1. Telefon komórkowy
Zdaniem naukowców na obudowie komórki znajduje się 5 razy więcej bakterii niż na… desce klozetowej. Wystarczy pomyśleć, że telefon nosimy ze sobą wszędzie, wrzucamy do kieszeni i do torby, rozmawiamy i w autobusie, i w sklepie, przy obiedzie i podczas wizyt w łazience. Używając go, czasem kichamy, kaszlemy, drapiemy się po głowie. Kto myje ręce, zanim sięgnie po telefon?
Uwaga! Reklama do czytania
Poród naturalny
Świadome przygotowanie się do cudu narodzin.
Karmienie piersią
Twoje mleko to cudowny dar. Naucz się nim dzielić.
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
2. Pilot do telewizora
Pilot może nie podróżuje tak często jak telefon komórkowy, ale brud łapie jeszcze łatwiej. Zawieruszy się między poduszkami na kanapie albo pod narzutą, wpadnie pod stół, trafi do rąk (a z nich wprost do buzi) dziecka albo do pyska domowego psa. Klawisze pilota bywają lepkie od tłustych palców – telewizja plus jedzenie to nawyk wielu.
3. Klawiatura komputera
Siedlisko kurzu, okruchów i bakterii. Z tego, co zbierze się między klawiszami, można wyczytać historię naszych drugich śniadań i infekcji. Jeśli komputer nie jest tak do końca osobisty i korzystają z niego współpracownicy albo domownicy, bakterii jest jeszcze więcej. Porządne czyszczenie, na przykład sprężonym powietrzem, należy mu się raz na 2–3 miesiące.
4. Klamki i wyłączniki światła
Trudno znaleźć w domu rzeczy, których dotykamy częściej. Na klamkach i przyciskach zbierają się bakterie przenoszone przez wszystkich domowników – zdrowych i chorych, tych, którzy właśnie umyli ręce, i tych, którzy o tym zapomnieli, tych, którzy coś jedzą, i tych, którzy przed chwilą bawili się z kotem. Stamtąd z łatwością wędrują dalej. Dobrze więc myć klamki i włączniki raz na jakiś czas, a gdy w domu właśnie ktoś choruje – nawet częściej.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
5. Szczotka do włosów
Wydaje się, że szczotkę czyścimy stosunkowo często. Standard to wyciąganie spomiędzy ząbków włosów, które zostają tam po każdym czesaniu. Ale to za mało, szczotkę trzeba myć całą pod bieżącą wodą (tę plastikową) lub też z dodatkiem delikatnego szamponu (tę z włosia). Zbierają się na niej nie tylko połamane włosy. Na ząbkach osiada unoszący się w powietrzu kurz i brud zebrany ze skóry głowy (złuszczony naskórek, resztki kosmetyków). Rachunek jest prosty: mycie szczotki nie tylko przedłuża jej życie, pomaga też dłużej zachować czyste włosy.
6. Kubek na szczoteczki do zębów
Regularna wymiana szczoteczki do zębów to higieniczne ABC. Nietrudno o tym pamiętać, bo zużycie jej rzuca się w oczy. Inaczej ma się sprawa z kubkiem. Kto do niego zagląda? Czasem warto, choć widok może nie być przyjemny. Na dnie zazwyczaj zbiera się woda, a w niej resztki pasty. Dołóżmy zostający na ściankach osad i mamy komplet powodów, dla których kubek trzeba myć przynajmniej raz na tydzień. Samo wypłukanie nie wystarczy.
7. Zabawki kąpielowe
Gumowe kaczuszki, rybki i statki są ciągle w użyciu, nurkują w pianie i raz po raz lądują w buzi kąpiącego się maluszka. A wraz z nimi może tam trafić wszystko, co zbiera się w środku. Zabawki po każdej kąpieli powinny dokładnie wyschnąć, zanim trafią do pojemnika. Wyciśnięcie resztek wody to za mało. Łatwiejsze do utrzymania w czystości są te zabawki, które nie mają dziurek.
8. Zasłona i mata prysznicowa
Zostajemy w łazience. Prysznic jest w użyciu każdego dnia, spłukujemy go więc regularnie. Niestety, tu sprawdza się powiedzenie, że najciemniej pod latarnią. Łazienka, a dokładnie kabina prysznicowa, jako ciepłe i wilgotne miejsce tworzy idealne warunki do rozwoju pleśni. Dochodzą do tego zbierające się w zakamarkach kabiny włosy i osiadające na zasłonie resztki szamponu lub mydła – zostawienie jej rozsuniętej przyspieszy schnięcie, co nie zmienia faktu, że plastikowe zasłonki i gumowe maty antypoślizgowe trzeba myć dokładnie i często.
9. Słuchawki
Muzyki słuchamy wszędzie, więc słuchawki bywają w przeróżnych miejscach. Zbierają brud nie tylko z otoczenia, ale z włosów (te nagłowne, z pałąkiem) i z uszu (te malutkie, douszne). Słuchawki zdarza się nam pożyczać, osiadają więc na nich bakterie różnych osób. Niektóre słuchawki douszne mają wymienialne silikonowe końcówki – można je zdjąć i wymyć.
Uwaga! Reklama do czytania
Smok
Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!
Błoto
Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
10. Szelki wysokiego krzesełka
Krzesełko takie bywa w domach, w których są małe dzieci. Maluch nie tylko w nim je, ale też bawi się, maluje, ugniata ciastolinę. Wiadomo – nie są to najczystsze zajęcia, dlatego blat i siedzenie krzesełka myte są regularnie, ale kto pamięta o szelkach? Niestety, właśnie tam, w zakamarkach zapięcia, zbierają się resztki jedzenia, na paskach zasycha zupka pomieszana z farbą, a na całej długości szelek osiada lepki brud. A że dzieci uwielbiają ssać ich końcówki, lepiej myć je na bieżąco.
i na koniec: Zużyta gąbka kuchenna jest ponad 200 000 razy bardziej brudna, niż sedes.
1 odpowiedź na “10 rzeczy, których nie sprzątamy, a powinniśmy”
Chyba jednak kanapa bo inne rzeczy z listy myje się znacznie częściej . No chyba ze zawsze zmienia się ciuchy po przyjściu z zewnątrz