Zawsze kiedy słyszę, że receptą na brak wiedzy uczniów jest jeszcze bardziej opresyjne faszerowanie ich głów informacjami – pukam się w czoło. Przecież nie o to chodzi! Przemocą możemy istotnie spowodować, że uczniowie nauczą się do tego nieszczęsnego testu. I zdadzą go – ale na drugi dzień niewiele będą pamiętać. A przecież nie taki jest nasz cel.
Wszyscy – i duzi i mali – uczymy się najlepiej, gdy spełnionych jest kilka warunków:
Bezpieczeństwo – tylko wtedy, kiedy czujemy się bezpiecznie, nie kieruje nami strach przed karą jesteśmy w stanie w pełni wykorzystać nasze zasoby, eksperymentować i testować innowacyjne rozwiązania – bez lęku i presji.
Rozumienie – to, czego się uczymy jest dla nas zrozumiałe, potrafimy odnieść przyswojone informacje do naszego życia i wykorzystać je na co dzień.
Atrakcyjność – gdy treści są dla nas atrakcyjne – a atrakcyjne są wtedy, gdy uwzględniane są nasze potrzeby i zainteresowania – zapamiętujemy je łatwo i szybko. Nikt przecież nie musi zmuszać młodych fanów piłki nożnej do zapamiętywania nazwisk piłkarzy polskiej reprezentacji – o dzieje się automatycznie.
Interakcja – uczymy się sprawniej, gdy mamy możliwość realnego bycia z innymi, wymiany danych i opinii. Gdy możemy z nimi współpracować lub twórczo rywalizować.
Niezależność – możliwość realizowania własnych pomysłów, niezależność w myśleniu i działaniu, udział w planowaniu i podejmowaniu decyzji, czyli wszystko to, co nie jest przykrawaniem nas do sztywno i odgórnie ustalonej matrycy.
Mózg nie został stworzony do pasywnej reprodukcji danych – jego przeznaczeniem jest twórcze ich przetwarzanie i rozwiązywanie problemów. Człowiek tak naprawdę uczy się (we właściwym tego słowa znaczeniu) jedynie dobrowolnie, z wewnętrznej motywacji i poprzez własne doświadczenie.
Jeśli zatem szukamy odpowiedzi na pytanie dlaczego uczniowie maja problemy z zapamiętywaniem informacji przekazywanych w szkole, to jest ona dość jasna:
- ponieważ nie czują się w niej wystarczająco bezpiecznie,
- ponieważ nie rozumieją sensu przekazywanych tam treści,
- ponieważ nie postrzegają ich jako atrakcyjne (interesujące, ważne i przydatne),
- ponieważ mają ograniczoną możliwość wspólnej pracy z innymi uczniami,
- ponieważ (co najważniejsze!) przymus, na którym opiera się szkoła, jest najmniej efektywnym narzędziem edukacyjnym.
Gdybyśmy potrafili wykorzystać w nauczaniu mechanizmy charakterystyczne dla gier (które tak wciągają naszych uczniów), zaręczam, że nie mieliby większych trudności z przyswajaniem materiału.