Kategorie
Rzeczy dla dzieci

Gdzie najczęściej niszczymy swoje smartfony?

Obserwacje pokazują, że Polacy jak mało który naród dbają o swoje smartfony i otaczają je opieką. Są jednak sytuacje losowe, których nie można przewidzieć, a tym bardziej uniknąć. Zdarzeniom o których mowa przyjrzała się firma Square Trade i jak się okazało, prawie połowa wypadków z udziałem smartfonów zdarza się w domu.

Zniszczenia najczęściej powstają w salonie (29 proc. wszystkich uszkodzeń, jakie miały miejsce w domu), kuchni (23 proc.) i sypialni (16 proc.), na baczności trzeba mieć się też w łazience (15 proc. zniszczeń) i w ogrodzie (11 proc.). Wszystkie rodzaje awarii telefonów to zdarzenia na tyle powszechne, że miała z nimi do czynienia prawie połowa użytkowników. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom nieszczęśliwców, którzy zniszczyli swoje gadżety, powstają firmy ubezpieczeniowe wyspecjalizowane w tzw. mobile phone insurance (przykładowo w Wielkiej Brytanii to https://www.gadget-cover.com/mobile-phone-insurance), które wyciągają w stronę użytkownika pomocną dłoń, udzielając mu wsparcia finansowego w momencie zniszczenia lub utraty telefonu. Ale czy jedynie w domu naszemu smartfonowi grozi niebezpieczeństwo?

Chwila nieuwagi w samochodzie

Okazuje się, że nie tylko dom stanowi zagrożenie dla telefonu. Równie niebezpieczny, a dla osób często podróżujących może i nawet bardziej, jest samochód oraz parking samochodowy – wynika to z badań przeprowadzonych przez firmę Motorola, w których aż 1/3 ankietowanych przyznała, że uszkodziła swój smartfon właśnie tam (źródło: https://www.attsavings.com/resources/wireless/broken-phone-stats-heartbreaking-or-hilarious/). Tak naprawdę nie trzeba dużo, wystarczy chwila nieuwagi by urządzenie wysunęło nam się z rąk lub spadło z kolan, a wtedy już bardzo łatwo o usterkę.

Najpopularniejsze uszkodzenia

Bez wątpienia niekwestionowanym liderem jeśli chodzi o przyczynę uszkodzenia smartfona, jest pękniecie ekranu dotykowego. Dzieje się tak dlatego, że jest to jedna z najdelikatniejszych jego części. Wystarczy niefortunny upadek z wysokości na beton lub kafelki, by na ekranie pojawił się znany wielu „pajączek”. I wtedy z pomocą przychodzi brytyjski Gadget Cover z ubezpieczeniem skrojonym na miarę. Koszt ubezpieczenia to wydatek rzędu kilkunastu-kilkudziesięciu złotych na miesiąc, co w przeliczeniu rocznym i tak jest mniej, niż tyle co wydalibyśmy jakby przyszło nam naprawiać sprzęt jednej z najdroższych obecnie marek takich jak Apple. Ponadto ubezpieczenie gwarantuje zabezpieczenie nie tylko w sytuacji zniszczenia urządzenia, ale też jego zgubienia czy kradzieży.

Avatar photo

Autor/ka: Marlena Jakubik

Tekst pochodzi od redakcji dziecisawazne.pl lub od partnera


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.