście wybrałam chustę. Swoją córkę motałam do około jej ósmego miesiąca życia. Był to cudowny czas. Mała od razu się uspokajała się, szybko zasypiała, a obudzona bezpiecznie obserwowała świat z wyższej wysokości. Była szczęśliwa, tak samo, jak i ja. Chustonoszenie okazało się wygodne, zapomniałam o bólu kręgosłupa i rąk, a poza tym z powodzeniem mogłam wypełniać swoje obowiązki, mając wolne obie dłonie. Niestety, kiedy córka zaczęła chodzić, ciasne wiązania nie dawały jej już tyle komfortu. Przy motaniu okropnie się niecierpliwiła, dlatego na tym etapie wybrałyśmy nosidełko. Okazało się równie praktyczne, choć przewyższa chustę w tempie zakładania go i wkładania do niego dziecka. Jest to zdecydowanie mniej skomplikowane.
Chusta i nosidełko kosztują mniej więcej tyle samo – około kilkuset złotych. Ponieważ nosidełka są bardziej nowoczesne, można do nich dokupić dodatki: śpiworki, kocyki, śliniaki itp. Z chustami nie są związane gadżety, chyba że obszerne kurtki, tzw. kurtki dla dwojga.
Czerpałam większą przyjemność z noszenia córki w chuście, mój mąż wolał nosidełko, córka natomiast zmieniała zdanie w zależności od fazy rozwojowej. Jak widać, wybór nie jest łatwy. Trzeba świadomie go przemyśleć, biorąc pod uwagę wiele czynników, nie tylko te estetyczne. Zanim podejmiecie decyzję, może warto skorzystać z wypożyczalni, które są już coraz bardziej popularne i dostępne. Opłaca się pożyczyć chustę lub nosidło na kilka dni, jednak na dłuższy czas koszty wypożyczenia przewyższają zakup nowego środka transportu dla maluszka.
4 odpowiedzi na “Chusta i nosidło ergonomiczne. Korzyści dla dziecka i rodzica”
Niedawno zaczęliśmy się chustować – super sprawa – polecamy!
ten najpopularniejszy rozmiar chusty to chyba 4,6?
A ja mam pytanie do autorki. Ogólnie sami z żoną korzystamy z chusty i na dłuższe spacery jest bardzo wygodna. Dla mnie ma ona głównie aspekt praktyczny, jest dla mnie wygodniejsza niż wózek. Natomiast mówi się o zaletach chusty w perspektywie budowania więzi i takie tam. Jak sama Pani pisze Pani dzieci są już większe (biorąc pod uwagę datę artykułu to już całkiem spore). Pierwsze było wożone w wózku a drugie było chustowane. Czy widzi Pani jakąś różnicę w dzieciach lub w sobie w związku z korzystaniem z chusty?
a ja przekonałam się do nosidła. :) mam nosidło luna dream, córeczka uwielbia w nim siedzieć, a ja mam wolne ręce. <3