Redakcyjne dzieci testowały śliniaczek marki Bibetta ze sklepu bibabu.pl. Od pierwszego użycia przypadł małym testerom do gustu! Nam, rodzicom, tym bardziej.
Śliniak jest:
- miły w dotyku,
- kolorowy,
- estetycznie wykonany,
- elastyczny,
- wodoodporny,
- bardzo prosty do utrzymania w czystości,
- szybko schnie,
- chłonny,
- zajmuje mało miejsca w maminej torebce,
- wytrzymały…
…i mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Właściwie wad nie dostrzegliśmy. Śliniak UltraBibs Bibetta wykonany jest z neoprenu, czyli materiału – pianki. Pierwszy raz widziałam tego typu śliniak i żałuję, że dopiero teraz. Śliniak ma dużą i miękką kieszeń, do której wpadają resztki pokarmu, nie brudząc nóżek dziecka.
Jak się spisał w praktyce?
Nie zawiódł. Przede wszystkim jest nieprzemakalny, co daje gwarancję zachowania czystego ubranka. Do tego bardzo łatwo się go czyści – wystarczy przetrzeć zwilżoną ściereczką czy gąbką, schnie dość szybko. Dzięki temu można stosować go kilka razy w ciągu dnia. Można też prać go w pralce, w temp. 30 st. Zrobiłam eksperyment – myłam śliniak (wyjątkowo brudny – buraczkowy) pod bieżącą wodą. Dłoń, na której trzymałam śliniaczek podczas mycia, była sucha! Podoba mi się również to, że śliniak UltraBibs jest elastyczny, dzięki temu można go zrolować i zabrać ze sobą np. na spacer czy idąc w odwiedziny do rodziny.
Śliniak, który testowaliśmy kosztuje 30 zł. To naprawdę niewiele, ponieważ jakość i praktyczność mile zaskakują!
Wymiary małego śliniaka Bibetta (dostępny także duży rozmiar):
- Obwód szyi : 21-26 cm
- Szerokość : 16,5 cm
- Długość od szyi: 21 cm