Kids of colours to unikat na polskim podwórku. To niepowtarzalne fasony, wyszukane wzory, które trafiają w gusta dzieci oraz ich rodziców. Rękodzieło – tak o swoich projektach mówi ich autorka, a ja absolutnie się pod tym podpisuję.
Każda kolekcja Kids of colours jest pełna kolorów, jednak wzory są znakiem rozpoznawczym marki. Co sezon dominuje jeden – dziki i zwierzęcy, łowicki, geometryczny, a w tle zawsze pojawiają się także ubranka monochromatyczne – dla zwolenników prostej i czystej formy. Przy formie się zatrzymam – prosta, żadnych falbanek, cekinów, zamków. Za to niebanalne duże kaptury, łączenie faktur, ciekawe dekolty, różne długości i grubości – inne na sezon letni, inne na zimowy.
Swoboda ruchu i dbałość o detale to dla projektantki priorytet. Dziecko ma się czuć dobrze, a że przy okazji świetnie wyglądać – czego chcieć więcej? Do tego całość w 100% z Polski.
Urzekły mnie piękne, łowickie wzory, które pojawiają się na ubrankach Kids of colours. Spodnie z kolorowym kwiatowym motywem na pupie czy prosta sukienka z wzorem łowickim to dla mnie połączenie nowoczesności i ludowości. Dwukolorowe alladynki są cudne! Sama chciałabym takie mieć i właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, ponieważ projektantka Kids of colours szyje także ubrania dla dorosłych.
Kids of colours to:
- miękkie i delikatne dla skóry dziecka materiały,
- proste fasony, ale zawsze z jakimś pazurem – np. kontrastowym kolorem lub wyszukanym motywem,
- ubranka rosnące z dzieckiem: sukienka za kilka miesięcy będzie tuniką, spodnie – rybaczkami,
- polskie wykonanie.
1 odpowiedź na “Kids of colours”
Haremki w słoniki – świetne :)