Wychowałam się w rodzinie przyrodników. W każdą niedzielę, a czasem też w inne dni, odkąd pamiętam, wyruszaliśmy wszyscy na wycieczkę – bliżej lub dalej, zwykle jednak w zasięgu dłuższego pieszego spaceru lub roweru, czasem podjeżdżaliśmy kilka lub kilkanaście kilometrów samochodem. Nigdy nie był to jednak zwykły spacer bez celu, „żeby się przewietrzyć”. Każda taka wycieczka była poważną wyprawą badawczą. Czy pyli już leszczyna? Czy w pobliskim rezerwacie rozkwitł wawrzynek wilczełyko? Czy przyleciały już skowronki? Kiedy pierwszy raz zaśpiewa zięba? Ile storczyków rośnie na łące za kanałem? Czy przed borsuczą norą są świeże ślady? A może odkryjemy nowe stanowisko rzadkiej rośliny, wypatrzymy wśród gałęzi gniazdo drapieżnego ptaka?
Wszystkie te obserwacje były dokładnie notowane, porównywane z poprzednimi latami, podsumowywane, a czasem publikowane w przyrodniczych czasopismach czy monografiach. Ale nie to było głównym celem wycieczek. Najważniejsze – i od najmłodszych lat zdawałam sobie z tego sprawę – było zdobywanie wiedzy na temat tego, co żyje, mieszka, śpiewa, rośnie, zakwita czy prowadzi lęgi w najbliższej okolicy. Nie było to nieistotne hobby czy zabawa, „podglądanie ptaszków i kwiatków”, jak chcieliby niektórzy. Poznawanie przyrodniczej topografii najbliższej okolicy jest kluczem do znalezienia naszego miejsca w tej części świata, odkrycia praw, jakie nim rządzą, zrozumienia zachodzących w nim procesów, zdobycia wiedzy i umiejętności, których nie nauczy żadna szkoła.
Życie seksualne rodziców
Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem
Jak zrozumieć się w rodzinie
Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Wycieczki przyrodnicze dookoła bloku
Z czym kojarzą się wycieczki przyrodnicze? Duża grupa dzieci jedzie gdzieś autobusem, po czym „przeganiana” jest ścieżką edukacyjną od punktu do punktu. Wszyscy hałasują, nauczycielki i nauczyciele wloką się z tyłu znudzeni, przewodnik coś tam opowiada, a na końcu czeka ognisko z kiełbaskami. Pewnie, taka wycieczka może być dla niektórych dzieci jedyną okazją, żeby zobaczyć kawałek lasu. Ale żeby naprawdę coś ciekawego zaobserwować, trzeba spokoju, ciszy, czasu… W małym, rodzinnym gronie, gdy nie trzeba się nigdzie spieszyć, można przez godzinę czaić się w krzakach, żeby wypatrzyć bobra, albo dokładnie przeszukać trawy na łące w poszukiwaniu kwitnącego storczyka.
Żeby wybrać się na wycieczkę przyrodniczą, nie trzeba jechać kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów do najbliższego parku narodowego, nie trzeba wybierać miejsc znanych, szczególnie polecanych. Oczywiście, warto je czasem odwiedzić – na przykład w wakacje czy długi weekend, ale tak naprawdę każde miejsce może być wyjątkowe, specjalne i ważne – bo jest blisko nas, w naszej okolicy, w naszym bioregionie. Nawet w mieście lub na jego obrzeżach można znaleźć zapuszczony park, zarastający staw, porzucone pola, łąki i szuwary nad rzeką czy kanałem. Ale spacer dookoła bloku też może być wycieczką przyrodniczą. Ważne, żeby nauczyć się patrzeć, słuchać, zauważać… a dzieci zwykle umieją to dużo lepiej od nas. Wystarczy im nie przeszkadzać.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
Oczy, uszy, nos…
Od czego zacząć? Po prostu wyjdźcie na dwór. Weźcie ze sobą notatnik, może lupę, może lornetkę, może aparat fotograficzny, ale sprzęt nie jest najważniejszy. Na początek wystarczą oczy, uszy, nos… Obserwujcie, notujcie, szkicujcie napotkane rośliny, zwierzęta, zjawiska. To nic, że początkowo będzie to tylko „czarny ptak z żółtym dziobem” albo „żółte kiełbaski na gałązkach”. Opisy, szkice i zdjęcia można zabrać do domu, gdzie na podstawie kluczy i atlasów (również internetowych) na pewno uda się oznaczyć przynajmniej część gatunków.
Zorientujcie się w stronach świata. Można urządzić zgadywankę lub konkurs – z której strony wschodzi słońce, a z której zachodzi? Za którym domem, za którym drzewem? Czy tak samo jest zimą i latem? Skąd najczęściej wieje wiatr? Skąd przychodzi deszcz? Gdzie najczęściej pojawia się tęcza? A co z księżycem? Z której strony wieczorem widać cienki rogalik, a z której okrągłą pełnię? Zdarza się, że dzieci (i dorośli też) wiedzą doskonale, gdzie leży Gambia lub Kirgistan, ale nie potrafią określić, czy najbliższe jezioro jest na północy, czy na południu, czy do szkoły idą na wschód, czy na zachód.
Uwaga! Reklama do czytania
Wierszyki paluszkowe
Wesołe rymowanki do masażyków
Wierszyki bliskościowe
Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko.
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Przyrodnicza mapa okolicy
Zróbcie razem przyrodniczą mapę okolicy! To może być osiedle z przylegającym do niego parkiem, okolice jeziora za miastem, dolina rzeki z weekendowych wypraw, ale najlepiej, żeby był to teren dobrze znany i często odwiedzany, tak aby mapę można było często uzupełniać. Jako podkład może posłużyć gotowa mapa topograficzna, fragment planu miasta albo wydruk zdjęcia satelitarnego z internetu. Znajdźcie i zaznaczcie charakterystyczne miejsca. Niektóre z nich mają swoje nazwy, ale najciekawsze jest samodzielne nazywanie odkrytych zakątków – na przykład Muchomorowy Zagajnik, Lisia Polana, Rzekotkowy Stawek… Potem można odnosić się do tych nazw w swoich notatkach przyrodniczych. Na mapie można też zapisywać, rysować albo naklejać zdjęcia ciekawych gatunków spotykanych na wyprawach. Dla starszego dziecka może to być świetna okazja do zapoznania się z zagadnieniami skali czy rozpoznawania kierunków świata.
Nie każdy spacer musi być wycieczką przyrodniczą, ale jeśli dzieci zasmakują w odkrywaniu świata, będą się ich domagały coraz częściej. Pod jednym warunkiem – nie możemy traktować przyrodniczych obserwacji i odkryć jako niepoważnej rozrywki, dziecinnej zabawy, z której potem się wyrasta i zajmuje istotniejszymi sprawami. My też musimy obudzić w sobie autentycznych obserwatorów i odkrywców, poszukać swojego miejsca na świecie – nie tylko dla dzieci, również po prostu dla siebie.