Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
8 odpowiedzi na “Nuroo – nowy sposób noszenia niemowląt”
Co to znaczy optymalna pozycja? Bo według doradcy noszenia to pozycja zgięciowo odwiedzeniowa, której w tym ustrojstwie nie da się w żaden sposób osiągnąć. W życiu nie poleciłabym noszenia w tym dziecka, a już broń Boże(!) wcześniaka – to może prowadzić do poważnych komplikacji w rozwoju ruchowym!
Bez przesady! Dzieci były noszone na przeróżne sposoby od stuleci. Nie było doradców, fizjoterapeutów, patentów i specjalnych nosideł, czy chust. Jakoś nie było pokoleń powykrzywianych, chorych dzieci. Opanujcie się trochę z tą krytyką i wszechwiedzą na temat „prawidłowego” noszenia.
Każdy rodzic decyduje o tym jak nosi i pielęgnuje swoje dziecko, bierze za to odpowiedzialność z całymi konsekwencjami dla własnego dziecka. Jednak jeśli wypowiadam się w artykule polecającym rodzicom sprzęt do noszenia i używam określenia „optymalna pozycja” to przynajmniej wiem co to jest.
Warto by też wiedzieć cokolwiek o rozwoju wcześniaków polecając noszenie ich w czymś takim.
A jakieś badania statystyczne na poparcie tego stwierdzenia? Kolejny raz słyszę, jak to cudownie było w przeszłości. Same zdrowe, zahartowane dzieci, bo przecież choroby i wszelkie wady rozwojowe to wymysł i fanaberia XXI wieku :P A że umieralność kobiet i noworodków była gigantyczna to już taki szczegół. No i jak któreś wiejskie dziecko się czasem udusiło w źle założonej chuście, to co tam – jedno więcej, jedno mniej.
a co na to fizjoterapeuta?
Pani Emilio, moja odpowiedź zabrzmi brutalnie, ale jest prawdziwa. Nie było tych chorych, pokrzywionych dzieci, bo wcześniaki najczęściej umierały. Ich przeżywalność wzrosła znacznie dopiero w ostatnich 10 latach, wraz z wiedzą na wiele tematów. Niestety nadal zbyt dużo dzieci wychodzi z wcześniactwa z deficytami, a ich przeżywalność w Polsce nadal pozostawia wiele do życzenia.
Z cała odpowiedzialnością jako osoba pracująca z wcześniakami, jako fizjoterapeutka i Doradca Noszenia mogę powiedzieć, że noszenie wcześniaków nawet w dobrej tkanej chuście często jest problematyczne i trzeba czekać wiele tygodni. Noszenie w takiej bluzeczce może niestety doprowadzić do wielu komplikacji zdrowotnych u wcześniaka.
Jest to bardzo fajna rzecz, którą można wykorzystać do kangurowania, czyli kontaktu skóra do skóry. Kangurowanie z zasady odbywa się w pozycji półleżącej rodzica.
Nie wiem czy Pani Karolina Ślusarczyk widziała kiedyś wcześniaka na oddziale neonatologicznym? Pytam, bo z ogromnym przekonaniem pisze Pani o tym jak świetny jest to produkt dla wcześniaków właśnie. Czy wie Pani, że takie dzieci są zazwyczaj wiotkie i w takiej bluzeczce zapadłyby się, nie byłoby ich w ogóle widać? Że chociażby nieprawidłowa pozycja żuchwy może spowodować u tych dzieci poważne problemy z prawidłowym jedzeniem, prawidłową wymową itd? Że niewłaściwa pozycja może skutkować zaburzeniami w pracy w zasadzie każdego narządu wewnętrznego oraz zaburzyć dojrzewanie tych dzieci? Co ma Pani na myśli pisząc wcześniak? Dziecko urodzone w 23 tygodniu ważące 500g, czy dziecko gotowe do wypisu ważące 2000 gram? Mówienie ogólnie o „noszeniu wcześniaków” jest jakimś wielkim nieporozumieniem. Wcześniak to nie jest po prostu mniejszy noworodek. On funkcjonuje zupełnie inaczej. Każde dziecko należy traktować indywidualnie. I indywidualnie podejmować wszelkie decyzje.
Co do noszenia w tej bluzce zdrowego noworodka nie będę się wypowiadać. Każdy rodzic niech sam podejmie decyzję. Z praktyki mogę powiedzieć, że w takiej pozycji dziecko pozwoli bez protestu nosić się przez jakiś tydzień :) Czyli znowu: świetna rzecz do leżenia w łóżku szpitalnym, a potem do odpoczywania w ulubionym fotelu.
Pani Anno, na pewno Pani rzeczowa wypowiedź poparta wiedzą i doświadczeniem jest w tu bardzo potrzebna. Przyznam, że artykuł zrozumiałam jako polecający Nuroo do kangurowania wcześniaków w pozycji półleżącej i kontaktu skóra do skóry. Dlatego zdziwiły mnie negatywne wypowiedzi na temat produktu.
Pani Emilio, dziękuję za wyszczególnienie zmian w opisie. Skoro kilka osób zrozumiało, że chodzi o noszenie, to taki był wydźwięk artykułu :). Poza tym 7 kg dzieci się raczej nie kanguruje :) Tym bardziej, że w USA te bluzki różnych producentów są polecane do noszenia właśnie.
Poza tym zdjęcie wyraźnie wskazuje na noszenie, nie na kangurowanie, bo kobieta stoi.
Do kangurowania wcześniaków w szpitalu ta bluzka się nie sprawdzi, bo w obrębie stóp zwykle są wkłucia i czujniki tętna, saturacji. W takiej pozycji jak na zdjęciu wcześniaka się nie kanguruje.
Bluzkę widzę na sali poporodwej dla donoszonego dziecka, potem w domu na pierwsze tygodnie do przytulania. I to będzie wtedy dotyczyło też wcześniaka.
W praktyce jednak mało mam może sobie pozwolić na luksus kangurowania w domu bez konieczności chodzenia…