Kategorie
Medycyna naturalna Zdrowie

Co mówi o zdrowiu twój język? Rozmowa z Dorotą Łapą

Rozmowa z Dorotą Łapą – specjalistką dietetyki Tradycyjnej Medycyny Chińskiej i moderatorką ogólnopolskiej kampanii na rzecz naturalnej diety ZdrowyPrzedszkolak.org.

Diagnoza z języka jest jedną z kluczowych metod diagnostycznych w medycynie chińskiej. Zastanawiam się, czy mogę ją przeprowadzić samodzielnie, w domu. Co powinno wówczas wzbudzić mój niepokój?

Uświadomienie sobie tego, że u każdego człowieka język jest podobny, ma konkretny wygląd, ale w trakcie przemian zdrowotnych, czyli wtedy, kiedy chorujemy, coś się na nim zmienia, jest niezwykle istotne. W języku obserwuje się różne aspekty: wielkość, długość, to w jaki sposób jest pokazywany przez pacjenta, może być stateczny lub drżący, a więc jego ruch jest ważny, tak jak ważne jest to, czy jest suchy czy wilgotny. Bardzo dużo informacji o stanie zdrowia mówi też nalot, który się na nim pojawia. Często mogą to być ubytki w nalocie.

Czasem, jak przychodzę do tradycyjnego lekarza, również komentuje stan mojego języka. Czy to podobne podejście, jak w medycynie chińskiej?

Nie do końca, choć w dużej mierze zależy od tego, jaką wiedzę dany lekarz posiada. W medycynie zachodniej zwraca się uwagę na kilka aspektów. Przy infekcjach klasyczny lekarz komentuje nalot na języku i bardzo często stwierdza, że jest on oznaką infekcji gardła albo migdałów. Dla nas w medycynie chińskiej gruby nalot jest zawsze informacją, że w organizmie jest dużo śluzu lub wilgoci. W medycynie zachodniej w kontekście nalotu używa się określenia – język geograficzny. I rzeczywiście, ta informacja ma duże znaczenie w medycynie wschodniej, ponieważ język geograficzny wskazuje na to, że pacjent ma problem z układem trawiennym i tzw. niedoborem. Często sygnalizuje to też obecność grzybicy w organizmie.

A kolor języka?

Jeśli mamy język bardzo jasnoróżowy, blady, to może to być dla lekarza sygnał, że w organizmie pacjenta jest zimno. Odwrotnością jest język ciemnoczerwony, aż purpurowy – wówczas sygnalizuje on gorąco w organizmie.
Bardzo ważne są też informacje na języku związane z przecięciami, czasem te języki są wręcz „poszarpane”. Z jednej strony możemy sobie zdawać sprawę z tego, że ktoś w danym momencie może charakteryzować się głębokim niedoborem płynów, wówczas język wygląda jak spierzchnięta ziemia, niedożywiona płynami.
Czasami jest tak, że pacjent ma konstytucyjny niedobór krwi i płynów, czyli po prostu rodzi się z czymś takim – mama miała taki język, babcia też taki miała. Dlatego nie zawsze odnoszenie się do jakiejś ogólnej normy jest dobre. Zadaniem lekarza medycyny chińskiej jest, zanim postawi diagnozę, dokładne wysłuchanie pacjenta, tego co się z nim dzieje, z jakimi problemami styka się na co dzień, jakie ma dolegliwości. Dopiero potem rozmowa schodzi na tematy dotyczące samej choroby. To nam pokazuje, że konstytucyjnie jesteśmy pretendowani do powstawania różnych chorób w naszym ciele. Ponieważ konstytucja, która również obrazuje się na języku, jest bardzo istotna.

dorota-lapa

Jak wygląda język zdrowej osoby?

Zdrowy język jest dość różowy, jest też dość długi, energetyczny, wtedy mamy świadomość, że jesteśmy pełni energii. Na języku powinien być delikatny nalot o białawym kolorze. Nie bardzo białym, ani bardzo grubym. Powinien być jak przyprószony śnieżek. Nie powinien zawierać pęknięć, brzegi powinny być zakończone łagodnie. Fizjologiczny język jest też okrągły, nie spiczasty. Nie powinien być większy, niż usta. Kiedy wystawimy go z buzi i jest gruby, nie jest to stan fizjologiczny. Przy czym podkreślam, że konstytucyjnie możemy mieć różny obraz języka, więc jeśli wystawimy język i będzie z nim coś nie tak a czujemy się zdrowi, to nie warto od razu martwić się chorobami, choć warto zbadać, czy nie mamy jakichś wewnętrznych dolegliwości.

Czy mogę z takimi niepokojami dotyczącymi stanu i wyglądu języka udać się do tradycyjnego lekarza, czy raczej szukać lekarza medycyny chińskiej?

