Kategorie
Dieta naturalna

Chcesz żeby twoje dziecko jadło zdrowo? Jedz zdrowo!

Jak zadbać o to, aby dzieci chciały jeść to, co jest dla nich dobre – co nie tylko jest smaczne, ale też korzystnie wpływa na ich ogólny dobrostan? Jak przekonać je, że słodkie i sztuczne produkty nie są tym, co powinno znaleźć się w ich codziennej diecie? Przede wszystkim przez własny przykład!

Nawyki żywieniowe wynosi się z domu. Patrząc na to, co znajduje się w domowej lodówce i na codziennym stole, młody człowiek buduje swój własny stosunek do żywności i żywienia. To rodzice decydują, czym od najmłodszych lat karmią swoje dzieci. Nie muszą godzić się na obecność popularnych pseudoczekoladowych smarowideł do chleba albo słodzonych płatków śniadaniowych. Jedząc zdrowo: sezonowo, lokalnie, opierając swoją dietę na produktach nieprzetworzonych, bez zbędnych dodatków chemicznych – sami, mocą swojego autorytetu, kształtują w dzieciach dobre nawyki.

1. Jedz naturalnie

W codziennym pośpiechu czasem trudno zadbać o zdrową dietę – zarówno swoją, jak i rodziny. Warto spojrzeć jednak na to jako na inwestycję. Wszyscy wiemy, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Dbanie o zdrowe odżywianie to nic innego jak profilaktyka zdrowotna i troska o nasz organizm. Dlatego im bardziej naturalne produkty trafiają na nasz stół, tym lepiej. Dobrze jest zaplanować swoje zakupy (dzięki temu unikniemy też marnowania żywności) i świadomie wybierać to, co zdrowe. Wspólny wyjazd na targ czy do sprawdzonego sprzedawcy to także okazja do rozmów z dziećmi o tym, co jemy, a czego nie i dlaczego tak właśnie jest.

To rodzice uzupełniają zapasy w szafkach czy lodówce i decydują o jakości i rodzajach produktów. I choć z czasem mogą spotkać się z kontestowaniem swoich przekonań (szczególnie gdy dzieci wchodzą w wiek intensywnych kontaktów towarzyskich, domagając się zmian w domowym jadłospisie na wzór pomysłów innych rodziców), to jednak warto, by pozostali w zgodzie ze sobą i tłumaczyli, dlaczego nie należy ulegać reklamom, promocjom i innym sprytnym zabiegom specjalistów od marketingu.

2. Czytaj etykiety

Przemysł spożywczy to obecnie prawdziwa fabryka chemiczna. Liczne skatalogowane dodatki do żywności mają zapewnić lepsze wrażenia organoleptyczne, dłuższy termin przydatności do spożycia czy obniżyć koszty produkcji. A przede wszystkim spowodować, by produkt smakował tak, aby klient chciał sięgać po niego coraz częściej i częściej.

Czasem w z pozoru prostych czy zdrowych produktach można znaleźć zaskakujące składniki, których wcale nie chcielibyśmy spożywać, np. żelatynę w jogurtach, białko roślinne w wędlinach czy wszechobecny cukier. Jest to jeden z powodów, dla których warto czytać etykiety. Im krótsza lista składników, tym lepiej, bo przecież zależy nam na prawdziwym jedzeniu, a nie na imitacji. Przy okazji studiowanie etykiet to również świetna atrakcja dla maluchów uczących się czytać, a jednocześnie przestrzeń do dyskusji, dlaczego niektórych rzeczy nie chcemy jeść.

[natuli2]

3. Jedz warzywa i owoce

WHO zaleca spożywanie minimum 400 g świeżych warzyw i owoców w ciągu dnia (jedna porcja to około 80100 g), przy czym dobrze byłoby, aby owoce stanowiły dwie porcje, a warzywa trzy. Owoce zawierają sporo cukru, dlatego warto zwrócić uwagę na ich ilość w codziennej diecie gdy jest ich zbyt dużo, nadmiar dostarczonej energii może odkładać się w postaci tkanki tłuszczowej. Warzywa czy owoce mogą być dodatkiem do posiłku w formie przetworzonej (zupa, sałatka) lub elementem drugiego śniadania czy podwieczorku. W śniadaniówce każdego ucznia warto znaleźć miejsce na świeżą marchewkę czy ogórka. Zamiast słonych paluszków czy tłustych chipsów w czasie spotkań towarzyskich można zaproponować gościom pokrojone w słupki czy plasterki warzywa albo przygotować je w formie grillowanej.

4. Nie podjadaj

Przekąski to temat rzeka. Z jednej strony pojawiają się już na etapie rozszerzania diety niemowląt, z drugiej wielu ekspertów mówi, aby nie podjadać między posiłkami. Przerwy między kolejnymi porcjami jedzenia są ważne. Kiedyś ludzie naturalnie głodnieli, teraz niektóre dzieci nie mają nawet takiej możliwości – wiecznie częstowane różnego rodzaju drobiazgami: słodzonymi soczkami (tak, to też przekąska), chrupkami, owocami (nie w ramach drugiego śniadania, ale jako „małe co nieco” na placu zabaw czy w czasie budowania wieży z klocków…) właściwie nie czekają na kolejny konkretny posiłek. Wiecznie zapracowany układ pokarmowy nie czuje się z tym dobrze. Warto pamiętać, że jeśli nie chcemy, aby nasze dziecko (szczególnie to starsze) sięgało po coś między posiłkami, sami też tego nie róbmy. Własny przykład jest najlepszą formą edukacji!

