Kiedy dziecko ma niezdrowe nawyki żywieniowe, spędza za dużo czasu online, ma trudności z nauką lub relacjami – chcemy coś z tym zrobić, rozwiązać problem. Jednak nasze martwienie się i reakcje nim podyktowane nieraz utrudniają zmianę, zamiast ją wspierać. Aby dać wsparcie, przede wszystkim musimy zrozumieć dorastające dziecko i być z nim w kontakcie. Nastolatki potrzebują naszej empatii i zrozumienia.
Problemy z nastolatkiem. Jak często wyglądają rozmowy rodziców nastolatków z psychologiem?
– Wie pani, martwimy się o Magdę. Ma nadwagę i absolutnie nie chce się ruszać. A przecież gdyby trochę się ruszyła i schudła, to byłoby jej łatwiej i najważniejsze – byłaby zdrowa. Bardzo zależy nam na jej zdrowiu. Magda ma brata, który jest bardzo wysportowany. Widać po nim, że można zadbać o siebie, ale ona jakoś nie chce tego zrobić. Zastanawiamy się, czy wysłać ją na terapię do kogoś… Generalnie to bardzo inteligentna 16-latka, nie ma z nią żadnych problemów, jeśli chodzi o naukę. Jednak martwi nas to, że zamyka się w swoim pokoju. Wychodzi z niego tylko wtedy, gdy chce coś zjeść. Generalnie całe godziny spędza w internecie, nie można jej od niego oderwać, prawie nie rozstaje się z telefonem.
– Dużo czasu spędza robiąc sobie makijaże – właściwie ostatnio to jej główne hobby, którym się interesuje. Chcielibyśmy ją wyrwać z tego świata internetu, bo zupełnie się w niego zapada. Widzimy, że zupełnie przestajemy mieć z nią kontakt. Najgorsze jest to, że mimo iż jej mówimy, że jedzenie kalorycznych rzeczy jej nie pomoże, ona mówi, że to wie i że to jest jej życie, i będzie jadła to, co chce. Zupełnie nie wiemy, jak do niej dotrzeć… Szukamy dla niej dobrego psychologa, żeby się nią zajął i jakoś jej pomógł, bo wie Pani, gdyby tylko zaczęła się trochę ruszać i zrzuciła kilka kilogramów, to byłoby jej łatwiej i może by zaczęła bardziej wychodzić do ludzi…
– A jak u Państwa wygląda żywienie całej rodziny?
– Wie Pani, my lubimy dobrze zjeść, ale przecież to kontrolujemy. Wiemy, że mamy jako rodzina tendencje do nadwagi, ale oboje z mężem się ruszamy. Lubimy sport, nasz syn chętnie spędza z mężem czas na siłowni. Jednak Magda zdecydowanie za dużo je – zwykle popołudniami i często wieczorem. Martwi nas to, że taka inteligentna dziewczyna nie rozumie, że tyle jedzenia jej nie służy.
– Wyobraźmy sobie, że Magda teraz wychodzi z pokoju i przechodzi obok Państwa do kuchni, co zwykle usłyszy?
– No, że jest za późno na jedzenie i że pewnie nie jest głodna, skoro jest już po dwudziestej, no ale jak musi, to niech zje najwyżej jedną kanapkę zamiast trzech, jak to zwykle robi. My się naprawdę martwimy o jej zdrowie.
– Czy dobrze rozumiem, że za każdym razem, kiedy Magda wychodzi ze swojego pokoju słyszy od Państwa, że ma problem z nadwagą i że nie powinna tyle jeść, powinna więcej się ruszać, i że jak będzie tak dalej jadła to będzie chora?
– Hmm… właściwie tak. Za każdym razem, jak się widzimy, to rozmawiamy o jej nadwadze, bo przecież jest to realny problem, a ona sobie z nim nie radzi.
– A jakie filmy o makijażu Państwa córka ogląda w internecie? Kogo lubi? Kto ją najbardziej inspiruje?
– Nie mam pojęcia. Wie Pani, dla nas ciągłe siedzenie w internecie i swoim pokoju to strata czasu. Lepiej by było gdyby wyszła do ludzi, może spotkała się ze znajomymi…
Twoje ciałopozytywne dojrzewanie. Dla chłopców w wieku 8-12 lat
To książka przepełniona empatią oraz wiedzą o dojrzewaniu i emocjach. Z prawdziwymi historiami chłopaków. Jest ciałopozytywna, bo:
- daje rzetelną i przystępną wiedzę, która pomoże zrozumieć zmiany związane z okresem dojrzewania
- podkreśla związek między ciałem, a emocjami
- pomaga budować pozytywny język wobec siebie i swojego ciała
Rodzina to system – nie zapominajmy o tym, budując relację z „trudnym” nastolatkiem
Jest to przykład fragmentu możliwej rozmowy z rodzicami, którzy w dobrej wierze szukają pomocy dla swojej córki. Jeśli czytasz to na chłodno, przyglądając się temu z boku, to możliwe, że łatwo jest ci zobaczyć, że nie wystarczy wysłać dziecko do dietetyka czy psychologa, żeby nauczyło sobie radzić z jedzeniem, jeśli cała rodzina nie zmieni nawyków żywieniowych. To jakby wymagać od uzależnionego od słodyczy, żeby patrzył na to, jak inni jedzą i umiał sobie odmówić jedzenia, mimo że jest to coś, co uwielbia.
