W wolnych i demokratycznych szkołach liczy się równy status wszystkich członków „społeczności” – dzieci oraz dorosłych, ich jednakowe prawo do wypowiadania się i waga głosu przy podejmowaniu decyzji, wynikający z szacunku i zaufania do dziecięcego poczucia sprawiedliwości. Jednocześnie, równe prawo decydowania oznacza pełną współodpowiedzialność za szkołę.
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
Szkoła dla wolności
Twórcy wolnych czy demokratycznych szkół za cel obierają sobie „inspirowanie i wspieranie dziecka w jego rozwoju tak, by stało się ono świadomym, odpowiedzialnym, empatycznym i społecznym dorosłym z silnym poczuciem własnej wartości”. Czynią to poprzez pozostawienie dziecku niemal całkowitej wolności. Piszę „niemal”, bo jest jeden czynnik tę wolność ograniczający – a jest nim wolność drugiego człowieka. Uczeń szkoły demokratycznej nie jest ograniczany ani 45 minutowym tokiem lekcji, ani zewnętrznym doborem przedmiotów i ich zakresu, ani koniecznością dopasowania swojego zachowania do cudzych poleceń. Wybiera dowolne treści z oferty edukacyjnej szkoły, decyduje jakimi zagadnieniami się zajmie, nie mając niczego narzuconego z góry.
Jak w takich szkołach wygląda dyscyplina?
Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jaką definicję dyscypliny przyjmiemy. Jeśli będą to „zasady regulujące sposób postępowania w określonym środowisku; porządek, posłuszeństwo, posłuch” to jest oczywiste, że miejsca na dyscyplinę w szkołach demokratycznych nie ma. Jeśli jednak przyjmiemy inną definicję, a mianowicie „stan uporządkowania czyjegoś sposobu postępowania, systemu wartości; samokontrola” to oczywiste staje się tym razem to, że dyscyplina jest w szkołach demokratycznych istotnym elementem. Nie jest to jednak dyscyplina rozumiana jako narzucony z zewnątrz rygor, a dyscyplina wewnętrzna, którą każdy uczeń z czasem wypracowuje.
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
Wolna, a jednak z regułami
Jest też jedno podstawowe prawo, które, choć niepisane, funkcjonuje we wszystkich szkołach demokratycznych – wolno ci robić co chcesz, dopóki nie narusza to praw i wolności drugiej osoby, a więc nie wolno ci krzywdzić jej w żaden sposób. Ta reguła znajduje odzwierciedlenie w dziesiątkach zasad ustanawianych na spotkaniach społeczności szkolnych. Niejednokrotnie są to reguły znacznie ograniczające wolność uczniów, którzy sami je sobie narzucają, kierując się poczuciem sprawiedliwości czy będących skutkiem jakiegoś negatywnego zdarzenia. Kwestia druga – o ile uczeń nie ma obowiązku uczęszczać na żadne zajęcia, wie, że ma określony czas na zdobycie konkretnych umiejętności. W angielskich szkołach demokratycznych, uznawanych tam za pełnoprawne, tym określonym czasem jest moment ukończenia szkoły. W Polsce – coroczne egzaminy klasyfikacyjne odbywane w szkole systemowej, do której dziecko oficjalnie uczęszcza, ponieważ szkoły demokratyczne funkcjonują u nas w ramach ustawy o nauczaniu domowym, a więc pełnoprawnymi szkołami nie są. Tak więc, uczeń polskiej szkoły demokratycznej wie, że ma rok na zdobycie określonych kompetencji, w innym wypadku czeka go powtarzanie klasy w szkole systemowej – i zazwyczaj się z materiałem wyrabia. Tak samo funkcjonują pozostałe kwestie.
Niezbędna – wewnątrzsterowność
Analizując powyższe, trudno nie zastanawiać się, czy w ogóle ten twór ma szansę działać. Mimo licznych zastrzerzeń i wątpliwości ekspertów od edukacji – działa i ma się dobrze. Na całym świecie powstają kolejne szkoły demokratyczne, w których uczniowie uczą się tego, czego chcą i sami ustanawiają swoje prawa. Nie jest to oczywiście opcja odpowiednia dla każdego i tutaj główną rolę odgrywa rodzicielska znajomość własnego dziecka. Jednak warto zwrócić uwagę, że Alexander Sutherland Neill, twórca Summerhill – pierwszej tego typu szkoły na świecie, po latach doświadczeń przestał przyjmować do swojej szkoły dzieci poniżej normy intelektualnej – ponieważ niezwykle trudnym a często wręcz niemożliwym jest w ich przypadku wypracowanie takiego poziomu wewnątrzsterowności, który pozwoliłby na narzucenie samemu sobie rygoru wymaganego do samodzielnego uczenia się.
Uwaga! Reklama do czytania
Granice dzieci i dorosłych
Prosta w zastosowaniu koncepcja granic osobistych pomaga porozumiewać się i współpracować z dzieckiem, unikać nieporozumień i codziennych dramatów.
Podsumowując – o ile dyscyplina w szkołach demokratycznych znacznie odbiega od znanej nam „pruskiej” dyscypliny, nie jest tam wcale nieobecna. Przybiera co prawda inne formy, ale jak obserwujemy od niemal wieku – są to formy skuteczne i trwałe.
Foto: flikr.com/cleanslatephotography