5. Jedz śniadania

Czasem w porannym pośpiechu trudno o spokojny czas na ten najważniejszy posiłek dnia. Wzorem południowców wielu rodziców w biegu wypija kawę, resztę śniadania jedząc w drodze do pracy lub już na miejscu (i raczej rzadko jest to treściwa owsianka czy jaglanka). Małe dzieci śniadanie dostają w żłobku lub przedszkolu, jednak dziecko szkolne bez nawyku jedzenia wartościowego posiłku przed wyjściem z domu nie zacznie dnia w pełni swoich intelektualnych możliwości, tak potrzebnych w szkolnej ławce. Mimo iż niekiedy trudno o poranek w duchu slow, warto poszukać strategii na wspólne zdrowe i szybkie śniadania, aby każdy dzień zacząć zastrzykiem dobrej energii.

6. Odżywiaj się sezonowo i lokalnie

Warto już od samego początku pokazywać dzieciom, że inaczej jemy latem, a inaczej zimą. Zwracanie uwagi na porę roku w żywieniu ma duży wpływ na ogólny dobrostan. Zimą warto wprowadzić do diety pokarmy rozgrzewające, pamiętać o ciepłych, długo gotowanych zupach oraz kiszonkach, będących świetnym źródłem witamin i minerałów. Latem i jesienią, gdy dostęp do świeżych warzyw i owoców jest łatwiejszy, dieta może być znacznie bardziej zróżnicowana i kolorowa. Dobrze jest zwrócić uwagę na produkty lokalne, ponieważ im krótsza droga od producenta (rolnika) na talerz, tym lepiej.

7. Pij wodę

Wielu dorosłych jest stale odwodnionych. Wlewanie w siebie hektolitrów kawy i herbaty nie wpływa dobrze na funkcjonowanie organizmu, o tym wiemy wszyscy. Podobnie jest ze słodkimi napojami. Warto więc zadbać o dobry przykład i pokazać dzieciom, po co sięgnąć w chwilach pragnienia. Kolorowe napoje, niejednokrotnie pełne cukru czy chemicznych dodatków, dla nikogo nie są dobrym wyborem. Różnorodne bidony, termosy czy kubki termiczne mogą pomóc w tym, aby zawsze mieć przy sobie swoją porcję wody (np. z dodatkiem ziół, cytryny czy imbiru).

8. Nie jedz junk foodu

Wszechobecne słone czy słodkie przekąski to prawdziwa plaga. Wiele osób nie wyobraża sobie bez nich urodzin czy popołudniowego oglądania filmu. Do tego słodkie, gazowane napoje… Do pewnego etapu to rodzic decyduje o tym, co pojawia się na domowym stole (a także na stoliku kawowym…), dlatego jeśli nie chcemy, aby nasze dzieci utożsamiały dobrą imprezę z tego typu przekąskami, warto zwyczajnie ich nie podawać i nie kupować. Nie ma co liczyć na to, że uda się przekonać malucha, że kusząco chrupiące chipsy są tylko dla dorosłych, albo mościć się na kanapie z szeleszczącą paczką zaraz po położeniu dziecka spać. Lepiej po prostu nie mieć w domu takich “specjałów”!

9. Spożywajcie wspólne posiłki

Najlepszą metodą dbania o dobre nawyki żywieniowe są rodzinne posiłki. To właśnie smaki i aromaty domowego obiadu są jednymi z najwcześniejszych wspomnień. Pojawienie się w rodzinie nowego człowieka bardzo często staje się dla rodziców powodem do przyjrzenia się swojemu sposobowi żywienia. Trudno oczekiwać, że maluch będzie z chęcią pochłaniał buraczki czy marchewkę z groszkiem, jeśli nie będzie miał okazji jej spróbować i zobaczyć, że jedzą ją również mama i tata. Dobrze pamiętać, że spotkania przy wspólnym stole to nie tylko zaspokajanie głodu, ale też budowanie relacji, czas uważności na siebie nawzajem, dzielenia się historią swojego dnia, czas troski o każdego członka rodziny.

Zdrowe nawyki żywieniowe to zdecydowanie nie ciągłe mówienie, co można jeść, a czego nie, lecz dobry przykład oraz konsekwencja w kuchni i na talerzu. Trudno wychować miłośnika zdrowej żywności, samemu żywiąc się fast foodem i nie jedząc regularnie. Dbając o dobre zwyczaje, trzeba mieć w sobie elastyczność i gotowość na ewentualne odstępstwa, ale także świadomość, że nie sposób być idealnym. Bo i nie o to tu chodzi, raczej o troskę o swój organizm, który ma nam służyć jak najdłużej w jak najlepszej kondycji. A dzieci uczą się przez przykład, zatem zanim zaczniemy krytykować ich jadłospis, przyjrzyjmy się własnemu talerzowi.

Avatar photo

Autor/ka: Kinga Pukowska

Prezeska Fundacji Polekont - Istota Przywiązania. Od 2004 roku wspiera młodych rodziców na początku ich drogi w zakresie Rodzicielstwa Bliskości oraz Slow Parenting. Trenerka rozwoju osobistego i kompetencji miękkich, coach i mediatorka. Działa również jako doula Stowarzyszenia Doula w Polsce, doradczyni chustowa oraz specjalistka w zakresie żywienia dzieci i dorosłych. Prywatnie żona i mama trójki dzieci w Edukacji Domowej. Swoje doświadczenia opisuje na blogu Pozytywy Edukacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.