Dlatego w swojej pracy z rodzicami, zanim „wyślemy” dziecko na terapię, zachęcamy do przyjrzenia się temu, co dzieje się w rodzinie, w komunikacji między członkami i co rodzice mogą zrobić/zmienić w relacji, która jest wzajemna. Nie chodzi nam o mówienie, że rodzice są winni. Chodzi o to, żeby zobaczyć jak wzajemnie na siebie wpływamy i jak możemy ten wpływ zmienić.
Bunt nastolatka. Dlaczego okres dojrzewania to czas sporów z rodzicami?
Kiedy Magda wychodzi z pokoju, słyszy krytyczne komunikaty na temat tego, co robi i jak wygląda i czego nie powinna robić. Wyobrażamy sobie, że może to rodzić w niej napięcie. Mogą się pojawiać myśli typu „znowu robię coś nie tak”. A to z kolei może wpływać na to, że rozładuje to napięcie, jedząc więcej. Mimo że wie, że rodzice „mają rację”, jej ciało potrzebuje rozładować napięcie. A jedzenie, zapewne, daje przyjemność i jest super pocieszaczem.
Może być tak, że nie chce chodzić na spacery z rodzicami (choć ruch na pewno by się jej przydał). Być może z powodu obawy, że podczas wspólnej drogi będzie po raz kolejny słyszała o tym, że powinna się więcej ruszać i że przecież to proste wziąć się za siebie i schudnąć – przecież tata tak zrobił i u niego to zadziałało. Jak myślisz, ile można wytrzymać słuchanie tego, co się „powinno robić’?
Magda, jak każdy nastolatek, bardzo potrzebuje akceptacji i słyszenia, że coś robi dobrze, że jest atrakcyjna, że jest okej. Potrzebuje być przyjętą taką, jaką jest. Potrzebuje doświadczyć ciepła, bezwarunkowej akceptacji, docenienia – by wiedziała, że jest bezpieczna, że może polegać na relacji z rodzicami oraz że pewne rzeczy jej się w życiu udają, a nad pewnymi potrzebuje dalej pracować.
Możliwe, że przez makijaże i piękne zdjęcia, które w nich sobie robi na instagramie dostaje pozytywne informacje od znajomych (nota bene ukrywa swój profil przed rodzicami, nie chce żeby go widzieli i komentowali). Nie może o swojej pasji porozmawiać z rodzicami. Oni przecież się tym nie interesują, a nawet wręcz przeciwnie, uważają, że marnuje czas na głupoty i niepotrzebnie tyle czasu siedzi w internecie.
Trudna młodzież? Zobaczmy świat oczami nastolatka
Gdybyśmy mieli na chwilę „wejść w skórę” Magdy, to co moglibyśmy zobaczyć, co poczuć, co zrozumieć?
Pomyśl sobie, że siedzisz w swoim pokoju. Wiesz, że masz nadwagę, co jest bardzo słabe w tym wieku. Właśnie zrobiłaś piękny makijaż i dostałaś 90 serduszek na Instagramie i 15 pozytywnych komentarzy. Na chwilę zapominasz o tym, że kiepsko wyglądasz. Na chwilę widzisz siebie jako atrakcyjną dla innych. Schodzi z ciebie napięcie, rozluźniasz się, może nawet lekko uśmiechasz odpisując na kolejny komentarz…
Wtedy słyszysz poruszenie w salonie. Któreś z rodziców zaczyna przygotowywać kolację. Zaraz włączą telewizję i może będą chcieli, żebyś z nimi obejrzała jakiś serial. Czujesz, że jesteś głodna, ale też czujesz, jak napina ci się kark. W środku robi się jakoś ciężko, pojawia się niepokój. Chciałabyś z nimi spędzić czas, ale dobrze wiesz, o czym będą z tobą rozmawiali. A właściwie wiesz, że będą cię po raz kolejny pouczali, co powinnaś zrobić, żeby zadbać o siebie. Jesteś głodna, nie chodzi tylko o posiłek, chodzi o to, że doskwiera ci poczucie osamotnienia, jesteś głodna relacji, akceptacji, wsparcia, empatii i zrozumienia.
