Czego media uczą o porodzie?
Że ciąża jest okropnym doświadczeniem. Że przez całą ciążę czujesz się źle, masz wilczy apetyt, a życie twojego partnera jest wyjątkowo nieznośne. A sam poród? Najczęściej odbywa się przez odejście wód płodowych, zazwyczaj w miejscu publicznym – na przykład supermarkecie. W rzeczywistości tylko u 15 proc. kobiet odejście wód płodowych na miejsce we wstępnej fazie porodu i zazwyczaj jest to wyciek, nie wytrysk. Przy czym wody płodowe sączą się najczęściej w nocy, kiedy kobieta odpoczywa w łóżku.
W filmach, tuż po odejściu wód płodowych, matka przechodzi w fazę intensywnego bólu, krzyczy i rozpaczliwie chwyta się partnera, który w panice stara się jej pomóc. W rzeczywistości poród rozpoczyna się powoli. Nie ma też konieczności pędzenia na sygnale autem do szpitala, bo kobiety zachęcane są do jak najdłuższego pozostania w domu.
Kobieta rodząca na filmie pozbawiona jest swojego ubrania, położona na szpitalnym łóżku i otoczona przez ludzi zachęcających okrzykami do parcia („Push!, Push!, Push!”). W rzeczywistości poród przechodzi kilka faz, w których rodząca może być aktywna i ostatecznie odbyć się w różnych pozycjach, np. wertykalnej. W medialnym obrazie cała akcja jest wyjątkowo dramatyczna – wreszcie dziecko się rodzi, choć efekt jest taki, że wygląda to, jakby zostało uratowane z ekstremalnie trudnej sytuacji.
Medialny obraz buduje przekonanie społeczne
Wszechobecna medykalizacja, przedstawianie porodu jako czegoś, co przekracza możliwości rodzącej, buduje w kobietach nastawienie niesprzyjające naturalnemu podejściu do tego procesu. Medialny obraz nakręca spiralę porodowych lęków i, co ważne, buduje społeczne przekonanie o drastyczności tego wydarzenia. Przekaz ten trafia do dziewczynek (przyszłych kobiet rodzących), które traktują go jak opis sytuacji i w ten sposób zaczynają postrzegać – jako wydarzenie niebezpieczne i wymagające medykalizacji.
Najważniejsze dla kobiety w ciąży jest odłączenie się od tego krzywdzącego przekazu i pogłębienie wewnętrznego kontaktu z intuicją, ciałem, kobiecością i seksualnością. Wewnątrz – wiemy co robić. Zostałyśmy do tego stworzone. Kontakt z tą pierwotną częścią nas pozwoli, by poród toczył się zgodnie ze swoim odwiecznym rytmem. Warto go postrzegać jako normalną, fizjologiczną czynność. Część naszej natury.
Źródło: truemidwifery.com