Kategorie
Archiwum

Poród a Zespół Stresu Pourazowego

„Często nachodzą mnie wspomnienia o porodzie, nie mogę się od nich uwolnić, winię się za to, jak przebiegał poród i że moje dziecko rodziło się w taki sposób. Nieustannie czuję porażkę”.
„Miałam problemy z karmieniem piersią mojego dziecka, jestem przekonana, że to przez traumę, jakiej doświadczyłam w trakcie porodu. Zawiodłam jako matka”.
„Poród był dla mnie traumą, czułam jak wydzierają moje dziecko z mojego brzucha a potem gdzieś je zabierają… Do tej pory czuję żal, że nie byłam pierwszą osobą na świecie, którą zobaczył mój syn”.
„Na wspomnienie o moim porodzie płaczę…Mam silny lęk przed kolejną ciążą, nie chcę przez to jeszcze raz przechodzić”.

Przeczytaj także: Połóg oraz fizyczne dolegliwości połogowe

Powyższe cytaty to wypowiedzi kobiet, dla których poród był źródłem traumatycznych przeżyć. Pojęcie traumy okołoporodowej kojarzy się najczęściej z sytuacją dotyczącą utraty dziecka. Okazuje się jednak, że wiele kobiet, których porody przebiegały fizjologicznie, a więc z założenia naturalnie, bez powikłań i nie zakończyły się śmiercią noworodka, również wspomina i przeżywa poród jako traumatyczny, manifestując przy tym objawy Zespołu Stresu Pourazowego.

Uwaga! Reklama do czytania

Poród naturalny

Świadome przygotowanie się do cudu narodzin.

Cesarskie cięcie i poród po cięciu cesarskim

Pomoc i wsparcie przy CC i VBAC

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Co to jest Zespół Stresu Pourazowego ?

Zespołem Stresu Pourazowego (PTSD ang. Post Traumatic Stress Disorder) określa się zespół objawów będący odpowiedzią na zdarzenie bądź sytuację nie mieszczącą się w obszarze normalnych, ludzkich doświadczeń, która w sposób nagły (nieprzewidziany) zagroziła życiu lub zdrowiu człowieka.

Warto zaznaczyć, że nie tylko bezpośrednia ekspozycja na uraz (zagrożenie życia, wyczerpanie psychiczne czy odniesienie ran), ale także bycie świadkiem może spowodować PTSD.

Początkowo PTSD obserwowano u żołnierzy (stąd określenie Bojowego Zespołu Stresu Pourazowego). Okazało się jednak, że na podobne zaburzenia cierpią także ofiary gwałtów, nadużyć seksualnych, napadów, wypadków komunikacyjnych, klęsk żywiołowych czy katastrof.

Z czasem uznano, że trudny poród może być na tyle silnym urazem, aby wywołać Zespół Stresu Pourazowego. Określa się, że dotyczy on 1,5 % – 5, 6% kobiet rodzących, a dla jego wystąpienia bardzo istotne znaczenie w przebiegu porodu ma poczucie utraty kontroli nad sytuacją, potęgowane silnymi doznaniami bólowymi oraz brakiem wsparcia ze strony osób bliskich (partnera, douli) i personelu.

Co może powodować traumę?

Istnieje wiele czynników wpływających na przebieg porodu, które mogą wywołać traumę u kobiety rodzącej. Można je podzielić na trzy grupy.

Czynniki związane z samym porodem:

  • długi i bardzo bolesny poród
  • zatrzymanie akcji porodowej
  • krwotok okołoporodowy
  • użycie kleszczy lub próżnociągu
  • podanie sztucznej oksytocyny
  • zastosowanie ucisku na dno miednicy (wyciskanie dziecka)
  • nagłe (nieplanowane) cesarskie cięcie
  • nieskuteczne środki przeciwbólowe
  • unieruchomienie przez podłączenie do aparatu KTG
  • narzucona horyzontalna pozycja rodzącej.

Czynniki emocjonalne:

  • brak wsparcia ze strony osób bliskich (partnera, douli)
  • brak wsparcia i/lub wrogość ze strony personelu
  • poczucie braku kontroli nad sytuacją
  • strach przed śmiercią lub trwałym defektem
  • brak informacji o postępie porodu
  • brak wcześniejszego porozumienia z personelem w sprawie ingerencji medycznych w przebieg porodu
  • umieszczenie dziecka w inkubatorze (bez wcześniejszego kontaktu z matką)
  • brak kontaktu fizycznego z dzieckiem z innych powodów.

Czynniki wynikające z osobowości kobiety rodzącej:

  • duża podatność na stres
  • duża wrażliwość na ból
  • nieskuteczne sposoby radzenia sobie w sytuacjach trudnych
  • ękowość
  • wcześniejsze doświadczenie trudnego, traumatycznego porodu
  • duża potrzeba kontroli sytuacji
  • idealistyczne wyobrażenie porodu.

Im więcej nieprzewidzianych czynników będzie miało wpływ na przebieg porodu, tym większe prawdopodobieństwo urazowego przeżywania porodu przez kobietę.