To już konkretnie zależy od lekarzy medycyny zachodniej. Ja bardzo często spotykam się z tym, że tradycyjni lekarze interesują się różnymi podejściami i oglądając gardło spoglądają też na język, mając świadomość, że bywa on różny. Ale ponieważ nie zgłębiają wiedzy o języku, trudno im przedstawiać osądy. W Polsce przybywa terapeutów medycyny chińskiej a oglądanie języka jest jedną z podstawowych i najprostszych umiejętności diagnozowania pacjenta.

Jak wygląda taka diagnoza?

Podstawą jest głęboki wywiad z pacjentem. Diagnoza opiera się na badaniu języka, często również pulsu – co polega na wczuwaniu się w cały puls. To ogromna, ciekawa wiedza, ale też potężne doświadczenie, którego wymaga się od specjalistów medycyny chińskiej. Diagnozowanie z języka jest bardziej przystępne.

Dlaczego zachodnie podejście jest aż tak skrajnie różne?

W medycynie zachodniej pokłada się ogromne nadzieje w nowoczesnych możliwościach diagnostycznych. Zapomina się przez to o tych prostych metodach, gdzie obserwujemy wydzieliny pacjenta, pytamy go o zapach i wygląd stolca. Nie pamięta się o diagnozowaniu poprzez bardzo dokładną rozmowę na temat sposobu wypróżniania, czy jakości wszystkich wydzielin – zarówno stolca jak i moczu. Tymczasem mamy w tym tak wiele informacji i możemy tak wiele dowiedzieć się o pacjencie, że szkoda zaprzepaścić tę wiedzę. Tym bardziej, że nowoczesna diagnostyka nie na wszystko zna odpowiedź. Do mnie na przykład przychodzą pacjenci z wynikami badań krwi z których wynika, że wszystko jest super i że pacjent jest zdrowy. A on ma mnóstwo dolegliwości z którymi nie potrafi sobie poradzić. I tu jest siła diagnozowania w medycynie chińskiej, która polega na tym, że wsłuchuję się w pacjenta. Zanim podejmę jakąś decyzję, żeby podpowiedzieć pacjentowi, co ma robić, przeprowadzam godzinny wywiad. Pacjent w medycynie zachodniej nie może liczyć na wiele czasu, bo lekarz na jego obsługę ma 5 -10 minut. To jest poważny problem.

Przychodzę do lekarza medycyny chińskiej, on bada mój język i wnioskuje z wywiadu, że coś jest nie tak. Co dalej?

To jest zależne od indywidualnych umiejętności. Praca najróżniejszych terapeutów wynika z ich osobistych doświadczeń, ale też umiejętności które zdobywają. W medycynie chińskiej mamy świadomość, że w leczeniu pacjenta nie bierze udziału tylko jeden czynnik, mamy potrzebę studiowania różnych kwestii. Dlatego terapeuci specjalizują się w różnych dziedzinach. Jedni zajmują się dietą i przepisują zioła, inni zagłębiają się w dietę i uczą zabiegów, które są bardzo pomocne w leczeniu pacjenta. Jeszcze inni łączą akupunkturę z ziołolecznictwem a jeśli chodzi o odżywianie, zwracają uwagę tylko na to, czy ktoś czegoś nie powinien jeść. Umiejętności poszczególnych terapeutów są zatem bardzo różne.

Leczy się więc ziołami?

Czasami są klasyczne receptury ziół chińskich, stosowane na różne stany energetyczne. Zioła te mogą być tabletkowane, ale to zupełnie inny rodzaj tabletki, od tej powszechnie dostępnej w aptece. Tabletki ze sprasowanych ziół są dostępne w Polsce w postaci suplementów diety i pomagają przywracać równowagę organizmom. Podkreślam jednak, że z wieloma dolegliwościami dobrze radzą sobie receptury z ziół rodzimych, zachodnich, polskich. Leczenie w medycynie chińskiej opiera się przede wszystkim na tym, co daje natura.

Dorota Łapa

– specjalistka dietetyki Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, moderatorka ogólnopolskiej kampanii na rzecz naturalnej diety ZdrowyPrzedszkolak.org. Pomaga odnaleźć dobrą drogę odżywiania, doradzając osobom chorym lub pragnącym utrzymać zdrowie. By realizować te cele, stworzyła Orkiszowe Pola. Prywatnie szczęśliwa żona i mama czwórki dzieci.

Avatar photo

Autor/ka: Justyna Urbaniak

Piszę zawodowo, prywatnie jestem matką i kurą domową. Z wykształcenia - nauczycielką polonistką, z przekonania - antypedagogiem. Aktualnie, oprócz pisania, dokształcam się w zakresie edukacji alternatywnej, Porozumienia Bez Przemocy, gotowania. Ostatnio również bloguję: http://justynaurbaniak.natemat.pl/.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.