Kategorie
Karmienie piersią

7 błędów, które mogą zakłócić laktację

Smoczki, butelki, mleko modyfikowane – oczywiście wszystko jest dla ludzi. Są sytuacje, w których mogą ratować życie i są naprawdę jedynym i niezbędnym rozwiązaniem. Warto jednak zaufać swojej intuicji i uwierzyć w możliwości swojego ciała: dasz radę wykarmić swoje dziecko własnym mlekiem! Ale warto też weryfikować dobre rady, bo… mogą być sprzeczne z interesem twoim i dziecka!

Oto błędy, które mogą zakłócić laktację:

1. Podawanie glukozy

To zwyczaj uprawiany (niestety nadal) w wielu szpitalach i rekomendowany przez niektórych pediatrów i położne środowiskowe. Zastosowania są dwa: glukoza ma za zadanie uspokoić dziecko np. przed pobraniem krwi lub w czasie badania, ewentualnie jest zalecana w czasie żółtaczki fizjologicznej, aby szybciej wypłukać bilirubinę z organizmu. Bez względu na powód glukoza jest absolutnie zbędna. Jeśli dziecko jest niespokojne w czasie badania, a nie może ssać piersi, można mu podać smoczek lub własny palec do ssania. Natomiast żółtaczka fizjologiczna najczęściej mija samoistnie, choć podwyższona bilirubina może utrzymywać się w organizmie dziecka nawet przez kilka tygodni. Nie ma sensu podawanie glukozy, odciąganie i gotowanie pokarmu ani podawanie mieszanki. Warto za to jak najczęściej przystawiać malucha do piersi. Jeśli zaś bilirubina osiąga wysokie wartości, konieczne jest naświetlanie.

2. Karmienie wg grafiku

Wiele lat temu (kiedy nasze babcie rodziły nasze matki) faktycznie zalecało się karmić dzieci wg grafiku, co 3–4 godziny. Obecnie małe dzieci karmi się na żądanie, tzn. tak często, jak sobie tego życzą. Wiele świeżo upieczonych mam jest zmartwionych, ponieważ noworodki „wiszą” na piersi, odkładane do łóżeczka budzą się, chcą ssać cały czas, przysypiają w trakcie jedzenia. To zupełnie normalne! Małe dzieci mają bardzo silny odruch ssania i pierś jest dla nich nie tylko pokarmem i napojem, ale także sposobem na rozładowanie napięcia i zaspokojeniem potrzeby bliskości. Dzieci śpiące 3–4 godziny między karmieniami to rzadkość. Owszem zdarzają się, ale jeśli twój noworodek tak nie robi, to nie znaczy, że twój pokarm jest za chudy, a dziecko głodne.

3. Zbyt wczesne podanie smoczka

Smoczek niekiedy może być bardzo pomocny. Jednak dopóki maluch nie nauczy się sprawnie ssać piersi i laktacja nie ureguluje się, podawanie go jest dość ryzykowne, ponieważ może zaburzyć odruch ssania. Proponowanie smoczka zamiast piersi może także spowodować zmniejszenie się produkcji pokarmu. Warto odczekać 4–5 tygodni, aż laktacja się ustabilizuje, i pamiętać, że smoczek jest zamiennikiem piersi, a nie odwrotnie.

4. Dokarmianie mlekiem modyfikowanym

Podawanie mieszanki bez wyraźnych wskazań lekarskich to najprostsza droga do szybkiego zakończenia karmienia piersią. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy jest to jedyne i konieczne rozwiązanie, jednak powinna być to decyzja specjalisty (jest nim doradca laktacyjny), podjęta dopiero wtedy, gdy inne rozwiązania (np. dokarmianie odciągniętym mlekiem własnym lub SNS, czyli specjalne urządzenie składające się ze zbiornika i cienkich rurek mocowanych przy piersi mamy) zawiodą. Podawanie mleka modyfikowanego, żeby maluch „lepiej” spał lub na wszelki wypadek, jest błędem, ponieważ zmniejsza się popyt dziecka na pierś, co w dalszej konsekwencji prowadzi do zmniejszenia się ilości produkowanego pokarmu. Dziecko faktycznie przestaje się najadać, mieszanka podawana jest częściej i koło się zamyka. Dodatkowo akcydentalne podawanie mleka modyfikowanego w ciągu pierwszych 6 miesięcy życia zaburza mikroflorę jelitową niemowlęcia.

5. Dopajanie

W ciągu pierwszych 6 miesięcy niemowlę powinno być karmione wyłącznie mlekiem mamy. Oznacza to, że nie trzeba podawać mu wody, soków, herbatek ani żadnych innych płynów, nawet w upalne dni. Pokarm mamy jest tak skonstruowany przez naturę, że zaspokaja zarówno głód, jak i pragnienie. Tzw. mleko pierwszej fazy, które leci w pierwszych minutach ssania, jest bardziej wodniste i ma mniej tłuszczu, dopiero po chwili przechodzi w bogatszy pokarm drugiej fazy. Dlatego w upalne dni lepiej częściej przystawiać malucha (choć na chwilę), zamiast podawać dodatkowe płyny.

6. Karmienie butelką

Zbyt wczesne podanie butelki, podobnie jak smoczek, może zaburzyć u dziecka naturalny odruch ssania. Z butelki pokarm leci inaczej i dziecko musi się mniej „napracować” niż ssąc pierś mamy. Dlatego maluchy, które jeszcze dobrze nie wyćwiczyły umiejętności ssania, mogą najzwyczajniej się rozleniwić. Jeśli faktycznie trzeba dokarmiać dziecko lub wyjątkowo podać mu pokarm mamy w inny sposób, lepiej spróbować zrobić to np. kubeczkiem, łyżeczką lub po palcu.

7. Przedwczesne rozszerzanie diety

Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia są jednoznaczne: niemowlęta przez pierwszych 6 miesięcy swojego życia powinny być karmione wyłącznie piersią. Oznacza to, że nie ma sensu rozszerzać diety wcześniej. Nie dajcie się zwieść etykietom na słoiczkach w supermarketach, które wg zapewnień producentów nadają się już dla niemowląt po 4 miesiącu życia. Lekarze często proponują rozszerzanie diety jako antidotum na kiepskie przybieranie na wadze, zbyt duże przybieranie na wadze lub alergię. Jeśli usłyszycie takie zalecenia, warto zasięgnąć opinii u innego specjalisty.

Foto: flikr.com/chrisalban

Avatar photo

Autor/ka: Ewa Krogulska

Psycholog, doula i promotorka karmienia piersią. Współautorka książki „Jak zrozumieć małe dziecko”. Prowadzi zajęcia profilaktyczne dla dzieci i młodzieży oraz wykłady, warsztaty i konsultacje dla rodziców.


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.