Kategorie
Niemowlę

„Chcielibyśmy rozpocząć BLW, ale…”

BLW to idealna metoda rozszerzania diety dziecka. Dzięki niej maluch nie tylko odczuwa przyjemność z jedzenia, ale również zaspokaja swoje potrzeby poznawcze, rozwija się manualnie, ćwiczy aparat mowy i uczy się podejmowania decyzji, mimo iż tak jeszcze banalnych.

Metoda ta, choć wciąż jeszcze kontrowersyjna, przynosi zaskakujące efekty w postaci świadomych swoich gustów smakowych dzieci, które stosunkowo szybko nabywają umiejętności kulturalnego jedzenia za pomocą sztućców. Wielu rodziców już sięgnęło po ten sposób karmienia się dziecka, jednak istnieje nadal grono tych, którzy bardzo chcieliby zacząć, a jednak targają nimi obawy i nurtujące pytania. Jak rozpocząć z dzieckiem BLW, by początki nie były pasmem stresów? Odpowiedzmy sobie na pytania, które padają z ust rodziców stojących przed etapem rozszerzania diety swojemu dziecku.

„Chcielibyśmy rozpocząć BLW, jednak…

…boję się, że dziecko się zakrztusi”

Przede wszystkim należy odróżniać krztuszenie się od dławienia. Krztuszenie się jest całkowicie normalnym zjawiskiem zachodzącym podczas nauki jedzenia. Jest to odruch wymiotny, który pozwala usunąć kawałki jedzenia z dróg oddechowych, gdy są za duże, by je przełknąć. Z taką sytuacją dziecko może sobie z powodzeniem poradzić. Dławienie natomiast następuje wówczas, gdy drogi oddechowe zostają zablokowane przez jedzenie i dziecko nie może ich odkrztusić. Taka sytuacja zachodzi niezmiernie rzadko i wymaga naszej interwencji poprzez zastosowanie typowej techniki udzielania pierwszej pomocy. Pamiętać jednak należy, że jedząc samodzielnie, dziecko kontroluje, co i w jakiej ilości wkłada do buzi, dlatego potrzebuje tyle czasu, by z tym jedzeniem na swój sposób się zapoznać. Przy zachowaniu następujących zasad: stosujemy BLW w pozycji całkowicie siedzącej, w krzesełku, nie wkładamy dziecku jedzenia do buzi i pilnujemy, by nie miało odchylonej do tyłu głowy, oraz nie odchodzimy od niego, niebezpieczeństwo zadławienia jest nikłe.

…nie mam czasu na gotowanie dwóch posiłków: dla nas i dziecka”.

BLW to wspólny posiłek, spędzony z rodziną przy stole czas. Nie trzeba nieskończenie wiele godzin, by stworzyć coś pysznego i wcale nie ma potrzeby stosowania dwóch kuchni. Zasada jest taka, że dziecko je to, co my – dorośli. Oczywiste jest, że nie przyprawiamy ostro potraw dla dziecka, nie solimy i kontrolujemy obecność alergenów w potrawach. Pamiętamy również, że układ pokarmowy dziecka dopiero się kształtuje, więc nie przesadzamy z potrawami ciężkostrawnymi.

… obawiam się bałaganu i wiecznego sprzątania”.