Zaznaczyć jednak trzeba, że nie dla każdej kobiety, której poród zakłóciły nieplanowane okoliczności, akt narodzin jej dziecka będzie traumą. Niektóre kobiety dysponują dużymi zasobami psychicznymi, zapewniającymi przetrwanie trudnej sytuacji porodowej, np. możliwość odwołania się do wiedzy zdobytej w szkole rodzenia czy konstruktywna interpretacja działań podejmowanych przez personel.

Kobiety relacjonują wówczas, „Mój poród to wielogodzinne zmaganie się z bólem, ale najważniejsze, że jest już po wszystkim i teraz mogę cieszyć się swoim dzieckiem” lub „Nacięto mi krocze i podano oksytocynę, widocznie taka była potrzeba, wierzę, że dzięki temu poród trwał krócej”. „Moje dziecko urodziło się przy użyciu kleszczy, nie byłam z tego zadowolona, ale bywa i tak, najważniejsze, że dziecko jest zdrowe” czy też „ Po porodzie moja córka została przeniesiona do inkubatora, byłam zrozpaczona bo jej w ogóle nie widziałam, ale wiedziałam, że tak musi być, że to dla jej dobra. Po kilku godzinach byłyśmy razem i mogłam się nią nacieszyć”.
Umiejętność korzystania ze skutecznych sposobów radzenia sobie ze stresem pozwala skoncentrować uwagę na dziecku, które właśnie przyszło na świat, i rozpocząć adaptację do okresu połogu.

Do najczęstszych objawów Poporodowego Zespołu Stresu Pourazowego należą:

  • zaburzenia snu (bezsenność, koszmary w których odtwarzany jest poród)
  • zaburzenia nastroju (od obniżonego, depresji, przez wahania do agresji)
  • napady paniki w sytuacji ekspozycji na bodziec kojarzony z porodem
  • uporczywe wspomnienia dotyczące porodu
  • flashbacki (niekontrolowane, intensywne, ponowne przeżywanie porodu wywoływane przez skojarzone doznania zmysłowe)
  • trudności w przypomnieniu sobie fragmentów porodu
  • problemy w nawiązaniu więzi z dzieckiem
  • problemy z karmieniem piersią
  • lęk przed kolejną ciążą i porodem (tokofobia wtórna)
  • zaburzenia w kontaktach seksualnych (wynikające najczęściej z lęku przed kolejną ciążą, ale też z kojarzenia doznań z porodem)
  • wycofanie z kontaktów społecznych
  • unikanie sytuacji, która w niewielkim nawet stopniu przywoływałaby wspomnienia o porodzie.

Jeśli czas trwania objawów jest dłuższy niż miesiąc, można przyjąć, że prawdopodobnie kobieta przeżywa Poporodowy Zespół Stresu Pourazowego. Trzeba pamiętać, że objawy mogą utrzymywać się krócej, wówczas mówimy o ostrej reakcji na stres. Możliwa jest także sytuacja, w której początek PTSD jest odroczony w czasie i objawy mogą wystąpić nawet po 6 miesiącach od doświadczenia sytuacji traumatycznej.

Uwaga! Reklama do czytania

Ciąża i poród – poradniki

Książki, które wspierają w ciąży, porodzie i przy karmieniu piersią.

Zobacz w księgarni Natuli.pl

W jaki sposób przeciwdziałać wystąpieniu Zespołu Stresu Pourazowego?

Ponieważ czynnikiem, który w znacznym stopniu determinuje wystąpienie PTSD jest utrata poczucia kontroli nad sytuacją, kobieta może podjąć działania, które pomogą jej w utrzymaniu poczucia kontroli nad porodem, czyli:

  • zapewnić sobie wsparcie ze strony osoby bliskiej (partnera, douli)
  • przygotować pisemny plan porodu, określający jej pragnienia i oczekiwania dotyczące przebiegu porodu, szczególnie działań personelu oraz pierwszego kontaktu kobiety z dzieckiem
  • skorzystać z edukacji przedporodowej w formie szkoły rodzenia, w której kobieta może np, poznać techniki skutecznego radzenia sobie z bólem porodowym.

Biorąc poród w swoje ręce, kobieta zmniejsza ryzyko wystąpienia PTSD, a tym samym zapewnia sobie warunki do tego, aby spokojnie, bez lęku i żalu wejść w nowy etap jej życia, jakim jest macierzyństwo.

Pomoc wobec kobiet borykających się z traumą poporodową

Wiele kobiet, które doświadczyły trudnego porodu, szuka wsparcia wśród najbliższych. Niestety taka forma pomocy często okazuje się mało skuteczna, gdyż w reakcji na ujawnienie problemu kobiety zwykle słyszą, że powinny zapomnieć o porodzie i zająć się opieką nad dzieckiem. W odpowiedzi na brak społecznego przyzwolenia na dzielenie się wspomnieniami porodowymi kobiety często wolą milczeć. Taka postawa sprzyja utrwaleniu PTSD, tymczasem właśnie dzielenie się historiami porodowymi i towarzyszącymi im przeżyciami jest tak naprawdę podstawą w pracy nad traumą porodową.

