Kategorie
Archiwum

Powrót do figury sprzed ciąży w trzy miesiące, czyli jak to robią Francuzki

Francja od dawna słynie z pięknych, zadbanych kobiet, które cieszą się zgrabną sylwetką. Zadziwiła mnie informacja, że Francuzki powszechnie wracają do wagi sprzed ciąży w trzy miesiące. Pierwsza myśl: głodzą się. Otóż nic bardziej mylnego. Francuzki potrafią cieszyć się jedzeniem, nie odmawiają sobie przyjemności i podobno nigdy nie są na diecie.

Jest to najprawdopodobniej wynik kultury i pewnych zasad społecznych. Żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, jak to możliwe, warto przyjrzeć się francuskiemu systemowi opieki zdrowotnej oraz pewnym społecznie utrwalonym normom i zasadom.

  • Pierwsza zasada brzmi: im mniej przytyjesz w ciąży, tym łatwiej wrócisz do poprzedniej wagi. We Francji lekarze kontrolują przyrost masy ciała pacjentek w ciąży. To kwestia, która jest najbardziej dyskusyjna, ponieważ przyjmują, że kobieta może przybrać 1 kg miesięcznie, a całościowo ok. 10 kg. Dla niektórych kobiet te 10 kg może być jednak niewystarczające, aby urodzić zdrowe dziecko…
  • Kobiety we Francji bardzo szybko po porodzie rozpoczynają pracę, co jest dodatkową motywacją, aby wrócić do poprzedniej wagi.
  • Francuzki karmią piersią krótko (maksymalnie do 3 miesięcy) albo wcale. To wiąże się z szybkim powrotem do pracy, ale także dbałością o piersi (boją się m.in. rozstępów).

Jak zrozumieć małe dziecko

Podręcznik świadomego rodzicielstwa

Rozwój seksualny dzieci

Zadbaj o zdrową seksualność swojego dziecka

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Kolejne punkty dotyczą francuskich zasad odżywiania się, które przekładają się, po pierwsze, na mniejszy przyrost masy ciała u kobiet w ciąży, a po drugie, na utratę wagi na początku macierzyństwa.

  • Francuzki zaczynają się pilnować po porodzie. Uważają, że jeśli nie zrzucą kilogramów, które przybyły im w ciąży, to mogą już nigdy ich nie stracić.
  • Francuzi jedzą cztery razy dziennie i nie podjadają między posiłkami.
  • Żadnych diet. Francuzki wybierają rzeczy pełnotłuste, nie jadają tzw. produktów dietetycznych 0%, które zamiast zdrowych składników odżywczych zawierają całe mnóstwo konserwantów. W dodatku produkty pełnowartościowe powodują szybsze uczucie sytości. Preferują stopniowy, zamiast gwałtownego, spadek wagi. Dzięki temu unikają efektu jojo.
  • Celebrowanie posiłków domowych. Francuzi jedzą dużo w domu i sami przygotowują posiłki, nie używają półproduktów i posiłków gotowych, które zawierają dużo soli, cukru i konserwantów. Nie dodają gotowych sosów do makaronu, nie smażą potraw, doprawiają dużą ilością świeżych przypraw.
  • Jedzą wszystko, lecz w małych porcjach. Najważniejszy jest umiar.
  • Celebrują posiłki. Dłużej przeżuwają każdy kęs i nie jedzą w pośpiechu.
  • Kochają gotować i potrafią używać przypraw. Dzięki temu nie muszą poprawiać smaku, dodając tłuszczu.
  • Rano zawsze jedzą sycące śniadanie.
  • Liczy się przede wszystkim jakość posiłków. Francuzki jedzą produkty dobre jakościowo, jak najbardziej naturalne, sezonowe i z reguły pochodzące od lokalnych dostawców.
  • Nie rezygnują z ruchu, bo dobrze wiedzą, że schody zamiast windy, długie spacery z wózkiem czy też jazda do pracy na rowerze przełożą się na zgrabną sylwetkę.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Nie wszystko jest godne polecenia, np. kontrowersyjna kwestia przybierania kilograma miesięcznie w ciąży czy rezygnacja z karmienia piersią w obawie o biust. Jednak zapewne wiele z tych nawyków możemy z powodzeniem zastosować w codziennym odżywianiu. Jeśli w rezultacie zgubimy kilka kilogramów, tym lepiej dla nas.

Na koniec cytat Mireille Guiliano z książki „Francuzki nie tyją” (s. 220): „Dla nich to żadna sprzeczność, że można jeść chleb i czekoladę, popijać wino i pozostać nie tylko szczupłym, ale i zdrowym. Rozumieją jednak, że każda z nas jest strażniczką własnej równowagi i kiedy ta równowaga zostanie zachwiania, musimy zastosować indywidualny system naprawy, oparty na osobistych preferencjach. Francuzki nie pozwalają zazwyczaj, żeby utrata równowagi zaszła zbyt daleko. Folgowanie sobie to zwykle kwestia paru dni i można je skorygować przez następne kilka dni. Jeśli planujesz smakowe przyjemności i kompensacje w skali tygodniowej, trudno tak naprawdę zbłądzić”.

Bibliografia:

  • Mireille Guiliano, Francuzki nie tyją, Warszawa 2005.
  • Pamela Druckerman, W Paryżu dzieci nie grymaszą, Kraków 2013.

Foto

Avatar photo

Autor/ka: Maja Falkiewicz-Gancarz

Z wykształcenia psycholog, pasjonujący się rozwojem osobistym i technikami motywacyjnymi. Nie potrafi usiedzieć w miejscu, lubi być zaangażowana i jest szczęśliwa, gdy działa. Zawsze chciała pracować z kobietami i robić coś dla nich. Kiedy zaszła w ciążę postanowiła, że stworzy blog o tym, jak dbać nie tylko o wygląd zewnętrzny, ale i o własny rozwój. Pisze dla mam po to, aby myśląc o innych, nigdy nie zapomniały o sobie!