BLW nie należy do najczystszych metod karmienia, jednak można znaleźć swoje włąsne patenty na szybki porządek po jedzeniu. Rozpoczynając przygodę z BLW, należy zastanowić się, jakie krzesełko do karmienia będzie sprawiało najmniej problemów podczas czyszczenia – zwróćmy szczególnie uwagę, z jakiego materiału jest wykonane, czy z plastiku, który nie odbarwi się pod wpływem sosu pomidorowego, czy z ceraty, którą łatwo można umyć, czy posiada wiele zakamarków, w których mogą chować się resztki jedzenia. Druga kwestia to bałagan pod stolikiem – bobas lubi wyrzucać, więc warto w odpowiedni sposób zabezpieczyć podłogę. Można rozłożyć stare gazety, folię malarską, lub płachtę starego materiału, a po skończonym posiłku tylko zwinąć i wyrzucić. Warto też zaangażować w sprzątanie, domowe zwierzęta, szczególnie pomocne okazują się psy, które chętnie zjadają resztki. Trzecia kwestia to wybór odpowiedniego śliniaka dla dziecka. Aby uniknąć sytuacji przebierania dziecka po każdym posiłku, warto zaopatrzyć się w śliniak z cienkiej ceraty bądź innego materiału łatwo zmywalnego. Najlepiej jeśli śliniak będzie miał długie rękawy i wyglądem przypominał będzie fartuszek przedszkolaka. Zwykłe małe śliniaczki nie sprawdzają się przy BLW.

…skąd będę wiedziała/wiedział, czy moje dziecko się najada?”

Prawda jest taka, że BLW nie da się zmierzyć liczbą zjedzonych łyżeczek, słoiczków czy miseczek z pokarmem. BLW to całkowite zaufanie dziecku, że ono zjada tyle, ile potrzebuje. W tej metodzie nie da się oszacować, ile słupków marchewki czy różyczek brokuła dziecko zjadło. Dopóki ma energię, jest zdrowe i ma wiele okazji do próbowania jedzenia, nie grozi dziecku głód. Pamiętać trzeba, że na początku rozszerzania diety to pokarmy mleczne (mleko mamy lub modyfikowane) są dla dziecka głównym źródłem żywienia, a pokarmy stałe dopiero z czasem zastąpią mleko. Pierwsze miesiące karmienia się są dla bobasa zabawą i nauką nowych faktur, konsystencji, kolorów, smaków, dopiero później dziecko odkrywa, że pokarmami można się najeść.

…moje dziecko nie ma zębów”.

Brak zębów nie przekreśla startu BLW. Większość dzieci w momencie rozszerzania diety dopiero zaczyna ząbkować. Oczywiście dziecko, które nie ma jeszcze zębów, może nie poradzić sobie z twardymi pokarmami takimi jak surowa marchew, rzodkiewka itp., jednak wszystkie miękkie pokarmy, jak np. ugotowane ziemniaki, ryż, makaron, miękkie owoce itp., doskonale odgryzie i rozdrobni dziąsłami. Szczególnie mamy karmiące piersią wiedzą, jaką siłę mają małe dziąsła „zagryzające” pierś. Tak naprawdę nie ma wielkiej różnicy między dziećmi posiadającymi zęby a tymi, którym zęby dopiero zaczynają się wyrzynać, bowiem nauka żucia przebiega niezależnie od tego, czy dziecko ma zęby, czy ich jeszcze nie posiada.

…zasady są takie, ze rozpoczyna się w około 6. miesiącu. Czy to nie za późno?”

Zalecenia WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) i dzisiejsza wiedza na temat karmienia wskazują, że do ukończenia przez dziecko 6 miesięcy to mleko jest jedynym pokarmem, które powinno otrzymywać, ponieważ układ pokarmowy i system trawienny nie są jeszcze do końca rozwinięte. Przed tym czasem dziecko nie jest gotowe na rozszerzanie diety również z wielu innych względów: nie potrafi samo stabilnie siedzieć, nie potrafi przeżuwać pokarmów, najczęściej jeszcze nie trafia jedzeniem do buzi. To właśnie graniczny 6. miesiąc jest przełomowy dla dziecka – jest to czas, kiedy system trawienny jest już gotowy na przyjecie nowych pokarmów, dziecko wykazuje zainteresowanie jedzeniem, dynamicznie rozwija się motoryka mała, która sprzyja celnemu trafianiu rączką z jedzeniem do buzi, a dziecko podejmuje próby samodzielnego siedzenia. Oczywiście należy obserwować dziecko, bo każde rozwija się w odpowiednim dla siebie tempie, nie należy jednak niczego przyspieszać. Rozszerzanie diety to nie wyścig, ale istotny moment w życiu małego człowieka, dlatego należy go wprowadzić w odpowiednim dla niego, nie dla nas, momencie.

