Kategorie
Rodzina

Płody betonu i asfaltu

Urządzamy lato w mieście, robimy fiestę z przydrożnych wykwitów. Mój kalendarz, dotychczas naszpikowany datami warsztatów, spektakli i eventów, zapełnia się okresami miejskich kwitnień i owocowań

– A czemu zbieramy żółte mocarelki, skoro mozzarella jest biała?
– Bo zbieramy mirabelki.
– To ja nie zbielam, nie lubię zułtych belek.

Lato w mieście

Ciemny, Gruby i Duży oparli się o parkan i czekali. Pod pobliskim drzewem uwijały się trzy dziewczyny: jedna zbierała mirabelki, druga mocarelki, a trzecia po prostu belki. Potem wypełniły nimi cały zlewozmywak.

Urządzamy lato w mieście, robimy fiestę z przydrożnych wykwitów. Mój kalendarz, dotychczas naszpikowany datami warsztatów, spektakli i eventów, zapełnia się okresami miejskich kwitnień i owocowań.

Miodu z mleczy już nie zrobimy, mlecze miały być w tym roku podmiejskie. Cóż, pod miastem okazało się, że wszystkie mlecze zjadły kozy, a po powrocie do miasta czekały już na nas wyłącznie dmuchawce. Kwitnące kwiaty czarnego bzu w tym roku przegapiłam, usmażymy je dopiero za jedenaście miesięcy. Zamiast w kluczowych dla kwitnienia dniach oderwać się od komputera i pojechać po nie do parku, zagapiłam się na zdjęcia koleżanki, która jadła smażony bez na śniadania.

Płody betonu

Do zbierania płodów betonu trzeba mieć mnóstwo odwagi, właściwie trzeba być superbohaternym. To brudne, spaliny, ołów, syf. Ale eee tam, miasto i tak dawno płynie w naszych krwiobiegach. Pominę to, co osy zrobiły Kevinowi Samemu w Domu w filmie „Moja dziewczyna”, wystarczy, że zlewozmywak mirabelek równa się sześć butów oblepionych psimi kupami. Czarny bez najlepiej zbierać po deszczu, lecz gdy świeci słońce. Jego owoce są pełne trucizny, więc aż do ugotowania obcowanie z nim to igranie z izbą przyjęć i płukaniem żołądka. Leszczyna rośnie obok przedszkola i obsypuje nas orzechami każdego dnia. Niby nie czai się tu żadne niebezpieczeństwo. Ale dzisiaj rano orzechy były brutalnie zmiecione koło kontenerów na śmieci, wymieszane ze szkłem z rozbitych podczas nocnej imprezy butelek. Tarnina jak to tarnina, przesadzenie z nalewką grozi kacem, a w jej pestkach jest niepożądany w diecie człowieka cyjanowodór. Dereń jest całkowicie bezpieczny, ale spróbujcie znaleźć w mieście dereń!

Nowy wątek

Ciemny, Gruby i Duży zostali obarczeni rowerowymi koszykami pełnymi śliwek i popedałowali w stronę domu. Jadąc do domu z mirabelkami, dziewczyny minęły brzozy. Nie czuły żalu za niepozyskanym ksylitolem. Życie sobie było. Córka starsza, nieświadoma tych wszystkich śmiertelnych zagrożeń, które jej niebawem zafunduję, zaczęła spokojnie całkiem nowy wątek:

– Mamo, brązowy gołąb to biały kruk, prawda?

Autor/ka: Agnieszka Mocarska

Lubi zmieniać miejsca zamieszkania, nie lubi rozmarynu, lubi początki i poniedziałki, pływa, biega, jeździ po mieście na rowerze i je chwasty. Z Gośką Ruszkowską, jedną z autorek DsW, prowadzi stronę miastozercy.pl, a poza tym redaktor naczelna ksiazkisawazne.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.