12 odpowiedzi na “Powrót do figury sprzed ciąży w trzy miesiące, czyli jak to robią Francuzki”

Sporo głupot w tym artykule. Francuzi nie jedzą śniadań! Rano piją kawę i chrupią coś słodkiego, dzieci niemal zawsze albo płatki śniadaniowe, albo bagietka z konfiturą. Obiad ok. 12.00, podwieczorek 16.00 i królewska kolacja ok.20.00. Co ciekawe, wieczorny posiłek jest najbardziej obfitym w ciągu dnia. Prawdą jest, że we Francji nie podjada się między posiłkami i każdy posiłek jest okazją do świętowania i bycia razem. Jednak półproduktów i gotowych potraw w marketach jest oblężenie i na nich opiera się gotowanie w domu. Francuzi bardzo często jadają w restauracji.

Najlepszym sposobem na powrót do wagi sprzed ciąży jest zdrowe odżywianie i KARMIENIE PIERSIĄ, po to się tyje w ciąży, żeby mieć zapas energetyczny po porodzie.

Ja wróciłam do figury sprzed ciąży bardzo szybko, chociaż wcale o tym nie myślałam, bo nie miałam do tego głowy. Myślę, że było to zasługą karmienia piersią, dwugodzinnych spacerów szybkim krokiem (inaczej Mała marudziła) i tachania gondolki wózka z niemowlęciem na trzecie piętro każdego dnia…

Karmienie piersią sprzyja chudnięciu ;) i nie wiem, dlaczego miałoby mieć zły wpływ na wygląd piersi. Moim zdaniem, wahania rozmiaru w ciąży i po porodzie to główny czynnik sprzyjający rozstępom. No i niedobrane staniki.

Hmmm napalona ksiazka Francuski nie tyja, zastosowalam diete porowa (6 mies po porodzie). O malo w szpitalu nie wyladowalam… W okresie karmienia piersia, niedospania i permanentnego stresu zwiazanego z opieka nad niemowleciem moj organizm odmowil wspolpracy po tej mono diecie! Wymioty, bol glowy nie do opisania i mdlenie… Nie polecam i lepiej zaczac cwiczyc i jesc racjonalnie niz stosowac diety cud. Cialo wysportowane nawet z rozstepami jest sexy!

Jestem Polką, a też przytyłam 10 kilogramów po ciąży i po porodzie byłam szczuplejsza niż przed ciążą, a dziecko urodziło się duże (prawie 4 kilo) i zdrowe. Ale nie miałam samochodu i wszędzie chodziłam na piechotę ( w ostatnie dni przed porodem robiłam spacery po 5 km zamiast leżeć na kanapie) no i prawie nie jadłam słodyczy. Ale jadłam i masło i pełno tłuste mleko. Wszystko jest kwestią samodyscypliny. Dodam, że karmiłam dziecko piersią dwa lata, a piersi na tym wcale nie ucierpiały.

Jestem 8 miesięcy po porodzie i ważę mniej niż przed ciążą, wszystko to dzięki karmieniu piersią- mały wysysa ze mnie wszystko :-) W ciąży przytyłam 10kg czyli tak normalnie, teraz nie stosuję żadnych diet, jedynie ograniczam słodycze-ale to dla zdrowia. Oprócz tego jem wszystko, staram się jak najwięcej posiłków przygotowywać w domu, zero półproduktów, dużo warzyw i owoców.

Dzien dobry
Chcialabym podzielic sie z panstwem moim doswiadczeniem 2 porodow we Francji i sprostowac kilka nieprawdziwych moim zdaniem informacji przytoczonych powyzej.
We Francji urodzilam 2 cudowne coreczki, mam bardzo dobre wspomnienia porodu, opieki w szpitalu jak i pozniejszego okresu post natalnego. Nigdy zaden lekarz nie mowil mi Île powinnam przytyc w trakcie ciazy…kazdy natomiast informowal mnie jak powinnam sie zdrowo odzywiac myslac o sobie i o dziecku. Lekarze zalecali zawsze zdrowy tryb zycia, duzo ruchu w ciazy i nie wysylali na nieuzasadnione zwolnienia lekarskie…zaznacze, ze w obydwu ciazach przytylam 12 kg ktore zrzucilam w przeciagu ok 4-5 miesiecy nie stosujac zadnych diet i nie bedac pod presja rodziny czy spoleczenstwa.
Karmienie. Z moich obserwacji, kazda kobieta we Francji ma wybor jak chce zywic swoje dziecko. Lekarze nie narzucaja sposobu karmienia, zachecaja jednak do karmienia piersia jàko najlepszego z mozliwych.
Francuzki karmia rzeczywiscie krotko co wynika bardziej z uwarunkowan kulturowych (zmian i poczatkach ruchu feministycznego w 69) oraz krotkiego urlopu macierzynskiego (3 miesiace). Istnieje natomiast mozliwosc przedluzenia urlopu do 2 lat i wiele kobiet z niej korzysta. Nigdy nie slyszalam o tym, ze Fransuzki nie karmia bo boja sie o swoje piersi. Totalna bzdura…

Proszę bardzo Francuzki karmią piersią tylko 3 miesiące, a w Polsce oczywiście musi być 6 miesięcy. Pielęgniarki i ginekolodzy powinni jechać na szkolenie. Strasznie trzymają się Światowej organizacji zdrowia.

Nie wiem, ale na mnie kp w ten sposób nie działało. Mimo, że odżywiałam się zdrowo, piekłam w piekarniku albo gotowałam, nie jadłam słodyczy, waga stała jak zaklęta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.