Rozmowa z Moniką Hawkes – przedstawicielką Fundacji w Koalicji na Rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej i współtwórczynią projektu „aKuKu”, który wspiera rodziny zastępcze i promuje ideę rodzicielstwa zastępczego.
Dzieci są ważne: Czym zajmuje się aKuKu? Skąd pomysł na stworzenie programu „a KuKu”?
Uwaga! Reklama do czytania
Poród naturalny
Świadome przygotowanie się do cudu narodzin.
Karmienie piersią
Twoje mleko to cudowny dar. Naucz się nim dzielić.
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Monika Hawkes: Program „a KuKu” powstał w odpowiedzi na opowieści rodziców zastępczych o marzeniach ich podopiecznych, marzeniach, które spełnione dodałyby dzieciom skrzydeł i przywróciły bardzo nadwyrężoną wiarę w dorosłych. Dzieci te nie miały szczęścia w swoich rodzinach biologicznych, choć więź z nimi jest bardzo silna. Wiele z nich od wczesnego dzieciństwa uczyło się przetrwania. Nikt o nie nie dbał.
DSW: Gdzie wychowują się dzieci, które muszą przebywać poza swoją rodziną?
MH: Obecnie jest ponad 90 tys. dzieci, które żyją poza swoją biologiczną rodziną. Najczęściej wychowują się w ramach rodzinnej opieki zastępczej, czyli w rodzinach zastępczych spokrewnionych z dzieckiem, np. u dziadków, wujostwa lub rodzeństwa. Niestety sytuacja ta powoduje, że dzieci często dziedziczą patologie rodzinne (bezradność, nieodpowiedzialność, słabe więzi emocjonalne, uzależnienia itp.). Z drugiej strony wydaje się to miejsce najbardziej naturalne dla dziecka – bliska rodzina.
Wiele dzieci przebywa również w państwowych domach dziecka, obecnie jednak odchodzi się od tej formy opieki nad dziećmi żyjącymi poza swoją rodziną.
Niestety, tylko co dziesiąte dziecko mieszka z niespokrewnioną z nim rodziną zastępczą.
DSW: Ile jest w Polsce rodzin zastępczych i dzieci, które się w nich wychowują?
MH: Z dzieci umieszczonych poza rodziną ponad połowa (ok. 47 tys.) jest w spokrewnionych rodzinach zastępczych, ok. 30 tys. przebywa w placówkach opiekuńczo-wychowawczych (państwowych domach dziecka), prawie 10 tys. jest pod opieką niespokrewnionej z nim rodziny zastępczej. Średnio na rodzinę lub rodzinny dom dziecka przypada pięcioro dzieci (waha się to od 2 do 12 dzieci). To dużo, zważywszy, że nie są one łatwe w wychowaniu i do opieki nad nimi potrzeba nieprzeciętnej cierpliwości i wytrwałości rodzicielskiej.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
DSW: Co to jest rodzina zastępcza? Czy to to samo co rodzinny dom dziecka?
MH: Rodzina zastępcza i rodzinny dom dziecka z punktu widzenia dziecka nie różnią się niczym. Ogólnie podstawowe zadania obu, to opieka nad dzieckiem i wychowanie go, i oczywiście rodzice zastępczy muszą się kierować przede wszystkim dobrem przyjętego dziecka i poszanowaniem jego praw.
W Polsce obecnie (może to ulec uproszczeniu – w komisjach sejmowych trwają prace nad zmianami w ustawie) są rodziny zastępcze spokrewnione, rodziny zastępcze niespokrewnione, rodziny zastępcze zawodowe i rodzinne domy dziecka. One dzielą się na wielodzietne (najczęściej w nich są umieszczane liczne rodzeństwa), specjalistyczne (dzieci z różnymi dysfunkcjami lub problemami zdrowotnymi, wymagające szczególnej opieki i pielęgnacji) i o charakterze pogotowia rodzinnego. W takiej rodzinie umieszcza się dzieci na pobyt okresowy, do unormowania sytuacji życiowej dziecka, nie dłużej niż na 12 miesięcy. W pozostałych formach opieki oraz w rodzinnych domach dziecka dzieci przebywają do powrotu do rodziny biologicznej, jeżeli ta – po wykonaniu z nią pracy – będzie gotowa do opieki nad własnymi dziećmi (i nie mówimy tu o ubóstwie, lecz o patologiach: alkoholizmie, znęcaniu się fizycznym i psychicznym itp.). Dzieci w opiece zastępczej mogą też pozostać aż do usamodzielnienia się – tak jest najczęściej. Rodzice zastępczy i dzieci niejednokrotnie tworzą dla siebie prawdziwe rodziny i tak jak dzieci biologiczne wyrastają z domowych pieleszy i idą w świat.
DSW: Jaką pomoc od państwa dostaje rodzina zastępcza?
MH: Państwo wspiera rodziców zastępczych finansowo, co pozwala im częściowo pokryć koszty utrzymania dziecka. Ale nie tylko. W placówkach socjalnych są w miarę możliwość dostępni psycholodzy i pedagodzy. W rodzinnym domu dziecka może też być wolontariusz, który będzie pomagał rodzicom. Większość rodziców uważa jednak – chyba słusznie – tę pomoc za niewystarczającą. Zwłaszcza trudne są kwestie terapii dzieci, które noszą ciężar odrzucenia, przemocy lub molestowania seksualnego w rodzinie biologicznej.
DSW: Na czym polega akcja „Dziecięce marzenia”?
MH: Z potrzeby wsparcia dzieci po traumatycznych przeżyciach postanowiliśmy w prosty sposób dodać im sił i wiary w to, że można marzyć, a co więcej – że marzenia się mogą spełniać. Dzieci i ich rodzice zastępczy opisywali nam marzenia. Dla nich i darczyńców prowadzimy specjalnie dedykowaną stronę internetową www.akukurodzina.pl. Znajdują się na niej dziecięce marzenia, które każdy może spełnić, i każdy może doznać radości, spełniając je.
DSW: Jakie marzenia już zostały spełnione?
MH: Marzenia są przeróżne: od książek i mikroskopów po rodzinne wyjazdy wakacyjne oraz rowery. Bo trzeba wiedzieć – choć to wydaje się nieprawdopodobne – że nie każde dziecko ma własny rower. Nie każde dziecko w swojej rodzinie biologicznej mogło wyjechać na wakacje, tym bardziej na rodzinne wakacje! Spełniliśmy już ponad 550 marzeń. Wszystkie można obejrzeć na naszej stronie internetowej.