…nie wiem, od czego zacząć”.

Rozszerzanie diety metodą BLW rozpoczynamy wprowadzeniem posiłków, które urozmaicą dotychczasową mleczną dietę dziecka. Zaznaczyć trzeba, że nie polega to na zastępowaniu mleka, lecz na uzupełnianiu go dodatkowymi, nowymi posiłkami. Można zacząć od jednego posiłku, np. od obiadu. Ugotujmy (najlepiej na parze) 3 różne warzywa (brokuł, marchew, ziemniak) i pokrojone w słupki i różyczki połóżmy przed dzieckiem na tacce. Ważne jest, by na początku przez kilka dni podawać te same warzywa i obserwować, czy któreś z nich nie uczula. Podobnie postępujemy z wprowadzaniem kolejnych posiłków. Podawajmy na podwieczorek owoce pokrojone w słupki, a śniadaniowe kaszki gotujmy na gęsto, tak by dziecko mogło brać je rączką. Jeśli nie radzi sobie, pomóżmy mu łyżeczką, a drugą dajmy mu do rączki, nakładając na nią kaszkę. Po czasie zrozumie, jakie jest jej przeznaczenie i samo będzie trafiało do buzi. Pamiętajmy, by posiłki, które proponujemy dziecku, były urozmaicone, byśmy dostrzegali, co ono wybiera, co lubi, czym interesuje się bardziej. Bobas Lubi Wybór, więc dajmy mu go!

BLW to metoda karmienia się dziecka, która w oczach rodziców wymaga ogromnej odwagi, a tak naprawdę wystarczy zaufanie dziecku, które, skoro potrafi samo nauczyć się raczkować, samo usiądzie i samo wstanie, jest w stanie również samo nauczyć się jeść. Nasza rola, to jedynie dać mu to, co będzie lubiło i kontrolowanie jego bezpieczeństwa. Zatem… BLW start?

Polecamy: Metoda BLW
Avatar photo

Autor/ka: Joanna Anger i Anna Piszczek

Joanna Anger - Z wykształcenia pedagożka, doradczyni zawodowa. Z zawodu nauczycielka w poznańskim przedszkolu. Z wyboru żona i mama Alicji, właścicielka dwóch kotów.
Miłośniczka spania do południa i czytania książek. Dzięki macierzyństwu zafascynowała się rodzicielstwem bliskości i chustonoszeniem.
Na co dzień pochłonięta pokazywaniem świata córce i wymyślaniem prostych i szybkich dań dla rodziny. To właśnie dzięki małej smakoszce Alicji, która pokochała BLW, współtworzy z koleżanką z Wrocławia blog kulinarny ALA'ANTKOWE BLW, na którym znaleźć można łatwe, zdrowe i szybkie potrawy dla całej rodziny.
http://alaantkoweblw.blogspot.com/

Anna Piszczek - Z wykształcenia polonistka, historyczka. Z zawodu nauczycielka w podwrocławskiej szkole podstawowej, instruktorka zajęć muzyczno-teatralnych w domu kultury. Pasjonuje się tańcem towarzyskim, który stara się zaszczepić w swoich podopiecznych. Prywatnie żona i mama, zakochana po uszy w swoim synku, Antku.
Wierząca w pozytywne skutki metody BLW, wprowadza swojego syna w świat smaków, zapachów i kolorów różnorodnych potraw, które z radością przygotowuje. By móc dzielić się swoim kulinarnym doświadczeniem, założyła wraz z koleżanką blog kulinarny Ala’Antkowe BLW, bogaty w menu ich dzieci.
http://alaantkoweblw.blogspot.com/


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.