Oczywiście, nie każdy musi być wysublimowanym estetą, by z wielką pasją dobierać i dopasowywać elementy wystroju tak, by współgrały ze sobą i tworzyły spójną całość. Osobiście urzeka mnie zauważalny trend we współczesnym, nieanonimowym wzornictwie, by podążać ścieżką minimalizmu, naturalizmu i świadomej ekologii. Pościel od Makalulu wpisuje się w ten trend doskonale – przyciąga uwagę nieskazitelną bielą, wysoką jakością tkaniny (to się widzi i czuje!) i nietypowym nadrukiem zwierzaka. Nie byle jakiego kreskówkowego stwora, tylko prawdziwego, leśnego przyjaciela w sam raz do przytulania i zasypiania.
I nie jest to bynajmniej pościel typowo i wyłącznie dziecięca, a swoisty uniwersalizm sprawia, że chętnie przygarnęłabym taką również dla siebie. Powstałoby w domu prawdziwe, drukowane animalium, w którym jeż z zającem czy sarną dogadują się znakomicie. Tymczasem jednak pościelą od Makalulu cieszy się moja córka. Choć ma tendencję do różów i błyszczących elementów, bo taka jej czteroletnia natura, pokochała swojego minimalistycznego królika od pierwszego wejrzenia.
Jesteśmy mieszczuchami. Nie mamy zbyt wielu okazji do tego, by chłonąć naturę i przytulać się do drzew, bo mieszkamy w warszawskim bloku. Za to mamy, dzięki Makalulu, choć odrobinę tej dzikiej, nieokiełznanej natury w naszym domu.
Na koniec słowo o samej firmie. Makalulu to polski projekt, stworzony z myślą o wszystkich tych, którzy lubią spać, kochają minimalizm i otaczają się wyjątkowymi rzeczami. To nie tylko wysokiej jakości pościel szyta z bawełny o ciasnym splocie, ale fantastyczne poduszki zdobione zwierzakami oraz plakaty, które dodają pomieszczeniom przyrodniczej magii i spokoju zmieszanego z niezwykłym realizmem. Trochę jak sam sen, prawda?
Do wyboru lisy, wiewiórki, niedźwiedzie, sikorki, sowy, króliki, wilki i jeże. Wierzę, że takie nietypowe towarzystwo w łóżku, to zapowiedź snu, w którym wydarzyć się mogą prawdziwe cuda.