Jeśli kobieta nie znajduje wsparcia w najbliższym środowisku, może rozważyć skorzystanie z innych form pomocy, jak udział w różnego rodzaju grupach wsparcia (fora internetowe, psychoterapia grupowa, samopomocowa grupa wsparcia), na których kobiety mogą w bezpieczny sposób relacjonować swoje porody, a w odpowiedzi uzyskują wsparcie ze strony innych uczestniczek.
Inną propozycją jest psychoterapia indywidualna, w trudniejszych przypadkach wspomagana farmakoterapią.

Autor/ka: Katarzyna Minkiewicz

Psycholożka, od 10 lat związana z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej w Krakowie. Obecnie mocno zaangażowana w pracę na rzecz kobiet, które doświadczyły trudnego porodu. Dyplomowana doula, entuzjastka porodów naturalnych. Mama Franka i Ignasia.

4 odpowiedzi na “Poród a Zespół Stresu Pourazowego”

Poród dwudniowy wywoływany.Finał na drugi dzień po prawie 18 godzinach
ciągłych silnych bóli bez możliwości znieczulenia. Pamiętam moment kiedy
z bólu osunęłam się na ziemię, nie mogłam wstać, Klęczałam z twarzą
przy podłodze, a położne nawet mi nie pomogły. Sama się podniosłam i po
ścianie poszłam na salę. Po porodzie też nie było lepiej. Mała miała
żółtaczkę i zabrali mi ją na drugi koniec sali na naświetlania. Ona tam
była sama, beze mnie i bardzo płakała, a ja nie mogłam z nią być.
Zamiast leżeć i odpoczywać, wystawałam pod drzwiami i nasłuchiwałam
kwilenia. Do tego doszły problemy z karmieniem. Nie chciała ssać, a
położne zamiast mi pokazać jak i co to tylko słyszałam, że co ze mnie za
matka, która nie umie karmić. Przepłakałam 3 dni w szpitalu i następny
tydzień w domu. Czułam się bezradna, bolało mnie nacięcie (nikt nie
powiedział w szpitalu, że mogę coś przeciwbólowego brać). Miałam tylko
siłę opiekować się małą. W reszcie pomagała moja mama. Na szczęście z
karmieniem sobie poradziłam od razu po powrocie do domu. Chcę żeby ktoś
pomógł mi zapomnieć o tych negatywnych wspomnieniach i sprawił, że
znajdę w tym wszystkim coś pozytywnego (prócz posiadania cudownej
córeczki). Przez te złe wspomnienia boję się panicznie drugiej ciąży i
tego, że znowu będę musiała przez to przechodzić. Mąż mnie namawiał, ale
nie zdecyduję się na pewno i dał już spokój.

Moja mamusia ma to do dziś i wcale jej nie przeszło. Miała bardzo traumatyczny poród w którym omal nie straciłysmy życia. Mimo mocnych wskazań lekarze nie chcieli wykonać cięcia cesarskiego. Wymuszali poród „naturalny” na siłę. Ja również mam przez to poważne problemy neurologiczne. Ale TO NIE O MNIE MA BYĆ. Mamusia nigdy nie okazała mi miłości, ciągle dawała do zrozumienia, że to przeze mnie jest nieszczęśliwa, że przeze mnie nie układa jej się w życiu, przeze mnie jest okaleczona. Co by się złego nie wydarzyło zawsze to była moja wina. Często czułam się winna, że żyję. Nie wiem jak pomóc mamie. Minęło już sporo lat a trauma ta nieodwracalnie wpłynęła na mamy psychikę. Babcia powtarzała, że mama po porodzie zmieniła się nie do poznania. Wcześniej była zupełnie inna, szczęśliwa, wesoła, pełna życia a po tym wydarzeniu zobojętniała i pogrążyła się w wiecznej depresji i pretensjach do wszystkich.

Jestem teraz w 8 miesiącu mojej drugiej ciąży. Na myśl o porodzie same łzy napływają do oczu. Czym bliżej rozwiązania tym gorzej. A pierwszy poród był naturalny, bez użycia środków przeciwbólowych, a dziecko przyszło na świat zdrowe pomimo małych komplikacji.
Wg mnie poród to nieludzki wyczyn i ktoś kto wymyślił, że tak mają przychodzić na świat ludzie jest chory i pozbawiony empatii. Potem jeszcze ten połóg, w którym noc miesza się z dniem. Koszmar…

4 lata temu urodziłam synka. Wspomnienia porodu to dla mnie koszmar. Poród był wywoływany, miałam bóle krzyżowe, czułam jak by mi ktoś kręgosłup łamał. Położne podpiely mnie pod ktg i kazały leżeć. Z bolu darłam się jak zazynana świnia. Po tym doświadczeniu nie chciałam miec wiecej dzieci. W pierwszym roku po porodzie, jak słyszałam że ktoś jest w ciąży to w głowie pojawiało mi się „współczuję”. Dziś jestem w 15tygodniu ciąży na myśl o porodzie mam napady leku i paniki. Nie wiem co mam robić:(

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.