To nie jest fikcja literacka. Szymon naprawdę zwiedził dzikie Borneo, a swoje wrażenia zebrał w książce. Zaciekawieni? Poznajcie łowcę przygód i jego niezwykły dziennik.
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
„Cześć! Skoro czytasz ten tekst, to oznacza, że trzymasz w ręku mój osobisty dziennik z dalekiej wyprawy. Pewnie chciałbyś wiedzieć, kim jest chłopak, który go napisał. No to poznajmy się!”
Szymon Radzimierski mieszka w Łodzi. Tak jak inni dziesięciolatkowie chodzi do szkoły, uczy się angielskiego i jeździ na rowerze. W wolnym czasie podróżuje (z rodzicami odwiedził już 30 krajów na pięciu kontynentach!), prowadzi blog, a jego profil na Facebooku śledzą tysiące fanów. Wyprawę na Borneo Szymon opisał w swojej pierwszej książce.
Kup w Natuli – 29,67
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
Dziennik pisany podczas wyprawy miał być z początku lekarstwem na nudę wielogodzinnych podróży samolotem. W rezultacie powstała niezwykła książka, w której codzienne notatki z podróży przeplatane są fantastycznymi zdjęciami, mapami, grafikami i komiksami. Czytelnicy razem z Szymonem podróżują gruchotem po bezdrożach, przeprawiają się przez dżunglę i stają oko w oko z jej mieszkańcami. Trafią do wioski łowców głów, miasta jaskółek i do kopalni diamentów. Lektura Dziennika łowcy przygód jest okazją do poznania zwyczajów wielu egzotycznych zwierząt. Są tu jadowite pająki, węże i krokodyle, makaki i orangutany, a nawet diabły morskie!
W Dzienniku… nie brak ciekawostek (Szymon dowiaduje się na przykład, gdzie rośnie cynamon, skąd bierze się kauczuk i dlaczego nie można patrzeć orangutanowi prosto w oczy) i porad dla miłośników sztuki przetrwania: jak przygotować sobie schronienie, nie mając namiotu, zbudować tratwę albo uzdatnić wodę z kałuży.
Szymon pisze tak, jak rozmawiają między sobą dzieci. Nie jest to wygładzony język szkolnych wypracowań, ale pełen humoru młodzieżowy slang, który doskonale oddaje emocje młodego podróżnika. Dla kogo jest ta książka? Dla wszystkich! Dla tych, którzy uwielbiają podróże, i dla tych, którzy jeszcze nie odkryli w sobie tej pasji. Dla rówieśników Szymona – do samodzielnego czytania, dla trochę młodszych – do czytania z rodzicami, ale też dla całkiem dorosłych, bo Szymon o Borneo opowiada tak, że lektura jego dziennika wciągnie każdego.