- Co chciałabyś usłyszeć po wyjściu z pokoju?
- Jakie wsparcie czy interakcje byłoby dla ciebie cenne?
- Co by cię realnie wsparło?
- Co dałoby ci poczucie bycie widzianą, przyjętą, taką jaką jesteś?
Jak sądzisz, jak rodzice mogliby pokazać Magdzie, że jest dla nich ważna, że relacją z nią ma dla nich znaczenie?
Uwaga! Reklama do czytania
Uwaga! Złość
Jak się złościć nie krzywdząc?!
Niezwykła książka o złości, akceptacji i trudnych momentach.
Jak pomóc nastolatkowi? Weźmy pod uwagę uczucia dziecka!
Proces dojrzewania to nie tylko czas wyzwań dla dziecka, ale też rodziców. Wiek nastoletni często przynosi problemy wychowawcze, z którymi młody człowiek nie zawsze potrafi sobie poradzić sam i zaczyna szukać pomocy. Według nas ważnym krokiem mogłoby być wspólne bycie, dbanie o kontakt, rozmawianie nie o celach, planach i powinnościach, ale o tym co się w nas dzieje. Początkiem zmiany mogłoby być na przykład:
- Znalezienie czasu na wspólne rozmowy o tym, jak członkom rodziny minął dzień, co im sprawia radość, co cenią w życiu, co lubią w sobie nawzajem w rodzinie.
- Wyjście do rozmowy z córką bez oczekiwań, bez „muszę” czy „musisz”, „powinno się”, z autentyczną ciekawością spotkania drugiego człowieka i krok po kroku wzajemne poznawanie się może zwiększać szansę szczere rozmowy.
- Zrozumienie, że jako rodzice nastolatka (tak jak rodzice Magdy), mamy w swoim domu młodego dorosłego – odrębną istotę, która jest na drodze odkrywania swoich życiowych talentów, darów i swoich zainteresowań. Ta młoda osoba uczy się, co to znaczy być sobą, odkrywa, jak chce budować relacje z otoczeniem. Uczy się też dobra i życzliwości dla siebie, uważności na sygnały z ciała. Odkrywa uczucia i stojące za nimi potrzeby, potrzebuje nauczyć się, jak się tymi potrzebami opiekować.
Wielu dorosłych, których spotykamy na swoich sesjach, ma z tym problem. Nie mieli bowiem zbyt wielu przykładów z otoczenia domu rodzinnego czy szkoły, żeby zobaczyć, że inni dorośli byli dla siebie dobrzy. Rzadko widzieli to, żeby inni dorośli „byli po swojej stronie” i otaczali się nawzajem w relacji dobrem i życzliwością. Często niestety króluje krytyka, ocenianie, wypominanie i wieczne niezadowolenie, że „za mało”, „że niewystarczająco”, „że powinno się więcej czy lepiej…”
Życie jest pełne wyzwań i według nas nie należy zakładać, że uda się je ominąć, czy zniwelować. Dla nas kluczowe jest, jakie my mamy zasoby, by sobie z tymi wyzwaniami poradzić. Przekładając to na relacje rodzic–nastolatek, najistotniejsze jest jak my jako rodzice modelujemy bycie dobrym dla siebie, akceptację bezwarunkową i jednoczesne zachęcanie do rozwoju, do uważnego wychodzenia ze strefy komfortu..
Okres dorastania. Co chciałby usłyszeć od nas trudny nastolatek?
Wyobraź sobie minę Magdy, gdyby wieczorem po wyjściu z pokoju usłyszała od rodziców:
– Cześć skarbie! Dobrze Cię widzieć? Jak Ci minął dzień dzisiaj? Może usiądziemy sobie w fotelach z herbatkami i pogadamy, co tam ciekawego nam się przydarzyło dzisiaj. Na pewno Insta kipi od nowości. Chętnie posłucham, ale też chętnie opowiedziałabym Ci co dzisiaj wywinęła moja jedna znajoma – totalnie mnie zaskoczyła…
I gdy rozmowa płynęła dalej, a Magda na przykład powiedziałaby:
– Kurczę, mam już dość! Ciągle się staram i pilnuję co jem, a potem ciach i wszystko się sypie jak domek z kart.
A rodzice na przykład odpowiedzieliby:
– Córuś, mówisz, że już masz dość i jest ci ciężko, bo wkładasz energię w zdrowie i dietę, a jednocześnie nie widzisz takich rezultatów, jak byś chciała, bo chwile załamania czy odpuszczenia bardzo cały proces utrudniają. Chciałabyś mieć więcej lekkości wokół jedzenia i zdrowia?
Jak myślisz, co wydarzyłoby się dalej?
Joanna Berendt i Agnieszka Kozak – autorki książki „Dogadać się z nastolatkiem. Dojrzałość i szacunek w relacji”.